Nasze Tesciowe/synowe

motylek

^CzArNa MaMbA^
Dołączył
27 Maj 2005
Posty
4 177
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kraina Czarów
Ja co prawda nie mam jeszcze teściów, ale rodzice mojego miśka są dla mnie naprawdę bardzo mili i dosłownie traktują mnie jak córkę.... :) Może dlatego, ze mają dwóch synów... ;)
 

annie

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2005
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
54
Miasto
Holandia
Mysle, ze w kontaktach tesciowa-synowa najwazniejsza jest umiejetnosc komunikacji. Czesto wszystko sie rozbija o to, ze ktos kogos nie zrozumial, albo zle odczytal intencje.No i konflikt gotowy.
U mnie dochodzi bariera jezykowa.Tesciowa mowi tylko po holendersku, i to w dialekcie. Do tego ma pewna ulomnosc psychiczna, nie wiem, jak to sie tam klinicznie definiuje, ale nie potrafi logicznie myslec, tzn.wyciagac wnioskow, zrozumiec podanej informacji, nie ma myslenia abstrakcyjnego. Powiedzialby kto, ot, taki Durak. Dobre serce, tylko czego taka glupia :( Do tego dochodza fobie, i upor. Dziala mechanicznie. Jak wejdzie w jakis rytm odwieczny, tak juz bedzie latami powtarzac ten sam schemat. No a ja jej te schematy mniej lub bardziej swiadomie rozbijam. No bo nie ma juz prania w niedziele, co bylo zawsze, nie ma gotowania zupy w sobote itp..Codziennosc zmienila sie diametralnie.Kobieta przestala sie czuc bezpiecznie, jakies tabu zostaly zniesione.
Nadal ch... mnie bierze na jej ewidentnie glupie zachowania, ale nauczylam sie od meza innego podejscia do sprawy.Na przyklad takie wydarzenie.
Umowilysmy sie juz pare miesiecy temu, ze ja robie pranie, no i wtedy wstawiam cala pralke, moje rzeczy, meza, tesciowej.Segreguje kolorami i temperatura prania. No i nastawilam pralke rano, wychodzac do pracy.Gdy wrocilam, odkrylam, ze pranie jest niedoprane, niedoplukane, smierdzi.Co sie okazalo: tesciowa byla caly ranek w domu, no i gdy tylko ja z progu, zmienila program w pralce, w trakcie prania wlaczyla po prostu klawisz na krotki program. Bo zawsze, cale lata tak prala: wszystko razem, kolory czy biale, na 40 stopni,podwojna porcja proszku i na krotkim programie. Jest to program przeznaczony na pol wkladu, nie wiecej niz dwa kilogramy suchej bielizny. Nie wazne, ze cala rodzina cierpiala, bo niesplukany proszek uczulal.Moj maz cale lata mial egzeme, ale nie dalo sie wytlumaczyc.Tesciowa zaprzeczala, ze to jej sposob prania jest winny.
Tego popoludnia wscieklam sie. Tesciowa miala szczescie, ze jej nie bylo w domu.Emocje przewalaly sie przeze mnie caly wieczor.Oczywiscie musialam robic to pranie od poczatku. Maz wydzwanial do tesciowej do pracy.Wiec jej punkt widzenia byl taki, ze ja za duzo wody uzywam, a za malo proszku, no i susze na powietrzu, wiec ona ma uczulenie.Potwierdzila to, ze ona tez sama cierpiala z powodu wlasnego sposobu prania! No i ona bedzie mi zmieniac ten program, bo nie bedzie za wode tyle placic. No coz...
Wieczorem, gdy tesciowa wrocila po pracy do domu, trzeba bylo jednak rozmawiac, choc wcale nie mialam na to ochoty.Maz jednak nalegal. Nie wiem, co sie zadzialo, w kazdym razie bylysmy w stanie rozmawiac przyjaznie. Poprosilam o instrukcje obslugi pralki i razem przestudiowalysmy ksiazeczke.Zrobilam to w taki sposob,ze wynikalo z tego, ze chce sie nauczyc obslugiwac pralke we wlasciwy sposob. No i czarno na bialym wyszlo, ze ten krotki program jest tylko na drobna przepierke, no i sie nie oplaca, bo lepiej miec caly wsad! A podwojna porcje proszku sypie sie tylko przy programie na gotowanie albo odplamianie. Ustalilysmy wiec, ze biale pierzemy osobno, kolory osobno, no i na programach do tego przeznaczonych.
Nie wiem, jak dlugo taka sytuacja bedzie panowac. Idzie zima, dojda dodatkowe rachunki za ogrzewanie, moze znow tesciowa bez uprzedzenia zrobi jakis sabotaz, bo zechce oszczedzac. Swoja droga, to ona produkuje najwiecej brudakow! Zmienia posciel co tydzien, za kazdym razem 3 swieze reczniki pod prysznic, dwie zmiany bielizny dziennie.A chce,zeby prac raz na tydzien...
 
K

Kotecek

Guest
annie jaknajbardziej masz racje bo szczera rozmowa czy tezjakies ustalenie na poczatku jakichs konkretnych warunkow wspolnego bytowania jest naprawde pomocne. Najlepszy przyklad zanim nasz domek stanie w takim stanie ze bedziemy mogli sie tam wprowadzic to od 2 lat mieszkamy z moimi tesciami i mimo ze zawsze ich uwielbialam i mialam z nimi super kontakt to bardzo balam sie z nimi zamieszkac z prostej przyczyny na samym pocztaku wygladalo to mniej wiecej tak ze nasza czesc domu tzn pierwsze pietro mialo wejscie od ogrodu a z dolu do nas nie bylo przejscia ale na pocztaekmy tam mielismuy tylko wc i pokoj a cala reszte przez kilka miesiecy robilismy wiec z kuchni i lazienki korzystalismy na dole u tesciow i wlasnie tutaj tego sie balam jak to bedzie dzielenie sie garkami i tym podobnymi rzeczami ale poszlo calkiem gladko z racji ze moi tesciowie pracuja od switu do nocy wiec w zasadzie zajmowanie sie domem, gotowanie i pranie bylo na mojej glowie co wcale mi nie przeszkadzalo bo lubie to robic a pozatym pokazalam tesciowej ze jestem dosc sprawna gospodynia i wydaje mi sie ze dzieki temu zapalala do mnie jeszcze wieksza sympatia.
Dla niektorych wydaje sie to naprawde dziwne ze mozna sie tak super dogadywac z tesciowa ze z radoscia sie z nia siedzi i gada oraz ze z checia jezdzi sie z nia na zakupy czy tez poprostu wychodzi posiedziec w ogrodzie badz tez na spacer. Ale taki dobry kontakt zalezy od charakterow synowej i tesciowej jak rowniez od zdolnosci tych dwoch osob do rozmowy. Poniewaz jesli sa to osoby ktore z gory zakladaja ze ta druga mnie nie lubie, nie akceptuje czy tez wogole nie chce ze mna gadac no to beda mieli problemy gdyz nigdy nie zawiaze sie miedzy nimi nic sympatii chyba ze zmienia swoje nastawienie. My z moja tesciowa jestesmy osobami serdecznymi, wesolymi i lubiacymi ludzi wiec moze dlatego tak szybko zlapalysmy nic porozumienia ale chyba najbardziej znaczacym powodem tak dobrego naszego kontaktu jest to ze obie kochamy mojego narzeczonego i to w zasadzie uczucie do niego bylo glownym motorem do tego zeby az tak sie zastanowic bo ja nie chcialam nigdy byc powodem ich niesnasek a ona chciala zebysmy byli szczesliwi i chyba dzieki temu udalo sie stworzyc taka rodzine jaka teraz jestesmy :)
Moja mama i cala moja rodzina ma swietny kontakt z rodzina miska tak wiec nic a nic nie narzekam na tesciow tak sam jak misiek na moja mame nie nazeka bo pod tym wzgledem trafilismy naprawde super :)
 

annie

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2005
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
54
Miasto
Holandia
Kotecek, latwo Ci, bo przejelas wlasciwie wszystkie funkcje gospodyni w domu, za zgoda tesciowej. U mnie jest trudniej, bo mama nie chce zrezygnowac z tej funkcji, i pragnie za wszelka cene nas wyreczac we wszystkim. A ze nie ma juz meza, no to jeszcze trudniej, bo do tej pory nie weszla w role wdowy i babci.
Bycie matka laczy z obslugiwaniem synka, a jak tego sie ja pozbawia, no to sie matka nie czuje, rozumiesz :(
Podzielilysmy obowiazki domowe, i troche to trwa, by mama zaakceptowala nowe zasady.Ona sprzata, bo ma wiecej czasu, juz nie pracuje i rankami jest w domu, gdy my oboje z mezem od rana do nocy jestesmy poza domem. Ja gotuje, ale tylko dla nas, bo tesciowa nie uwaza mojej kuchni, woli sobie sama pitrasic. Ja piore, ale prasuje moj maz. Tesciowa robi zakupy dla domu. I tak to wyglada.
 
K

Kotecek

Guest
Kotecek, latwo Ci, bo przejelas wlasciwie wszystkie funkcje gospodyni w domu, za zgoda tesciowej. U mnie jest trudniej, bo mama nie chce zrezygnowac z tej funkcji, i pragnie za wszelka cene nas wyreczac we wszystkim. A ze nie ma juz meza, no to jeszcze trudniej, bo do tej pory nie weszla w role wdowy i babci.
Bycie matka laczy z obslugiwaniem synka, a jak tego sie ja pozbawia, no to sie matka nie czuje, rozumiesz :(
Podzielilysmy obowiazki domowe, i troche to trwa, by mama zaakceptowala nowe zasady.Ona sprzata, bo ma wiecej czasu, juz nie pracuje i rankami jest w domu, gdy my oboje z mezem od rana do nocy jestesmy poza domem. Ja gotuje, ale tylko dla nas, bo tesciowa nie uwaza mojej kuchni, woli sobie sama pitrasic. Ja piore, ale prasuje moj maz. Tesciowa robi zakupy dla domu. I tak to wyglada.


Annie ja to rozumiem ze u ciebie jest troszke inna sytuacja ale czy np nie mozesz jakos sprobowac jej wytlumaczyc ze tez chcesz byc pelnoprawna zona a nie tylko synowa ktorej trzeba wszytsko robic bo nic nie umie ?? Ja wiem ze z tesciami czseto bywa trudno i ciezko ale wiesz co wydaje mi sie ze z kazdej sytuacji jest wyjscie i to z reguly przez rozmowe ja zawsze staram sie rozmawiac o wszystkim o tym co mi pasuje i o tym co mi nie lezy ale nie wiem moze ja poprostu jestem inna w kazdym badz razie ciesze sie ze trafilam tak jak trafilam a co do twoich problemow to tak jak mowie rozomowa i jeszcze raz rozmowa i moze dajcie jej wnuka to da wam, troszke zyc :p
 

annie

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2005
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
54
Miasto
Holandia
Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie i dzieki za wszelkie podpowiedzi!
A jak to jest z ta moja tesciowa. Delikatnie mowiac kobitka jest lekko debilna.Nie, nie mowie przez zlosliwosc.Naprawde ma cos z glowa. Dlatego trudno sie z nia rozmawia, bo albo nie dociera to do jej swiadomosci, albo przekreci, albo po prostu nie zrozumie, o co chodzi, a udaje, ze rozumie.No i generalnie boi sie mnie, wiec jak prosze o rozmowe, to sie stroszy i przygotowuje jak do wielkiej bitwy.Wtedy za wszelka cene bedzie uparcie bronic swego, nie bedzie sluchac. I taktyka zaprzeczen, nawet jak cos ewidentne jest. Na przyklad leje chlor do kibelka, ten chlor paruje, cala lazienka w toksycznych oparach. Ja jestem uczulona na chlor, parzy mnie po prostu, mam wtedy rany na posladkach, podraznione wszystkie sluzowki. Myslicie, ze nie rozmawialam? I nie tylko ja.Maz, szwagierka. No to tesciowa zaprzecza,jakoby to chlor powodowal takie objawy.Alergie sobie wymyslilam, a objawy sa wynikiem tego, ze sobie wmawiam te alergie.No!
No i rozmawiaj tu... Moj tesc mial taktyke przemocy wobec zony.Nie, bynajmniej nie bil! Ale musiala sie go sluchac. Byla jak niewolnica.Tesc zmarl rok temu, a ona poczula sie nareszcie wolna. I kiedy sama nie moze decydowac, albo ja ja koryguje, to czuje sie tak, jakby ktos odbieral jej te dlugo oczekiwana wolnosc.
Szkoda, ze nie skonczylam pedagogiki specjalnej, bo moze wtedy mialabym lepszy wglad w psychike takich ludzi. Racjonalne, logiczne myslenie? To nie o niej. Dlatego do zdrowego rozsadku sie nie odwolasz, i logicznych argumentow nie zastosujesz. A ona i tak zrobi po swojemu, nawet jesli przyzna ci racje. Wymuszac, tak jak tesc? To znow nie po mojemu.
Teraz na przyklad powiadomila mnie, ze jutro przyjda spece od podlogi i beda cyklinowac i klasc nowy lakier na dole.Pokoj jest przechodni do kuchni, wiec juz kuchnia wylaczona z uzytku, no i remontowy balagan, wiadomo. Mebli nie wystawisz na zewnatrz, bo pogoda deszczowa.Nie wywietrzysz, bo zimno, kaloryfery grzeja, bedzie to schlo ruski miesiac. Prosze, by odlozyla ten remont na lato i zaklepala taki termin, kiedy nikogo w domu nie ma.Przeciez te lakiery sa bardzo toksyczne. Coz, ona juz sama podjela decyzje. No i co? Brac wolne dni? I gdzie sie wynosic? i na jak dlugo? Oto cala moja tesciowa. Nie pomysli, cos tam jej zaswita,nie naradzi sie, a cala rodzina musi konsekwencje ponosic.
 
K

Kotecek

Guest
Annie no to naprawde ci wspolczuje a moze zamieszkajcie osobno a ja tylko odwiedzajcie i pomagajcie jej w domu bo przeciez z nia sie meczycie albo mzoe zaprowadzcie ja do hjakiegos psychologa moze to syndrom odstawienia albo problemy z akceptacja sytuacji po odzyskaniu wolnosci ??
 

annie

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2005
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
54
Miasto
Holandia
Nie, kobieta nie ma problemow z depresja czy objawow choroby psychicznej. Jest radosna, nawet jowialna.
Tyle, ze ma swoje tabu, swoje przyzwyczajenia, swoje odwieczne mechanizmy. No i ewidentny brak inteligencji. A czy na to psycholog pomoze? Wykonuje rzeczy mechanicznie, bezmyslnie.Alfa i Omega to telewizor, a glownie reklamy.Latwo ja zmanipulowac. Do tego leniwa. Po co ma szorowac kibel, jak moze nalac chloru.Po co przetykac rury, jak mozna jakies smierdzidlo zrace wlac.Po co plewic ogrodek, jak mozna chwasty octem potraktowac. Po co gotowac, jak mozna zupke w proszku rozrobic albo nazrec sie slodyczy. I tego typu nonsensy. I tez takie myslenie, ze skoro jej nie szkodzi, to innym nie ma prawa.
Jest zimno. Jesien, wiadomo.Jeszcze nie ma mrozow, no ale kto lubi siedziec w temperaturze lodowkowej :p
Okno w lazience musi byc non stop otwarte. Nie wazne, ze prosimy, ze argumentujemy, ze lazienka musi byc ciepla, bo sie inaczej wszyscy poprzeziebiamy.ONA sie nie przeziebia! No i okno ma byc otwarte.
Maz mowi, ze zawsze taka byla, ze to nie od czasu, gdy tesc zmarl czy gdy ja tu zamieszkalam. Po prostu trzeba zaakceptowac jej glupote, swoje robic, po mamusi poprawiac i zapobiegac glupim decyzjom. Ot co.
A wiadomo, ze czlowieka szlag trafia.
 
K

Kotecek

Guest
Nie, kobieta nie ma problemow z depresja czy objawow choroby psychicznej. Jest radosna, nawet jowialna.
Tyle, ze ma swoje tabu, swoje przyzwyczajenia, swoje odwieczne mechanizmy. No i ewidentny brak inteligencji. A czy na to psycholog pomoze? Wykonuje rzeczy mechanicznie, bezmyslnie.Alfa i Omega to telewizor, a glownie reklamy.Latwo ja zmanipulowac. Do tego leniwa. Po co ma szorowac kibel, jak moze nalac chloru.Po co przetykac rury, jak mozna jakies smierdzidlo zrace wlac.Po co plewic ogrodek, jak mozna chwasty octem potraktowac. Po co gotowac, jak mozna zupke w proszku rozrobic albo nazrec sie slodyczy. I tego typu nonsensy. I tez takie myslenie, ze skoro jej nie szkodzi, to innym nie ma prawa.
Jest zimno. Jesien, wiadomo.Jeszcze nie ma mrozow, no ale kto lubi siedziec w temperaturze lodowkowej :p
Okno w lazience musi byc non stop otwarte. Nie wazne, ze prosimy, ze argumentujemy, ze lazienka musi byc ciepla, bo sie inaczej wszyscy poprzeziebiamy.ONA sie nie przeziebia! No i okno ma byc otwarte.
Maz mowi, ze zawsze taka byla, ze to nie od czasu, gdy tesc zmarl czy gdy ja tu zamieszkalam. Po prostu trzeba zaakceptowac jej glupote, swoje robic, po mamusi poprawiac i zapobiegac glupim decyzjom. Ot co.
A wiadomo, ze czlowieka szlag trafia.
no to annie faktycznie kapa :( a moze jednak to co jzu proponowalam osobne mieszkanie bez niej ?? chyba ze sa duze przeciwskazania przeciwko temu :( a zapraszam na gg jak masz ochote rozmawiac :) moj numer jest w podpisie :) To ja chyba faktycznie jestem szczesciara ze mam takich tesciow :)
 

annie

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2005
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
54
Miasto
Holandia
Mieszkanie na osobku to moje marzenie! Niestety, nie szybko sie wyprowadzimy, i nie jest to zalezne od nas.
Polityka mieszkaniowa Holandii. :(
Chyba, ze uzbieramy na dom w Polsce.Tylko, mieszkajac w ojczyznie, skad brac dochody? Prawa do zasilku w Polsce oboje nie mamy, prace nie tak latwo i nie predko sie znajdzie.Trzeba miec spore oszczednosci :D
 

annie

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2005
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
54
Miasto
Holandia
Tesciowa jednak nie dala za wygrana z tym praniem.Znow sabotaze, znow zmienianie programu prania w trakcie, gdy tylko ja wychodze.No coz, nastawiam pralke wtedy, gdy jej w domu nie ma.A ona, wtedy, gdy mnie nie ma :D .Na szczescie wg swoich tabu-schematow, pierze tylko w poniedzialki.No i zgodzila sie nie prac tych rzeczy, ktore wspolnie uzywamy, jak sciereczki kuchenne czy reczniczki do rak.
I tak jest z nia ze wszystkim.Lamie nagminnie wszystkie ustalenia, umowy, bo to nie po jej mysli, bo ona przez 30 lat tak robila i nastepne 30 lat tez tak bedzie, nie wazne, ze zle :( Warto wiec wogole zaczynac rozmowe? Po co sobie wogole jezyk strzepic, jeszcze na mowie, ktora i tak trudna, bo nie swoja ojczysta...

Oj, nic tylko isc na swoje.
Tylko kiedy wreszcie doczekamy sie tego swojego? :(
 

dagmarawww

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2006
Posty
133
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Wiem ale nie powiem ;p
na poczatku wszystko napewno by pieknie wygladalo ale z czasem pieklo by sie zrobilo, wiele jest takich przypadkow

Święta racja dlatego ja tez się boje zamieszkania z mamą mojego chłopaka który (tak myślę) bedzie kiedys moim mężem. Poczatki są zawsze super poźniej jest tylko gorzej... a Ci którzy maja super teściów nie tylko przez 5 minut dziennie gratuluję szczęścia!
 
K

Kotecek

Guest
Święta racja dlatego ja tez się boje zamieszkania z mamą mojego chłopaka który (tak myślę) bedzie kiedys moim mężem. Poczatki są zawsze super poźniej jest tylko gorzej... a Ci którzy maja super teściów nie tylko przez 5 minut dziennie gratuluję szczęścia!


dziekuje za gratulacje bo ja wspaniale trafilam :)
 

Dynamitka

Nowicjusz
Dołączył
1 Maj 2005
Posty
135
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Wadowice
Z moja "przyszla" tesciowa wszystko byloby ok
:)cenzura:sta babka) gdyby nie byla przewrazliwiona
na temat syna jedynka(mojego mena :D ) wiecie
jak to z mamami jedynakow bywa :niepewny:

annie

Dlatego sprawdza sie jedna rzecz:
Małzenstwa nie powinny mieszkac
z tesciami tylko miec wlasne zycie
Ale nie zawsze sa do tego warunki..
Ja mialam to samo z babcia
Jak pojechalam z chlopakiem do niej
do Niemiec to przez 1,5 nie mielismy
zycia bo do wszystkiego sie wtracala
bo ona"umie lepiej" :/ ehh porazka
 

annie

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2005
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
54
Miasto
Holandia
Szkoda, ze tesciowe tu nie zagladaja :D
No a mojej epopei mieszkaniowej ciag dalszy: jestem w ciazy, za 4 miesiace dzidzius przyjdzie na swiat, a widoki na wlasny kat zadne :( Nie wiem, czy wszystkiego probowalam, w kazdym razie probowalam duzo.
Tu jest taki system, ze jesli chcesz mieszkanie z miasta(a duzo ludzi chce, bo sa zwyczajnie tansze, no i jeszcze mozna o zapomoge w zasilkowni prosic, jak cie nie stac na zaplacenie czynszu), to sie musisz zapisac na liste.Wtedy segreguja ludzi w zaleznosci od tego, czy po raz pierwszy sie staraja o mieszkanie, tzn.czy mieszkaja jeszcze z rodzicami, druga grupa to ci, co chca sie przeprowadzic z juz wynajmowanego mieszkania, no i trzecia i najbardziej uprzywilejowana to tzw.urgent.
Jestesmy od dwoch lat zapisani.No i teraz, gdy naprawde nam urgent( ang.pilno) do wlasnego kata, probowalismy wystarac sie o ten uprzywilejowany status. No niestety, odsylanie od Annasza do Kajfasza, albo podania bez odpowiedzi, odsylanie do sektora prywatnego, gdzie mieszkania kosztuja majatek itp.itd..
Zeby bylo smieszniej, to w Holandii rodzi sie z zasady w domu :mruga:
Regulacje systemu opieki zdrowotnej tez sa tu pokickane do potegi! No a jak ktos nie ma domu, to co, w parku ma rodzic?!
Tak wiec mam problem, i to powazny. Mezus posiwial, bo wyjscia z sytuacji nie widzimy.

Co z tym urgent. Otoz moga ten status dostac ludzie zazwyczaj niepelnosprawni, albo eksmitowani nie z wlasnej winy(przebudowa, wyburzanie starych domow itp.), albo umyslowo chorzy, ktorzy musza mieszkac w rodzaju pensjonatu z opieka. Kiedys bylo tak, ze jesli rodzina mieszkala katem, liczylo sie to, ze dziecko w drodze, liczyl sie tez wiek.Teraz juz nie...
Moja tesciowa :zakochany: wpadla na genialny pomysl( swoja droga to ona albo jest geniuszem albo idiota, ale to inna inszosc). Genialnosc polega na tym, ze to ona zaczela sie starac o ten status urgent dla siebie! A jako umyslowo chora, z renta psychiatryczna, miala duze szanse ,ze jej ten status przyznaja. Dowiadywala sie tez, czy jesli sie stad wyprowadzi, my bedziemy mogli tu zostac.No i ponoc jakas szansa na to by byla. Moj maz mieszka tu od zawsze, wiec po 30 latach ma juz zasiedzialosc.Zreszta, ja sie na tych przepisach nie znam.
Coz, tesciowa nie dostala tego statusu, no i juz sobie wykombinowala, ze my z nia zostaniemy, dopoki nam miasto laski nie wyswiadczy nie doczekamy sie swojego palacu, za lat 6 albo i wiecej... Oczywiscie juz synka instruuje, zeby bral tylko mieszkanie 4-pokojowe, tylko w dobrej dzielnicy itp.itd.. No to mozemy czekac!

No i jak zwykle te same problemy w domu. Moze troche zlagodniala, gdy wie, ze jestem w ciazy i denerwowac mi sie nie wolno, ale nadal synka wyrecza. Boje sie, ze jesli zostaniemy z dzieckiem u niej, to jako rodzice nie bedziemy mieli nic do powiedzenia, bo ona wie lepiej, a wiadomo, ze dziecka sie nie odizoluje od babci, ktora mieszka pod tym samym dachem :(

Macie jakis pomysl ( oprocz otrucia tesciowej :lol: ) ?
 
K

Kotecek

Guest
Szkoda, ze tesciowe tu nie zagladaja :D
No a mojej epopei mieszkaniowej ciag dalszy: jestem w ciazy, za 4 miesiace dzidzius przyjdzie na swiat, a widoki na wlasny kat zadne :( Nie wiem, czy wszystkiego probowalam, w kazdym razie probowalam duzo.
Tu jest taki system, ze jesli chcesz mieszkanie z miasta(a duzo ludzi chce, bo sa zwyczajnie tansze, no i jeszcze mozna o zapomoge w zasilkowni prosic, jak cie nie stac na zaplacenie czynszu), to sie musisz zapisac na liste.Wtedy segreguja ludzi w zaleznosci od tego, czy po raz pierwszy sie staraja o mieszkanie, tzn.czy mieszkaja jeszcze z rodzicami, druga grupa to ci, co chca sie przeprowadzic z juz wynajmowanego mieszkania, no i trzecia i najbardziej uprzywilejowana to tzw.urgent.
Jestesmy od dwoch lat zapisani.No i teraz, gdy naprawde nam urgent( ang.pilno) do wlasnego kata, probowalismy wystarac sie o ten uprzywilejowany status. No niestety, odsylanie od Annasza do Kajfasza, albo podania bez odpowiedzi, odsylanie do sektora prywatnego, gdzie mieszkania kosztuja majatek itp.itd..
Zeby bylo smieszniej, to w Holandii rodzi sie z zasady w domu :mruga:
Regulacje systemu opieki zdrowotnej tez sa tu pokickane do potegi! No a jak ktos nie ma domu, to co, w parku ma rodzic?!
Tak wiec mam problem, i to powazny. Mezus posiwial, bo wyjscia z sytuacji nie widzimy.

Co z tym urgent. Otoz moga ten status dostac ludzie zazwyczaj niepelnosprawni, albo eksmitowani nie z wlasnej winy(przebudowa, wyburzanie starych domow itp.), albo umyslowo chorzy, ktorzy musza mieszkac w rodzaju pensjonatu z opieka. Kiedys bylo tak, ze jesli rodzina mieszkala katem, liczylo sie to, ze dziecko w drodze, liczyl sie tez wiek.Teraz juz nie...
Moja tesciowa :zakochany: wpadla na genialny pomysl( swoja droga to ona albo jest geniuszem albo idiota, ale to inna inszosc). Genialnosc polega na tym, ze to ona zaczela sie starac o ten status urgent dla siebie! A jako umyslowo chora, z renta psychiatryczna, miala duze szanse ,ze jej ten status przyznaja. Dowiadywala sie tez, czy jesli sie stad wyprowadzi, my bedziemy mogli tu zostac.No i ponoc jakas szansa na to by byla. Moj maz mieszka tu od zawsze, wiec po 30 latach ma juz zasiedzialosc.Zreszta, ja sie na tych przepisach nie znam.
Coz, tesciowa nie dostala tego statusu, no i juz sobie wykombinowala, ze my z nia zostaniemy, dopoki nam miasto laski nie wyswiadczy nie doczekamy sie swojego palacu, za lat 6 albo i wiecej... Oczywiscie juz synka instruuje, zeby bral tylko mieszkanie 4-pokojowe, tylko w dobrej dzielnicy itp.itd.. No to mozemy czekac!

No i jak zwykle te same problemy w domu. Moze troche zlagodniala, gdy wie, ze jestem w ciazy i denerwowac mi sie nie wolno, ale nadal synka wyrecza. Boje sie, ze jesli zostaniemy z dzieckiem u niej, to jako rodzice nie bedziemy mieli nic do powiedzenia, bo ona wie lepiej, a wiadomo, ze dziecka sie nie odizoluje od babci, ktora mieszka pod tym samym dachem :(

Macie jakis pomysl ( oprocz otrucia tesciowej :lol: ) ?


annie po pierwsze gratuluje dzidziusia :) bo to najwaspanialszy dar od losu :* a co do tesciowej moze wyprowadzka do innego kraju ? nie wiem sama naprawde a moze kredyt hipoteczny i wlasny kat ? szukajcie moze sie uda z mieszkaniem cos zalatwic
 

annie

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2005
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
54
Miasto
Holandia
Dziecko rzeczywiscie jest cudem! I chyba tylko ono jedno pomoglo nam w sytuacji kryzysowej.
Tesciowa porzadnie grala mi na nerwach, maz udawal, ze tak ma byc, mamusi sie nie stawial bynajmniej, a ja cierpialam.W koncu mialam juz dosc. Zwinelam manatki i w 4 miesiacu ciazy powiedzialam kochanej rodzince "zegnam, zencie sie ze soba, skoro mamusia tak bardzo chce zajac moje miejsce, a tobie w to graj, ale mi to nie pasuje i sie na to nie moge zgodzic". Czulam sie jak ta druga, mlodsza muzulmanska zona, ktora nie ma nic do powiedzenia, bo rzadzi ta pierwsza, a mlodsza jest tylko krowa rozplodowa, trzymana z laski dla potomstwa. Zagrozilam mezowi rozwodem, i wyjechalam do Polski.
Nie bylo mnie trzy tygodnie. Bardzo pomogli mi przyjaciele w Polsce, moja mama, ktora sama nas wychowywala i przestrzegla mnie przed powtorzeniem jej historii, a w Holandii tez znalezli sie dobrzy ludzie, ktorzy rozmawiali ze swej strony z moim mezem. Przezylismy ten kryzys, wyszlismy umocnieni. A tesciowa nie ma juz gdzie szpilki wetknac, bo sie drzwi jej pozamykalo. Broni jeszcze swoich ostatnich barykad, jak robienie zakupow dla nas na przyklad. Ale juz nie probuje dla nas gotowac. Moj maz duzo z nia rozmawial.I to wlasciwie od niego wszystko zalezalo, bo jesli to on dawal jej wolny dostep do naszych prywatnych, a nawet intymnych spraw, no to przeciez kobieta nie od tego, by nami nie dyrygowac!
Z mieszkaniem nic nie ruszylo.Termin porodu mam na poczatek sierpnia.Nie mamy jeszcze nic dla dziecka, ani lozeczka, ani wanienki, ani wozka. Bedac w Polsce kupilam troche ciuszkow, troche dostalam od rodziny. Nie mam pojecia, gdzie urzadzimy kacik dla dziecka, mamy dwa pokoiki, ale juz i tak zagracone.
Tesciowa znow chce wyrzucac pieniadze i zbiera ogloszenia sklepow komputerowych, bo oczywiscie nowy komputer dla syneczka jest artykulem pierwszej potrzeby.No coz... Krew mnie po prostu zalewa! Ani lodowki, ani pralki, ani nawet lozka porzadnego nie mamy, a ona bedzie trzeci komputer do domu kupowac!
Dostala od corki komputer, ktory ona sama wymienila sobie na taki nowszej generacji.Moj maz jest uzalezniony od gierek komputerowych, no i wiadomo, ze na 7 letnim dziadku nie wszystkie programy chodza.No to geniusz tesciowej podpowiada jej, by naszego dziadka wyrzucic, a w to miejsce kupic nowy komputer, i to wlasnie teraz, gdy wydatki zwiazane z urzadzeniem mieszkania pod katem dziecka sa najpilniejsze! Szkoda slow...
 

Iza 1

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2006
Posty
133
Punkty reakcji
0
Witam. ja mam teściową od 10-ciu lat. Na początku było super, teraz jest nie dozniesienia, np. Nie może na mnie patrzeć od Świąt Wielkanocnych a tylko dlatego że byliśmy u mojej mamy na śniadaniu w pierwszy dzień Świąt a nie u nich,napomnę jeszcze że przez te wszystkie lata śniadanie było u teścowej, moja mam mieszka sama i zawsze odkąd wyszłam za mąż, śniadanie jadła sama, zawsze mówła jedzcie najpierw tam żeby się nie dąsali, w tym roku powiedziałam STOP! Tak dalej być nie może Ja też mam mamę i też chcę z nią zjeść wkońcu śniadanie Świąteczne. No i się zaczeło, jazda po moim mężu a po swoim synu, że jak tak na to pozwolił, zaczoł jej tłumaczyć ze zawsze do nich przyjeżdzaliśmy a teraz trzeba do teściowej że tak nie można , żeby przestała myśleć tylko o sobie. Jeszcze chciała bym dodać że moja teściowa przechodzi menopałzę, i dlatego tak się zachowuje, nawet teściu zauważył że bardzo się zmieniła, trochę dowiadywałam się o tej menopałzie, i wiem że to trzeba leczyć, bo można nawet zwariować, powinna brać jakieś hormony, ale co ja mam jej powiedzieć, mamo powinnaś iść do lekarza, powinnaś brać jakieś tabletki, bo jesteś nie dozniesienia. Może wy macie jakąś dla mnie radę? Pozdrawiam.
 
Do góry