Najbardziej nielubiana/znienawidzone subkultura.

m0st

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2008
Posty
436
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Sa rozne rodzaje sily psychicznej. Oprocz zwyczajnego kozaczenia sa inne sposoby na wykazanie sily.

Otóż to. Gorzej jak takiemu osobnikowi brakuje zarowno jednego jak i drugiego :) Ten co do mnie startowal nie byl tytanem intelektu - słowniczek dresa, pierwsza strona: wypier.. bo ci wyje... :lol: argument sily fizycznej tez byl po mojej stronie, mimo ze silaczem to ja nie jestem, koles byl sporo nizszy a do tego chuchro straszne. Do tej pory uwazalem, ze on poprostu jest glupi ale teraz sie dowiaduje, ze wcaleni nie glupi, tylko silny psychicznie :D
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Heh to na prawde mieszkasz w "dziwnym" miescie, bo ja sie w zyciu nie spotkalem, aby jakis punk czy metal trenował S.W. a krecilem sie w tych tematach sporo czasu (teraz tez mnie to interesuje) i zazwyczaj do klubów uczących s.w. chodza jak Wy to mawiacie dresy, chuligani piłkarscy.. ewentualnie normalne chłopaki, którym do punka i metala bardzo daleka droga.
Co do psychiki.. to faktycznie zalezy od osobnika, znam osoby, które by sie nie bały same do 10 typa wystartowac, ale to sa wyjatki i prawda jest, ze wiekszosc dziala pod wpływem "stada" ale prosze Was juz mi nie wkrecajcie, ze punki czy metale to jakies kozaki :lol: bo na miescie mozna tylko spotkac przypadek gdzie tacy sa przegonieni przez grupke napinaczy.
A co do wagi.. owszem, jezeli taki wazy wiecej niz 80 to juz typowy grubas zapewne, gdzie szybciej chodze niz gosciu biega.
Nie ma porownania, idac ulica nikt sie nie boji punków czy metali, tylko odczuwa jakis strach widzac grupke, łysych z groźnymi minami i sportowym obuwiu. Nie mówie, ze to dobre, i zapewne wiekszosc punków jest inteligetniejszych niż tzw "dresy" ale w temacie siły nie macie szans.

A to ciekawe, bo widziałem niejeden raz punk'a, do którego bałbym się powiedzieć cześć. Całe szczęście, że do metali nic nie mają. Mój kumpel znał za to metala, którego z resztą widziałem, który na dresów polował specjalnie (swoją drogą miał coś nie po kolei w głowie). A wysoki i napakowany był jak szafa. Słyszałem, że się nawet na trzech antykarków naraz rzucał. Pewnie miał mózg wyżarty równie nieźle jak ci mięśniacy.

Co do skinów, którzy tak tu są besztani, to nie generalizowałbym tak. Widzę, że Ci którzy się o nich wypowiadają mało wiedzą o subkulturach. Skinheadzi dzielą się na 3 grupy. Najsławniejszą, a raczej niesławną grupą są Nazi. To typowi łysole, którzy w głowie mają na ogól sieczkę. Wszyscy są nazistami lub faszystami, choć w większości mają na ten temat małe pojęcie. Drugą grupą są Skinheadzi Oi. To pokojowa grupa, tradycyjni skinheadzi. Ta subkultura powstała w Anglii w połowie lat 60, z połączenia modsów i rudeboys'ów. Nurt Oi rozwinął się w latach 70 i był swego rodzaju alternatywą dla Punk'u. To nurt Oi został zwulgaryzowany i brutalnie zasymilowany z nazistowskim, dzisiejszym wizerunkiem skina.

Jest jeszcze 3 nurt. Oi lewicowi i anarchistyczni. Ale ich jest jeszcze mniej niż Oi tradycyjnych.

Polecam trochę na ten temat przeczytać. Wiem, że są na ten temat i filmy dokumentalne. Niestety nie pamiętam tytułów.
 

Minister

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2007
Posty
183
Punkty reakcji
0
Wiek
116
Miasto
z przychodni
A to ciekawe, bo widziałem niejeden raz punk'a, do którego bałbym się powiedzieć cześć. Całe szczęście, że do metali nic nie mają. Mój kumpel znał za to metala, którego z resztą widziałem, który na dresów polował specjalnie (swoją drogą miał coś nie po kolei w głowie). A wysoki i napakowany był jak szafa. Słyszałem, że się nawet na trzech antykarków naraz rzucał. Pewnie miał mózg wyżarty równie nieźle jak ci mięśniacy.
Pewnie tacy tez sa, ale to bardzooo rzadki przypadek, szczerze nigdy nie widzialem a co wiecej nie slyszalem o jakims psycholu napakowanym który był metalem/punkiem.. raczej tego typu spotyka sie ludzi w dresach badz "miastowych" w skórce itp.
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Mam jedno pytanie. Czy obracałeś się kiedykolwiek w środowisku metali/punków? Nie mam na myśli iluś tam znajomych, tylko np. pójcie na parę koncertów, poznanie konkretnej liczby osób.

Widziałem w życiu wielu napakowanych metali. Sam mam dobrego kolegę, który chodzi od wielu lat na karate i jest zdolny do wielu rzeczy. Wiesz jednak co jego odróżnia od grupy napakowanych drecholi? Nie szuka zwady. Wręcz przeciwnie. Jest inteligentny i pokojowo nastawiony.

Znam też wielu dresów, i to takich spoko gości. Żaden nie wygląda na pakera. Większość prowadzi raczej leniwy tryb życia. Ci ludzie, którzy daliby radę metalom/punkom, o których mówiłeś to zwykli bandyci i szpanerzy, którzy nic nie mają wspólnego z żadną subkulturą. To że noszą dresy i słuchają techno oznacza jedynie, że starają się być cool, wyrywać na swój styl głupie, bezmózgie panienki, które po którymś takim facecie z kolei przejrzą na oczy i stwierdzą, że zmarnowały sobie spory kawałek życia. Żal mi wszystkich takich tępych ludzi, obojętnie, czy są dresami, metalami, skinami, czy kimkolwiek podobnym.
 

Minister

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2007
Posty
183
Punkty reakcji
0
Wiek
116
Miasto
z przychodni
Niestety a może stety (bo moge sie wypowiadac) miałem, okazje poznac wieksza grupke punków.. pare lat temu, krecilem sie z jedna osoba , która byla punkiem i czesto z jego znajomymi sie widzialem.. i to co czasami widziałem, bylo nie tyle co żałosne acz kolwiek smutne.. pijani, spiacy na schodach, wyglad brudasa, no generalnie wstydzilem sie momentami siedzac z nimi itp.
dla scislosci, nie bylo tam zadnego pakera , na prawde znalesc osoba o ktorej Ty piszesz to jak szukanie igły w stogu siana
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Wiesz, śmiem twierdzić, że ja lepiej orientuję się w tej kulturze niż Ty. Nieprawdaż? Doskonale wiem, że to co piszesz o punkach i metalowcach wynika przede wszystkim, jeśli nie jedynie z Twojego wrogiego nastawienia do nich. Bo wystarczy pomyśleć, żeby dojść do wniosku, że to, czy ktoś coś trenuje nie ma związku z subkulturą. Jest płaszczyzną zupełnie inną. Oczywiście faktem niezaprzeczalnym jest, że wielu właśnie metalowców woli bardziej cywilizowane metody "okazywania swojej męskości i twardości" i zamiast napinać mięśnie i wystawiać kark na wiatr woli porozmawiać. Wiadomo, że jeden będzie chuchrem, a drugi będzie codziennie chodził na siłownię, ale to zależy od człowieka, nie od subkultury. Dla przykładu, mam kolegę, punkowca, który dwa, albo trzy lata temu zdobył tytuł Mistrza Polski Młodzików w boksie. Do dzisiaj osiąga podobne sukcesy.
 

Anarchista

ni ma
Dołączył
28 Sierpień 2007
Posty
649
Punkty reakcji
1
tak , tak bo każdy punk i metal to ciota i cienias. Widziałem parę razy na koncertach takich metali 1,90 ramona i glany , chciałbym zobaczyć jakiegoś drecha z silną psychiką :lol: który wystartuje do takiego ze swoimi adasiami.

A czemu ludzie boją się drecholi a nie metali i punków? proste , ponieważ to dresy zbierają się w stada i odważnie szukają zaczepki ze zwykłymi ludźmi (widziałeś kiedyś żeby to metal wyjechał z tekstem "dawaj kome" ?). Metale i punki to zazwyczaj spokojni ludzie , choć też nie zawsze , kumpel opowiadał mi kiedyś jak po jakimś koncercie BM spora grupa fanów tej muzyki wpadła na miasto , rozpieroliła klub techno i pogoniła drecholi :D
A co do tego startowania 1 do 10 , hmmm dziwne, często jak mijam stado dresów to odważnie wołają "Brudas", "ave satan" i inne takie. Natomiast zdarzyła się też tak , że gdy mijam samotnego dresiarza ( nie mówię tu o typowych karkach) to ten wlepia wzrok w buciki i bez szmeru , spokojnie przechodzi obok.
Tylko dresy ćwiczą sztuki walki? no cóż , niestety nie i ja jestem na to żywym dowodem , trenowałem 2 lata karate kyokushin kan.
 

Minister

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2007
Posty
183
Punkty reakcji
0
Wiek
116
Miasto
z przychodni
tak , tak bo każdy punk i metal to ciota i cienias. Widziałem parę razy na koncertach takich metali 1,90 ramona i glany , chciałbym zobaczyć jakiegoś drecha z silną psychiką :lol: który wystartuje do takiego ze swoimi adasiami.
Nie napisalem, ze kazdy metal czy punk to ciota i cienias, ale ZAZWYCZAJ tak jest i ja w cale sie z tego nie smieje, poniewaz ich kultura, ze tak to nazwe nie nakazuje być wilkim, silnym psycholem, który sie napier** z każdym. Ale skoro juz piszesz, ze widziales takich metali kozaków.. chcialbym ich zobaczyc z przykładowo tą ekipa:
yflechof8.jpg

Mysle, ze pare sekund i po zabawie.

A czemu ludzie boją się drecholi a nie metali i punków? proste , ponieważ to dresy zbierają się w stada i odważnie szukają zaczepki ze zwykłymi ludźmi (widziałeś kiedyś żeby to metal wyjechał z tekstem "dawaj kome" ?). Metale i punki to zazwyczaj spokojni ludzie , choć też nie zawsze , kumpel opowiadał mi kiedyś jak po jakimś koncercie BM spora grupa fanów tej muzyki wpadła na miasto , rozpieroliła klub techno i pogoniła drecholi :D
A co do tego startowania 1 do 10 , hmmm dziwne, często jak mijam stado dresów to odważnie wołają "Brudas", "ave satan" i inne takie. Natomiast zdarzyła się też tak , że gdy mijam samotnego dresiarza ( nie mówię tu o typowych karkach) to ten wlepia wzrok w buciki i bez szmeru , spokojnie przechodzi obok.
Tylko dresy ćwiczą sztuki walki? no cóż , niestety nie i ja jestem na to żywym dowodem , trenowałem 2 lata karate kyokushin kan.
Tu masz racje, tez nie jestem za tym aby zaczepiac bez powodu, zwyklye osoby, i sam potepiam szczurków w dresach, którzy zaczepiają, osoby w grupie, acz kolwiek uwierz mi, ze nie byl bys taki chop do przodu widzac prawdziwego konkreta.
A co do trenowania, przejdz sie do pierwszej lepszej szkoły BJJ, MMA, MT czy nawet BOKS i sam sprawdz jacy ludzie tam chodza.. jak znajdziesz jednego metala czy punka to bedziesz mial zwyczajnego farta.
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Minister nie ustąpisz. Koledzy na zdjęciu przez ciebie pokazanym organizują się specjalnie w grupy. Mało jest metali i punków w ustawkach. Mają lepsze rzeczy do roboty. Jest dużo metali podobny posturą do tamtych kolegów, baa są nawet tacy sławni. Za przykład miej Tomasza Majewskiego, kulomiota, który zdobył dla nas na olimpiadzie złoto. Metal i to jest potwierdzone.

Co do punków to nie dziw się, że widziałeś ich w najgorszych sytuacjach. Ich subkultura nierzadko składa sie właśnie z takich sytuacji. Anarchia polega na sprzeciwie wobec tego co jest konformistycznie bezsensowne. to jest asertywność. Sam jestem w pewnej części antyglobalistą, ba kiedyś mi samemu było blisko do punk'a, stałem się jednak metalem, co z wiekiem trochę osłabło - zacząłem ubierać się bardziej alternatywnie (głównie przez muzykę - metal, rock alternatywny). Do dziś jednak słucham punk'a (genialnego KSU) i mam wielki szacunek do tych ludzi, nawet jeśli widzę zaćpanego delikwenta, będącego punkiem (choć to już jest skrajność).

Także jacobbs i Anarchista, słuchajcie u mnie macie poparcie. Metal jest z wami.
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Miło Crow0 ;)

Minister ty myślisz, że punki i metalowcy nie mają nic innego do roboty tylko przesiadywać całymi dniami na pakerni i koksować? Tak się składa, że są na tym świecie lepsze zajęcia. Raczej nie spotkałem się z tym, żeby tacy ludzie jak metale szli na ustawki i prali się po pyskach dla zabawy. Jeśli już to w obronie idei albo, gdy zostaną zaczepieni, chociaż często nawet wtedy puszczają płazem, bo po co marnować czas?

nawet jeśli widzę zaćpanego delikwenta, będącego punkiem (choć to już jest skrajność).
Szczerze? Kilka lat już w tym towarzystwie siedzę i RAZ JEDYNY widziałem naćpanego punkowca. Na woodstocku. Widziałem go pierwszy i pewnie ostatni raz w życiu bo nie mam zielonego pojęcia kim był.
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
Niestety a może stety (bo moge sie wypowiadac) miałem, okazje poznac wieksza grupke punków.. pare lat temu, krecilem sie z jedna osoba , która byla punkiem i czesto z jego znajomymi sie widzialem.. i to co czasami widziałem, bylo nie tyle co żałosne acz kolwiek smutne.. pijani, spiacy na schodach, wyglad brudasa, no generalnie wstydzilem sie momentami siedzac z nimi itp.
dla scislosci, nie bylo tam zadnego pakera , na prawde znalesc osoba o ktorej Ty piszesz to jak szukanie igły w stogu siana


no to jak juz jesteśmy przy sile i subkulturze to wypowiem się i ja :)
Wśród metali raczej bardzo rzadko spotykam osoby przypakowane, raczej albo są to osoby szczupłe albo nieco bardziej przy kości.
Ale natomiast wśród punków już takich spotykam. Przykłady- znajomy, wzrost 1,9m, budową swoją przypomina tego pierwszego od lewej (tego wysokiego) gościa na zdjęciu zamieszczonym przez Ministra. A moze i ciut lepiej przypakowany...
W pogo na koncertach to trochę strach było zbliżać się do niego :D
Wpada też często na zabawy wiejskie (disco polo itp.) najczęściej aby narąbać się :D Ale nikt mu się nie postawi, po tym jak przez kilka lat wcześniejszych obijał mordę każdemu kto się postawił (policji też- stawał się pokorny dopiero jak dostał kilka razy pałką od policjanta). Raz na niego napadło 2 lub 3 gości (nie pamiętam), jeden z bagnetem. Skończyło się na tym, że napastnicy uciekali rzeką i mieli mocno obitą mordę...
Muszę wspomnieć że jeden z napastników to też był punk, w miarę dobrze zbudowany i przypakowany...
Inny gość z mojej miejscowości też punk- 1,8m, dosyć mocno zbudowany. Również napakowany. Nie dawał sobie dmuchać w kaszę nigdy...
mógłbym jeszcze wymienić kilku.
Oczywiście nie piszę tutaj o leszczach 14 letnich co naczytali się w bravo o punkach.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Nie napisalem, ze kazdy metal czy punk to ciota i cienias, ale ZAZWYCZAJ tak jest i ja w cale sie z tego nie smieje, poniewaz ich kultura, ze tak to nazwe nie nakazuje być wilkim, silnym psycholem, który sie napier** z każdym. Ale skoro juz piszesz, ze widziales takich metali kozaków.. chcialbym ich zobaczyc z przykładowo tą ekipa:
yflechof8.jpg

Mysle, ze pare sekund i po zabawie.


Tu masz racje, tez nie jestem za tym aby zaczepiac bez powodu, zwyklye osoby, i sam potepiam szczurków w dresach, którzy zaczepiają, osoby w grupie, acz kolwiek uwierz mi, ze nie byl bys taki chop do przodu widzac prawdziwego konkreta.
A co do trenowania, przejdz sie do pierwszej lepszej szkoły BJJ, MMA, MT czy nawet BOKS i sam sprawdz jacy ludzie tam chodza.. jak znajdziesz jednego metala czy punka to bedziesz mial zwyczajnego farta.
a to od razu trzeba by się bić? można ich pokonać dobrami cywilizacji. znasz dowcip o rusku i turkach, oraz ich 3 problemach? turki są jak da ekipa.
 

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
36
Miasto
Mazury
Oj, nie mówcie, że wśród Metali nie ma dobrze zbudowanych ludzi. Zdarzają się częściej, niż wśród punków.
Tak na marginesie nie wiem, czemu wszyscy stawiają metali obok punków (przecież to dwie różne subkultury), ale być może dlatego, że i jednych i drugich przeważnie nie lubią dresiarze.....

Dla przykładu - Chuck Billy, wokalista kapeli Testament. Ma około 2 m, jest nieźle przypakowany i ogólnie wielki.
Albo muzycy Manowar.

Inny przykład - ja. Pakuję w domu (hantlami), amatorsko rzecz jasna. Czasami robię przerwy.
Wkurza mnie, jak ktoś mówi, że pakowanie to głupota, albo jak ktoś kojarzy to z tępakami.
Faktem jest, że coś takiego, zwłaszcza, gdy po pewnym czasie napinając mięśnie przed lustrem, widzę niezłe efekty, oraz, gdy kładę kogoś siłując się na rękę, daje pewien rodzaj satysfakcji.

Znam jeszcze kilku, którzy trochę pakują.

Jak pisał Minister - wśród punków zdarzają się osoby, które po pijaku śpią na schodach i mają wygląd brudasa.
ALE, zaznaczam, że metal, to zupełnie inny typ człowieka, niż punk (powtórzę to po raz któryś) - kiedyś na festiwalu w Jarocinie jedni z drugimi się prali po mordach. Ponoć w 1983 roku, w Jarocinie postawiono barierę oddzielającą metalowców od punków, żeby nie było takich zadym.
Dodam też, że parę lat później - około 1990, albo 1991 roku, na festiwalu Metalowym S'Thrash'ydło, na Ciechanowskim zamku,
miał miejsce kolejne zadymy metali z punkami (tym razem ponoć punkowcy przybyli na Metalowy festiwal, żeby "odpłacić się za Jarocin"). Mam starszego kumpla, który tam wtedy był.
Byli podobno tam też skinheadzi, którzy przyjeżdżali po prostu, żeby posłuchać Metalu (spora część skinów słucha metalu i jest zbliżona poglądowo do metali).
I żaden metal (łącznie ze mną) nie jest żulem chlejącym tanie jabole po melinach i śpiącym na schodach. Nie znam ani jednego takiego. Większość (w tym ja) pije przeważnie w knajpach, albo w plenerze i to o wiele lepsze napije, np. whiskey, miód pitny, wódkę, albo piwo.
I nie ma ani jednego, który by był zaniedbanym brudasem. Włosy zawsze czyste i rozczesane (bez kołtunów), wyprane dżinsy i katana, czysta skóra i tak dalej.
Oczywiście, że zdarzają się wyjątki, ale przeważnie jest to jakieś małoletnie pozerstwo.

Uwierz mi - Metale nie zawsze byli tacy spokojni, jak na ogół są teraz. Jak byłem dzieciakiem (na początku lat 90-tych), kiedy to na moim osiedlu zdecydowanie dominowały klimaty metalowe (zresztą wtedy wszędzie pełno było metalowców),
zdarzało się nawet, że metale atakowali metali (za pozerstwo), byli tacy, którzy gdy spotkali obcego z klimatu, potrafili wypytać o dyskografię i skład zespołu, który ten osobnik miał na koszulce, lub naszywce. Jeśli nie znał składu/dyskografii, to miał delikatnie mówiąc prze.je.ba.ne.
Teraz już się nie walczy tak radykalnie z pozerstwem, bo jak wiadomo, teraz raczej metalowców jest mało.
 

ave666

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2008
Posty
721
Punkty reakcji
2
Wiek
17
moim zdaniem nie ma takiej najbardziej nielubianej/ znienawidzonej subkultury :p kazda subkultura ma swoich wrogów i przyjaciół i to się zapętla :p jeśli się bedzie wypowiadał skin to powie ze punki sa najbardziej nielubiani jesli punk się bedzie wypowiadał powie że skin itp itd :p takie jest moje zdanie
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Nie wiem jak u was Wojownik, ale u mnie metalowcy trzymają sztamę z punkowcami. W klubie (click), w którym działam poniekąd (projektuje i wieszam plakaty) uświadczysz zarówno punkowca jak i metalowca, bez względu na to, czy na scenie, czy na widowni, czy wśród organizatorów. Wszyscy bawią się razem, współpracują, czuć taką więź. Nikt nie ma do nikogo żadnych problemów, tylko dlatego, że jeden jest punkiem, a drugi metalem. Inny przykład, zespół Amanita Muscaria (polecam przy okazji). Teraz na prawdę świetnie chłopaki grają po tylu latach współpracy, ale na początku znajomości szczerze się nienawidzili, właśnie dlatego, że jedni byli punkowcami, inni metalowcami. Do czego zmierzam? Czasy się zmieniają. Jarocin był w Jarocinie, Ciechanów w Ciechanowie, a my jesteśmy tu i teraz. Nie ma sporów pomiędzy punkami i metalowcami, bo chcemy, czy nie chcemy (ja osobiście chcę, bo znajomych mam kupę takich i takich a i muzykę słucham przeróżną od klasycznego heavy metalu po hardcore punka) żeby przetrwać musimy trzymać się razem. W świecie, gdzie dobra muzyka i porządna kultura są wypierane przez rozwój chłamu i tępoty. Kurde, ale to zabrzmiało, niemalże jak jakiś apel :D
 

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
36
Miasto
Mazury
Nie wiem jak u was Wojownik, ale u mnie metalowcy trzymają sztamę z punkowcami. W klubie (click), w którym działam poniekąd (projektuje i wieszam plakaty) uświadczysz zarówno punkowca jak i metalowca, bez względu na to, czy na scenie, czy na widowni, czy wśród organizatorów. Wszyscy bawią się razem, współpracują, czuć taką więź. Nikt nie ma do nikogo żadnych problemów, tylko dlatego, że jeden jest punkiem, a drugi metalem. Inny przykład, zespół Amanita Muscaria (polecam przy okazji). Teraz na prawdę świetnie chłopaki grają po tylu latach współpracy, ale na początku znajomości szczerze się nienawidzili, właśnie dlatego, że jedni byli punkowcami, inni metalowcami. Do czego zmierzam? Czasy się zmieniają. Jarocin był w Jarocinie, Ciechanów w Ciechanowie, a my jesteśmy tu i teraz. Nie ma sporów pomiędzy punkami i metalowcami, bo chcemy, czy nie chcemy (ja osobiście chcę, bo znajomych mam kupę takich i takich a i muzykę słucham przeróżną od klasycznego heavy metalu po hardcore punka) żeby przetrwać musimy trzymać się razem. W świecie, gdzie dobra muzyka i porządna kultura są wypierane przez rozwój chłamu i tępoty. Kurde, ale to zabrzmiało, niemalże jak jakiś apel :D

Nie no, u mnie nie jest tak, że metale się leją z punkami. To zależy, jacy są ludzie. Generalnie większa część metalowców nie przepadających za punkami to ci starsi weterani. Tylko, że teraz już nie ma zadym punków z metalowcami, po prostu dlatego, że i jednych i drugich jest straszny zanik, natomiast jest dużo dresiarzy (których dawniej nie było) i często nie tolerują jednych i drugich.
Podobnie jest z zadymami punków i skinów. Tych drugich nawet w większych miastach można teraz policzyć na palcach jednej ręki, a kiedyś w takich miastach, jak Gdańsk było pełno skinów.
Masz rację - są inne czasy - metali, punków i skinów jest teraz bardzo mało, a z kolei jest dużo dresiarzy (nie wszyscy są nie w porządku), ale są tacy, przeciwko którym zgodnie stanął by metal z punkiem, a nawet punk ze skinem.
 

Anarchista

ni ma
Dołączył
28 Sierpień 2007
Posty
649
Punkty reakcji
1
popieram jacobbs , w Toruniu raczej też trzymamy się razem( nie mówię tu za wszystkich metali i punków z Torunia , ale o moich znajomych i tych co widzę na koncertach).

Wojownik- co do tego spania na schodach i czystości ( sam też myję codziennie włosy jeśli o to chodzi :D )
To np. taki Dead , nosił się w brudnych jeansach , katanach itp. przez pewien czas był bezdomny , a raz na 2 tygodnie zaszył się w lesie ( wiesz spał pod wierzbą , jadł jagódki i polował na zwierzęta) i zapewniam cię , że nie był małoletnim pozerem , był najlepszym muzykiem z nurtu BM , chociaż był czymś więcej niż tylko muzykiem , był ucieleśnieniem BM.
 

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
36
Miasto
Mazury
popieram jacobbs , w Toruniu raczej też trzymamy się razem( nie mówię tu za wszystkich metali i punków z Torunia , ale o moich znajomych i tych co widzę na koncertach).

Wojownik- co do tego spania na schodach i czystości ( sam też myję codziennie włosy jeśli o to chodzi :D )
To np. taki Dead , nosił się w brudnych jeansach , katanach itp. przez pewien czas był bezdomny , a raz na 2 tygodnie zaszył się w lesie ( wiesz spał pod wierzbą , jadł jagódki i polował na zwierzęta) i zapewniam cię , że nie był małoletnim pozerem , był najlepszym muzykiem z nurtu BM , chociaż był czymś więcej niż tylko muzykiem , był ucieleśnieniem BM.

Co innego, jak ktoś jest bezdomny i nie ma za bardzo możliwości, żeby się umyć, wyprać ubrania i tak dalej.
A co innego, jak ktoś mając dom i warunki, nie myje się i nie pierze ubrań, bo mu się nie chce.
 

Anarchista

ni ma
Dołączył
28 Sierpień 2007
Posty
649
Punkty reakcji
1
Wracając do Deada nawet gdy miał dom , zamiast prać ubrania wolał je zakopywać w ziemi :D lecz to wszystko było poparte ideologią , wiesz mizantropia te sprawy.
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Porzućcie te niesnaski Panowie. Kiedyś było jak było, ale dzisiaj metale i punk'owcy powinni trzymać się razem. U mnie w Katowicach to punki i metale to prawie jak jedna rodzina (choć wyjątki się zdarzają), ale nazi skinów to u nas trochę jest i z większością zadawać się nie polecam. Mój dobry znajomy (black-metalowiec) jednak trafił kiedyś przez znajomego na jakąś skinheadowską imprezę. Grupa kilkunastu osób, całkiem wyrośniętych. To było jeszcze na dość hardcore'owym osiedlu i całkiem nieźle go przyjęli. Wynikły z tego nawet pewne dobre znajomości. Ogólnie dobrze się chłopak bawił i mu wierzę, bo poobijany nie był.
 
Do góry