cieniznaaaa... przypomina mi punkowskie stare zespoly ktore mi polecono <_<To ja tu moze zareklamuje mojego byłego nauczyciela od fizy ... bo wg. mnie oonn jest ostry. ( ale i tak go nie słucham, nie lubie takiej muzy... ) http://www.calmthefire.hard-core.pl/
oł Brozis aj lov ju.
Dolaczam sie do prosby, tylko zeby wokal to nie byly zadne 'porykiwania' czy cos tego typu, ale normalny spiew jak np. System of a Down czy Silent Force
uaaaa za mocne jak dla mnieTokio Hotel
Hmm... Ostatnio potrzebuję takiej muzyki po powrocie ze szkoły
Chodzi mi tutaj o wszelki rzeźnie z pod znaku death metalu , deathcoru , grindu itp.
...
Slipknot odpada
...
Nie mówcie mi nic tylko o tym ,że sam mogę poszukać ! Od tego jest forum żeby
opiniami wymieniać się ( yoda style ) .
No więc proszę o pomoc i z góry dzięki
Cheers
Jesli ten wasz grindcore to cos jak napalm death to wspolczuje, posluchalem, i jest tak samo straszny jak moje wzdecia >_< wokalista zalozsny poskacze sobie i ryknie raz na pol minuty ze nawet nie wiadomo czy to byl tekst czy okrzyk, uwazam ze melodyjnosc nie oznacza braku rzezi, melodyjny balck to rzez ze stylem i to jest w nim najlepsze, ze czlowiek rozumie co oni spiewaja, a taki napalm death, wcale nie jest rzezia, bo to komedia, muzyka nie wprowadzajaca w odpowiedni nastroj, a wokal jeszcze nudniejszy. Posluchaj sobie Kataklysm - Road of devastation co do Vadera, to za czyste brzmienie ma w pojedynczych kawalkach, jak God is dead czy kingom i paru innych, oraz w najnowszym leciutkim sword of witcher, a te piosenki wcale zle nie sa i polecamProponuję ci grindcorową kapelę Napalm Death. A zwłaszcza ich pierwszy album - "Scum" z 1987 roku.
Zawiera 28 utworów, a całość trwa ok 35 minut. Są różne rzeźniki, ale Napalm Death i ich pierwszy album to najprawdziwsze,
ostre, grindcorowe łupanie. Nak.urw.iają że aż chałupa się trzęsie.
Pozatym Death Metalowy zespół z za oceanu - Cannibal Corpse, wszystkie ich produkcje, to zaje.bista rzeźnia. Jeśli szukasz jeszcze mocniejszych wrażeń, to polecam pooglądać sobie ich teledyski. Tylko nie jedz podczas tego (-:
Jeśli chodzi o zespoły, które podaj Vardamir, to Dark Tranquillity odpada, bo to jest raczej bardziej melodyjny death metal (szwedzki), autorowi tematu chodziło o porządną, ostrą rzeźnię.
W przypadku Vadera zgadzam się, ale wcześniejsze albumy, zwłaszcza demo - Morbid Reich, gdzie zasuwają ostro, brudno i surowo. Bo późniejsze to już jest za czyste brzmienie.
Od tego jest forum żeby
opiniami wymieniać się ( yoda style )
Jesli ten wasz grindcore to cos jak napalm death to wspolczuje, posluchalem, i jest tak samo straszny jak moje wzdecia >_< wokalista zalozsny poskacze sobie i ryknie raz na pol minuty ze nawet nie wiadomo czy to byl tekst czy okrzyk, uwazam ze melodyjnosc nie oznacza braku rzezi, melodyjny balck to rzez ze stylem i to jest w nim najlepsze, ze czlowiek rozumie co oni spiewaja, a taki napalm death, wcale nie jest rzezia, bo to komedia, muzyka nie wprowadzajaca w odpowiedni nastroj, a wokal jeszcze nudniejszy. Posluchaj sobie Kataklysm - Road of devastation co do Vadera, to za czyste brzmienie ma w pojedynczych kawalkach, jak God is dead czy kingom i paru innych, oraz w najnowszym leciutkim sword of witcher, a te piosenki wcale zle nie sa i polecam