Napad na kantor

Status
Zamknięty.

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Taka dziwna sprawa....

LINK

w jednej stacji TV mówili że niewiadomo czy nie będą zarzuty o przekroczenie obrony osobistej przez właściciela kantoru.
Ponieważ bandyci nie mieli broni.....

Chyba sobie żarty robią... to co miał robić?? oddać forsę??? skąd miał wiedzieć że nie mają broni...
 

Sunray

Bywalec
Dołączył
30 Lipiec 2008
Posty
3 574
Punkty reakcji
60
Wiek
34
Miasto
pomorskie
Zrobił co powinien, choć obecność policji wskazuje na jakieś drugie dno sprawy.

Cóż, prawo powinno być tak ukształtowane, aby bandyci nie czuli się pewnie na łowach, a uczciwi obywatele mogli być górą.
 

icker16

bohater outsiderów
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
1 210
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Zamość
Chyba sobie żarty robią... to co miał robić?? oddać forsę??? skąd miał wiedzieć że nie mają broni...

Takie jest w Polsce prawo np. sytuacja, gdy wyskoczy ktoś na Ciebie z nożem Ty masz pistolet jeśli do niego strzelisz będzie to już nadużycie obrony koniecznej. Głupota ? Na pewno.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
czyli wg prawa najlepiej jak bym próbował dźgnąć bandziora pistoletem :) bo strzelać mi niewolno. Ciekawi mnie tylko czy jak by napadli jakiegoś urzędasa i była by taka sytuacja (to tylko przykład) to też by było że nadużył "samoobrony"
 

Szarex

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2007
Posty
566
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
powiat tarnowski
Uważam że właściciel kantoru miał pełne prawo strzelać.

Przestępca podejmując decyzję o użyciu przemocy wobec niewinnego człowieka, musi mieć świadomość tego, że ofiara będzie miała pełne prawo się bronić i niekoniecznie musi znać się na anatomii człowieka, żeby wiedzieć gdzie strzelać, tak aby oprawca się nie wykrwawił. Złodziejstwo to jest bardzo niebezpieczna profesja, trzeba brać pod uwagę ryzyko zawodowe :)

Właściciel kantoru na pewno słyszał o napadach na inne kantory i miał prawo sądzić, że ktoś kto decyduje się ukraść większą sumkę pieniędzy może być uzbrojony.
 

Kaziczek

reaktywacja.
Dołączył
3 Kwiecień 2008
Posty
4 801
Punkty reakcji
76
Miasto
from Home
Taki kraj, więcej praw ma przestępca niż poszkodowany.
Moim zdaniem właściciel kantoru miał prawo strzelić, skąd miał wiedzieć że bandyci nie mają broni, miał ich zapytać? a może poczekać aż strzelą?
 

Quality

Marzyciel realista
Dołączył
26 Październik 2008
Posty
1 039
Punkty reakcji
8
Wiek
16
Miasto
Opole
Hah , sytuacja mająca miejsce w moim mieście - przez 2 godziny nie dało się słyszeć nic innego prócz sygnałów radiowozów. Naoczni świadkowie - w sensie cywile - mówią też o troche innej sytuacji. Podobno gdy właściciel kantoru wychodził i podeszli do niego napastnicy i próbowali odebrać pieniądze , policja wkroczyła od razu do akcji. Podobno właściciel oddał strzały do napastników pomimo tego , że nie mieli broni , a funkcjonariusze już do nich podbiegali. W takim wypadku dochodzi do przekroczenia granic obrony koniecznej wg.polskiego prawa i ten człowiek może mieć teraz naprawde spore problemy - w stanach nawet nie zastanawiali by się czy stawiać mu zarzuty , po prostu zostawili by go w spokoju. I właśnie widać różnice między państwem liberalnym , a Polską.


Jeżeli wersja podana przez tego świadka jest prawdziwa to nie jestem pewny czy mógł strzelać ,chociaż jak już się wyciąga broń to tak naprawde można tylko strzelić , bo po chwili mogą Ci ją odebrać - po prostu nie pozostaje nic innego , to mógł być zwykły impuls.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
"a funkcjonariusze już do nich podbiegali. " czyli byli dość daleko skoro oddał strzałY jak napisałeś.

Czy jak ktoś by Cię atakował i miał byś legalnie broń zastanawiał byś sie nad tym czy aby napastnik posiada też broń czy poprostu grzecznie chciał CIę napaść, nie wydaje mi się abyś w amoku zauwazył akurat biegnących policjantów.

aha nie "pije" do Ciebie :) to ogulnie pisze

Wiesz sędziowie i Policja mogą sobie tak mówić spokojnie bo tego nie doświadczyli, jak by im się coś takiego przydażyło tez by spanikowali. Żaden normlany człowiek jak jest atakowany nie mysli wtedy "hmmm jak by to zrobić aby nie przekroczyć kodeksu... blablabla... jak teraz użyje broni do napastnika czy nie będę sądząony za przekroczenie obrony osobistej?? może najpierw wybadam czy mają broń" takie chyba jest rozumowanie tych co napisali prawo;/

"Podobno właściciel oddał strzały do napastników pomimo tego , że nie mieli broni " właśnie PODOBNO, a skąd miał wiedzieć czy zaraz nie wyciągnie gnata i mu głowy nie rozwali ?? w Polsce to bandzior ma większe prawa niz obywatel.


Fakt pod tym wzgledem USA wypadaja o niebo lepiej. Tam nikt się nie zastanawia czy napastnik ma broń czy nie. Dla Policjanta wystraczy żeby sięgnął do kieszeni bez zezwolenia w czasie rewizji i już go może paralizatorem popiescić. A w Polsce za takie coś by miał problemy.

Naprawdę, to wygląda dla mnie tak że jak mnie napadnie ktoś w parku to mam mu oddać wszystko co będzie chciał, nie ważne że jest 3 razy mniejszy i 1 uderzeniem urwał bym mu łeb. ehhhh
 

Cayman

Nowicjusz
Dołączył
8 Listopad 2009
Posty
20
Punkty reakcji
3
póki mieszkałem w PL prawo nieraz mnie denerwowało ,bo jako prawy obywatel wierzyłem w sprawiedliwość,ale teraz to tylko śmiech pozostaje po tamtych i obecnych prawach konstytucyjnych człowieka w PL..
 

czarnykoty1

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2010
Posty
21
Punkty reakcji
0
czyli wg prawa najlepiej jak bym próbował dźgnąć bandziora pistoletem :) bo strzelać mi niewolno. Ciekawi mnie tylko czy jak by napadli jakiegoś urzędasa i była by taka sytuacja (to tylko przykład) to też by było że nadużył "samoobrony"

Dobrze powiedziane :)
pozwolę sobie coś zacywoać:

Orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Krakowie (12.10.2005r):

Skoro oskarżony w zamiarze obrabowania ofiary uderzył ją kołkiem w głowę, lecz widząc krew, przestraszył się i zrezygnował z przeszukania odzieży, to odpowiada tylko za spowodowanie uszkodzenia ciała, lecz nie za rozbój, bowiem od tego zamiaru dobrowolnie odstąpił.

HAHAHA :)
 
B

Bad Boy

Guest
A teraz kochane dzieciaczki wyobraźcie sobie sytuację:

Sytuacja fikcyjna:
Macie starszego brata, którego kochacie ponad wszystko.
Niestety wasz brat przeszedł na ciemną stronę mocy.

Wasza rodzina jest w bardzo trudne sytuacji materialnej, np ojciec nie żyje, matka chora.

Wasz kochany bracik postanowił wspomóc rodzinę napadając na kantor. Od tak nastraszyć, wziąć pieniążki i wyjść.

Niestety wasz brat, jedyna wasza ostoja po matce, ma pecha, ponieważ pracownik kantoru miał broń i postanowił jej użyć.

Zabił go, choć mógł oddać kasę, bo kantory są ubezpieczone od tego typu rzeczy, mógł oddać, bo wiedział, że prędzej czy później policja złapie złodzieja (tak czy owak, kantor jest zabezpieczony, straty minimalne, lub żadne).


Jak się teraz czujesz? Zostałeś tylko ty powiedzmy 16 lat i twoja chora matka, która potrzebuje pieniądze na lekarstwa?


Życie jest święte. Pieniądze są ułudą tego świata, która robi ludziom wodę z mózgu.

Zabić za pieniądze, jest szczytem głupoty.
 

Sunray

Bywalec
Dołączył
30 Lipiec 2008
Posty
3 574
Punkty reakcji
60
Wiek
34
Miasto
pomorskie
Ckliwa historyjka "Bad Boyu", szkoda tylko, że oparta na wymyślonych założeniach.

Gdyby był nieuzbrojony i jedynie słownie wytłumaczył po co przyszedł, w żadnym normalnym kraju nie zginąłby z miejsca.

Bandyty się nie pyta o powód agresji, go się po prostu zwalcza z użyciem adekwatnych środków.

Życie jest święte. Pieniądze są ułudą tego świata, która robi ludziom wodę z mózgu.
Powiedz to rodzinom niewinnych ludzi, którzy ucierpieli podczas napadów, bo nikt odpowiednio nie zareagował.

Zabić za pieniądze, jest szczytem głupoty.
Mnie tam szumowin nie szkoda. Nikt normalny nie posuwa się do ciężkiego przestępstwa, licząc, że niczym nie ryzykuje.
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
A teraz kochane dzieciaczki wyobraźcie sobie sytuację:

Sytuacja fikcyjna:
Macie starszego brata, którego kochacie ponad wszystko.
Niestety wasz brat przeszedł na ciemną stronę mocy.

Wasza rodzina jest w bardzo trudne sytuacji materialnej, np ojciec nie żyje, matka chora.

Wasz kochany bracik postanowił wspomóc rodzinę napadając na kantor. Od tak nastraszyć, wziąć pieniążki i wyjść.

Niestety wasz brat, jedyna wasza ostoja po matce, ma pecha, ponieważ pracownik kantoru miał broń i postanowił jej użyć.

Zabił go, choć mógł oddać kasę, bo kantory są ubezpieczone od tego typu rzeczy, mógł oddać, bo wiedział, że prędzej czy później policja złapie złodzieja (tak czy owak, kantor jest zabezpieczony, straty minimalne, lub żadne).


Jak się teraz czujesz? Zostałeś tylko ty powiedzmy 16 lat i twoja chora matka, która potrzebuje pieniądze na lekarstwa?


Życie jest święte. Pieniądze są ułudą tego świata, która robi ludziom wodę z mózgu.

Zabić za pieniądze, jest szczytem głupoty.

Interesujące, doprawdy. Problem zaczyna się i kończy jedynie w tym, że - jak Sunray już wyjaśnił - to wszystko bajka. Wobec czego zajmę się tylko końcowymi stwierdzeniami. A w szczególności robinhoodowaniem, czy też, z rodzimego, janosikowaniem. Bez względu na to, czy janosikujemy dla swojej matki, czy dla biednych związków zawodowych, które zapłacą nam poparciem - dochodzi tu nie tylko do transferu pieniądza. Reperkusje są nie mniej realne, niż choroba matki czy "niskie" zarobki związkowca... albo wyraźniej - pracownika, żeby nie było niedomówień. Zauważ, że potraktowałeś pieniądz inaczej gdy mówiłeś o okradanym - tylko papier - niż gdy mówiłeś o ratującym rodzinę - zdrowie matki. Tak więc zdecydowanie manipulowałeś. Wypada podnieść problem chorej matki właściciela kantoru. Następnie weźmy pod uwagę, iż dane dobro ma dla różnych osób inną wartość. Nawet skrajnie różną. Nie można orzec, kto bardziej potrzebował tych pieniędzy, to jest zwyczajnie poza naszym zasięgiem. Ostateczny argument, który jest jednak zupełnie samowystarczalny - gdyby pozwolić na takie wydzieranie transferów - stopa życiowa niechybnie zaliczyłaby rekordowe nurkowanie. Oszczędzanie? Porządek? Samochód? Zapomnij. Ktoś mógłby uznać, że potrzebuje Twojego domu by przeprowadzić operację, ponieważ szpitale rozkradziono. To po prostu anarchia, w krótkim czasie - czyt. natychmiast - ukształtowałyby się prymitywne formy minipaństw, które w późniejszym terminie stoczyłyby zapewne wojnę o pełnię władzy.


Znasz powiedzenie "Pieniądze szczęścia nie dają." - notabene najgłupsze, jakie kiedykolwiek człowiek uknuł. Wynika ono z podstawowego błędu w traktowaniu pieniądza, ludzie widzą w nim plugawość i zło - nie chcąc dostrzec subtelnej prawdy, iż to ich samych autorski wkład. Zunifikowany(nie mylić z euro, choć i ono realizuje podstawową funkcję) środek wymiany jest ideą tak niewyobrażalnie genialną i prostą zarazem, że szkoda słów na jego opisanie - rozejrzyj się... nic* z tego nie dostałbyś "za darmo", a dzięki istnieniu pieniądza - mogłeś to kupić po ujemnej realnej cenie, bilansując. Tj. Twoja praca była wg. Ciebie mniej warta, niż wynagrodzenie, które było mniej warte, niż dane dobro, które sobie ostatecznie kupiłeś, i się nim cieszysz. To wszystko składa się na genialny system współdziałania ludzi. Trwale łączący interesy jednostek. A przy tym wszystkim - tak naturalny, tak ludzki.

Pieniądz daje szczęście. $$ -> :)
 
Status
Zamknięty.
Do góry