Nie wiem czy ktoś o tym aspekcie ostatnich tragicznych wydarzeń pomyślał. Mianowicie Polska należy do NATO. Prezydent Polski jest NATOwskim Prezydentem, generałowie Wojska Polskiego są NATOwskimi generałami. I mamy sytuację w której samolot NATO z NATOwskimi dostojnikami na pokładzie rozbija się na teranie POZA NATO. Rosja, niebędąca członkiem NATO zajmuje się NATOwskim Prezydentem, generałami i samolotem. Gdzie jest NATO? Czy to możliwe, żeby organizacja, bądź co bądź, wojskowa tak sobie pozostawiła swoich ludzi na "obcym" terenie? Czy to możliwe, żeby ot tak wykluczyła zamach? A trzeba zauważyć, że ewentualny zamach na ten samolot, to zamach na całe NATO! Trochę się w tym gubię... Nie znam precyzyjnie procedur NATO, ale to jest dla mnie cokolwiek dziwne.
Czy ktoś może coś słyszał o działaniach NATO w związku z tą katastrofą? Bo może mi po prostu umknęło i jestem niedoinformowany.
Czy ktoś może coś słyszał o działaniach NATO w związku z tą katastrofą? Bo może mi po prostu umknęło i jestem niedoinformowany.