star84 napisał:
Na to wychodzi, że nie rozumiem facetów. Ani odrobinę.
Oj, i my z Wami łatwiej nie mamy
Czasem sie zdarzy ta jedna, którą się rozumie, ale to akurat złoto i przyszła żona.
A tak serio, to nie można oceniać wszystkich facetów po jednym egzemplarzu. Każdy jest inny, ale generalizowanie, ze kobiety, czy tam mężczyźni są trudni w zrozumieniu... A co tu rozumieć? Jeśli znasz samą siebie, to jesteś w stanie zrozumieć każdego człowieka na ziemi, niezależnie od płci, wystarczy kierować się logiką, bo każdy reaguje na zasadzie związku przyczynowo-skutkowego.
Jeśli kobiecie zależy na częstych, samotnych wyjściach na miasto, imprezy, albo ma chęć popisać z kolegami, to trzeba uciekać, bo ma ciągoty do zdrady, jeśli facet wymiguje się od narzeczeństwa jak oszalały, to trzeba uciekać, bo on nie ma zamiaru budować z Tobą przyszłości, jesteś dodatkiem do życia, miłym, potrzebnym, ale jadnak dodatkiem.