Bianka napisał:
Jest "zły" właśnie ze względu na konsekwencje. Są negatywne. Wymienię dwa: nie buduje zdrowych relacji międzyludzkich oraz uprzedmiotawia człowieka. I to jest niezależne od tych dwojga osób rzecz jasna. Tak samo jak niezależne są konsekwencje alkoholizmu czy innych używek.
Nie zgodzę się , wszystkie konsekwencje zależą w jakimś tam stopniu od naszych czynów , poza tym kwestią względną jest czy zbuduje się relacje zdrowe czy nie , wszystko zależy od punktu widzenia , miałem kolegę co miał z jedną dziewczyną relacje bez zobowiązań i obie strony były z tego zadowolone. Uprzedmiotawia według religii chrześcijańskiej i zbudowanej na tym kulturze , a co za tym idzie to jest tylko ideologia , samo w sobie nie jest to ani dobre ani złe , o ile dwie strony się na to zgadzają.
Bianka napisał:
Zaś przelotny seks, o którym piszesz, tworzy m.in. patologiczne nawyki. Przykładowo taka osoba, która nie widzi w nim nic złego, a będzie chciała zbudować w przyszłości poważny związek to ów nawyki będą stanowić problem, gdyż wzrasta ryzyko zdrady. Nawet mimowolnie. W tedy ucierpi zarówno partner jak i osoba zdradzająca, ponieważ taki związek szybko legnie w gruzach. Więc przede wszystkim trzeba spojrzeć wnikliwie na długofalowe konsekwencje jaki i ich kompleksowość.
Zależy od osoby , to nie jest żadna reguła , miałem innego znajomego co właśnie miał chyba w ciągu pól roku 15 dziewczyn z którymi uprawiał seks tak przelotnie a potem sobie znalazł dziewczyn na stałe i teraz wychodzi sobie np. do klubów i poznawac dziewczyny tylko jako koleżanki do pogadania , bo lubi poznawać nowych ludzi i już z innymi dziewczynami seksu nie uprawia. Większość rzeczy to kwestia decyzji.
Bianka napisał:
Alkoholik z reguły chce i godzi się upić do nieprzytomności i nikt mu tego nie zabroni, jednak to i tak ma negatywny wpływ na jego życie, na jego relacje, na jego zdrowie, na tym, że inne osoby mogą z tego powodu cierpieć, żona, dzieci itd.
Tak , ale to nie jest ani dobre ani złe , me tylko negatywne konsekwencje , co nie znaczy , że ja popieram i lubię , gdy ktoś jest alkoholikiem . To ma po prostu tylko negatywne konsekwencje.
Bianka napisał:
Pojęcia zła i dobra, są zawsze związane z konsekwencją. Przykład kłamstwa. Ono jest, powiedzmy umownie "złe", zwłaszcza gdy przynosi korzystne konsekwencje kłamczuchowi. Niestety nie żyjemy na odludziu a w społecznościach, dlatego notoryczny kłamca, który zbija na tym profity z czasem traci na reputacji, gdyż jest postrzegany jako oszust, kanciarz i otoczenie go w sposób naturalny marginalizuje. W konsekwencji kłamca traci. A wcześniej oczywiście traciło otoczenie. Sytuacja patologiczna.
No dobra , jak ktoś wyrządzi krzywdę innym ludziom to jest zły dla innych ludzi i może mu to przynieść negatywne konsekwencje , jak i pozytywne , dla osób które tego nie popierają będzie odbierany negatywnie , a dla ludzi co np. to popierają będzie to pozytywne , ale cały czas nie jest to ani dobre ani złe , wszystko zależy od punktu widzenia.
Ale tak poza tym obecny świat ma mało wspólnego z głoszonymi ideami np. chrześcijańskimi zazwyczaj jest to hipokryzja , typu ktoś sam postępuje nie etycznie , ale głównie widzi w tym innych ludzi a nie siebie.
Bianka napisał:
A jeśli chodzi o mnie, to w pewnym momencie również odpłynęłam w kierunku systemów filozoficzno-religijnych dalekiego wschodu, buddyzm, konfucjanizm. Ten drugi jest mi nawet do dziś bliski. Jednak wróciłam do chrześcijaństwa, czułam, że to jest to. I chociaż nadal zbyt rzadko bywam w kościele, to czuję silną więź, która daje mi pewien komfort stabilizacji, a to jest dla mnie kluczowe.
Przeczytaj sobie książke Technika uwalniania Hawkinsa , super dobry materiał połączenie wschodnich religii z psychologią
kdVer napisał:
Albo po to by szukać odpowiedzi na pytania, których nigdzie indziej zadać się nie da...
Ludzie potrzebują odpowiedzi na pytania typu gdzie mam iść w w życiu , po co jestem na tym świecie itp. i szukają jakiś ideologii , które im odpowiedzą na te pytania stworzą zasady funkcjonowania , ale to jest własnie uzależnianie się od czegoś , bo prawda jest tak , że każdy sam w sobie ma odpowiedź na te pytania i nie potrzebuje do tego np. religii.
kdVer napisał:
A w chrześcijaństwie też uznajemy konsekwencje dobre i złe btw. Nikt nie mówi, że spotka Cię zła odpłata, gdy robisz coś złego - to by byli biblijni żydzi i to z dawnych czasów. Tylko, że będąc człowiekiem, masz limity i możesz albo udawać, że ich nie ma albo je przyjąć.
Własnie nie , bo chrześcijaństwo daje coś takiego jak grzech , czyli nie wolno tobie np. przeklinać na kogoś albo kłamać albo inne rzeczy robić , jak będzie to robić to trafisz do piekła i jesteś grzesznikiem. A prawda jest taka , że jak pomyśle sobie np. a ten mój szef to Ch*j itp. to tak naprawdę psuje sobie tylko swoją psychikę , czyli ogarniam się negatywnymi emocjami i nic poza tym , lepiej jest tego nie robić bo po co się denerwować , ale to tylko psucie sobie nastroju i daje to tylko jakieś konsekwencje nie jest to znowu ani dobre ani złe. Co kłamstwa podobnie to wygląda.
kdVer napisał:
Zasadniczo się z Tobą nie zgadzam Tam gdzie widzisz zakaz dla zakazu, jest zazwyczaj (nie mówię, że w każdym wypadku) chronione jakieś dobro, np. godność człowieka, którą chrześcijanie wyprowadzają aż z bycia Bożym dzieckiem.
Godność człowieka też ma dużą względność i zależy często w dużej mierze od sytuacji i tego czego oczekują inni ludzie , lub inni ludzie się zgadzają.
kdVer napisał:
Jeszcze większa pochodzi z powodu np. braku żywności a nikt nie zaleca porzucić jedzenia.
Większość wojen wygląda tak ludzie odczuwają frustracje i nienawiść do innych ludzi , często są to własne kompleksy do innych ludzi , do tego dochodzą jakieś głoszone idee (inni ludzie wykorzystują to , ze inni ludzie są sfrustrowani) i wtedy zaczyna się wojna .
Przykładem może być państwo islamskie , w krajach bliskiego wschodu we większości jest bieda , niskie standardy życia , więc PI daje idee , że z nami będziecie mieli co jeść , dzieci pójdą do szkoły i dorzucają do tego ideały religijne , ludzie złapią chaczyk i zaczynają być podlegli organizacji , która wykorzystała ich dla własnych interesów. Podobnie działa w wielu kwestiach kościół katolicki , tylko , że nie w brutalny sposób by kogoś zabijać , ale tak by mieć większa rzesze swoich fanów.