Nadgodziny i niedogodziny w pracy

tajemnicza :)

Dominika ;)
Dołączył
4 Styczeń 2007
Posty
3 590
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
z daleka
Witam, pracuje w hotelu jako barmanka jestem zatrudniona od ponad roku na stałe. Pracuję po 8 godzin dziennie.
Miesiąc emu koleżanka poszła na zwolnienie a inna odeszła z pracy ponieważ było jej za ciężko. Z 5ciu osób zostało nas 3. Mamy pracować po 8 godz dziennie a ja ostatnio jestem w pracy nawet po 16 ze względu na brak pracowników.

Od 11 września po dzień dzisiejszy mam 52 nadgodziny. Za co powinnam dostać wolne w pazdzierniku ale oczywiscie nie dostalam poniewaz nie ma takiej mozliwosci. Powiedzialam wiec dyrektorowi zeby zapłacił mi za te nadgodziny, zgodził się.
Natomiast nasepnego dni podszedł do mnie i powiedział że mam tylko jedną nadgodzinę ponieważ w czerwcu miałam 50niedogodzin ze wzgledu na dużą ilosc pracowników sezonowych. (nie chcialam wtedy wolnego dostalam je ponieważ było nas za dużo)

Czy pracodawca może kazać mi odrabiać niedogodziny??? w kodeksie pracy nie istnieje nawet takie pojecie. Dziś mam rozmowe z dyrektoprem proszę pomóżcie !!! bo bede ronic swoich praw i nie dam po sobie jezdzic !
 

M.T.W.D.

Nowicjusz
Dołączył
13 Wrzesień 2012
Posty
252
Punkty reakcji
4
Ja bym poszedł do sądu pracy się dowiedzieć co możesz zrobić w twojej sytuacji.

Wysyłane z mojego LG-E400 za pomocą Tapatalk 2
 

M.T.W.D.

Nowicjusz
Dołączył
13 Wrzesień 2012
Posty
252
Punkty reakcji
4
U mnie w mieście jest sąd pracy a tam ma siedzibę radca prawny dlatego myślałem że wszędzie tak jest.

Wysyłane z mojego LG-E400 za pomocą Tapatalk 2
 

krz20ychu

Nowicjusz
Dołączył
8 Maj 2011
Posty
50
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Miasto
Piła Tango
Miałem kiedys wątpliwa przyjemność pracować w jednej z hurtowni sieci eurocash (przepraszam za oficjalne użycie nazwy firmy ale pisze ten post ku przestrodze). Pracowałem tam bite 7 miesięcy. Mimo mojego doświadczenia z zakładami pracy (pracowałem w blisko 15 firmach-moze po prostu nie znalazlem jeszcze swojego miejsca) nigdy w życiu nie doświadczyłem takiego łamania praw pracowniczych jak w tym przedsiębiorstwie...
O czym mówię... Ano np o tym ze nadgodziny wg rozumienia kierownictwa placówek tej firmy odbywają sie na następującej zasadzie: pracujesz od godziny 6 rano do 14(oczywiście roboty jest tyle ze nie wiadomo w co ręce włożyć i i tak zostajesz do 15) o godzinie 15 przychodzi pani kierowniczka magazynu i oznajmia wszystkim wszem i wobec(nie pyta tylko oznajmia) ..."dzisiaj zostajemy 2 h dłużej bo sie nie ogarnelismy...nikt nie ma obiekcji bo pracy nie ma w tym kraju... Co innego... W eurocashu obowiazuje system premiowy... Szkoda tylko ze dziala na zasadzie szantażu..."jak nie zostaniesz 2h dłużej to masz po premii" to samo tyczy sie pracowników z miasta jak i tych co mieszkają nawet 50km poza i nie mają jak dojechać. Zasady bhp jesli w innych firmach to śmiech na sali... To w tej wogole nie istnieje takie pojęcie a ich przestrzeganie jest surowo karane tak jak wspomniałem "masz po premii"
Cała hala jest tzw magazynem wysokiego składowania... Kiedys klient przeszedł mi pod widłami kiedy ściągałem z wysokości 4m palete piwa o wadze przekraczającej tonę... Uprzejmie pouczylem go ze to jest :cenzura: niebezpieczne (taka praca z klientami zawsze trzeba sie opanować ). On złożył skargę ze niby jestem bezczelny ze mówię mu gdzie ma stać. Mimo mojej oczywistej racji zabrano mi premię. Innym razem mimo ze byłem magazynierem padła mysl..."no nie ma dziewczyn to krzysztof stanie na fakturowni..." Miałem juz swoje zajęcia i było ich w ch**. Fakturzysci rozliczają sie samodzielnie z kwot rzędu 50 tys zl dziennie... Powiedziałem ze nie mam takich obowiązków w umowie bo jestem magazynierem... Uslyszalem "to ja ci napisze wypowiedzenie..."
Mógłbym przytoczyć milion przykładów ktore najprawdopodobniej zainteresowalyby nie tylko PIP ale i prokuraturę jednak to nie jest rozmowa na forum...
Podsumuje swoją wypowiedź przedstawiając swoj zakres obowiązków w tamtym czasie:
-przyjmowanie dostaw (czasami i 3 tiry na zmianie po 30 palet kazdy nie mówiąc o małych dostawach lokalnych ktore przyjeżdżają co chwilę) no i wypełnianie papierów od tych dostaw co jest dzialka kierownika
-bycie na każde skinienie klienta szukanie mu czegos o czym nawet nie wiadomo czy jest bo sa dziury w systemie
-bieganie na tzw "bramkę"( nie chce mi sie tłumaczyć pracownicy euroscierwa wiedzą o co chodzi) w każdym razie to jedna z najbardziej upierdliwych rzeczy w tej pracy...
-wydawanie zwrotów i co za tym idzie oczywiście papierkowa robota za kierownika
-wywozenie i zwozenie na noc towaru( hala jest za mala na te obroty i cześć towaru byla trzymana na zewnątrz bez żadnego dozoru )
-dbanie o "swoj dział" czyli terminy waznosci ekspozycja i dostepnosc towaru
...i w ch** wiecej tego było
Chociażby wszystkie głupie prace posrednie do których akurat nie było nikogo wolnego...
Nie mam teraz łba zeby wymieniać...
W każdym razie szczerze z całego serca odradzam każdemu przygód z ta firmą...nie bez powodu na domenie republika.pl istnieje cała strona poświęcona łamaniu praw pracy przez ta firmę
Chętnych bylych, obecnych i potencjalnych pracowników eurocash zapraszam do zwykłego pogadania :) chętnie podzielę sie wrażeniami...
 
Do góry