Myśl która prześladuje

Adu123

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2012
Posty
56
Punkty reakcji
0
Witam

Mam do was jedno proste pytanie, czy ktoś z was spotkał się z tym, ewentualnie co o tym sądzicie.


Nęka mnie od dawna pewna myśl, kiedyś mniej ale zawsze była.

Mianowicie:

Jeśli wezmę się za siebie, za swoje życie, zacznę robić coś dla siebie, walczyć o swoje.... to "życie" na złość ześle mi takiego pecha i takie złe sytuacje że się nie pozbieram.

Tak bym to najprościej napisał :)
 
M

MacaN

Guest
Każdy tak ma, nie ma nic za darmo, by coś mieć trzeba o to walczyć. Nie możesz ogarnąć wszystkiego na słomianym zapale, bo ta słoma szybko się spala. Musisz drążyć skałę jak kropla wody.
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
Często jest tak, że Twoje myśli się niestety sprawdzają, bo by coś zyskać nierzadko trzeba ponieść straty. Nic nie przychodzi łatwo a jeśli trudne sytuacje się pojawiają to tylko po to by nas wzmocnić i czegoś nas nauczyć. Tak myślę...
 
E

Elen

Guest
Adu123 napisał:
Witam



Nęka mnie od dawna pewna myśl, kiedyś mniej ale zawsze była.

Mianowicie:

Jeśli wezmę się za siebie, za swoje życie, zacznę robić coś dla siebie, walczyć o swoje.... to "życie" na złość ześle mi takiego pecha i takie złe sytuacje że się nie pozbieram.

Tak bym to najprościej napisał :)
Jak ja czytam cos takiego to nasuwa mi sie pytanie- ludzie, co jest z Wami do jasnej cholerki? :D Ciebie nie neka mysl, tylko Twoj wlasny strach przed wzieciem spraw we wlasne rece. Sam siebie blokujesz takim mysleniem. I w dodatku nastawiasz sie negatywnie. Wiesz co to- samospelniajaca sie przepowiednia? To co teraz wlasnie robisz. Jesli wierzysz w to, ze za cos spotka Cie "kara" badz porazka, to tak bedzie w 100%, na wlasne zyczenie. Radze Ci zmienic nastawienie i zaczac dzialac czyli-" wziac sie za siebie swoje zycie i walczyc o swoje." Jesli czegos pragniesz, to siegnij po to. Smialo i bez glupich obaw.
 

Adu123

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2012
Posty
56
Punkty reakcji
0
Coś w tym jest, że może to specjalnie tak sobie wmawiam żeby się nie brać za siebie i tkwić w tym co teraz.

Powiem Ci że to co napisałaś daje mi teraz do myślenia, przed snem to rozważę.

Powiem szczerze że nie patrzyłem na to z tej strony :)

"trudne sytuacje się pojawiają to tylko po to by nas wzmocnić i czegoś nas nauczyć"

To też fakt, zauważyłem.

Jakbym miał podsumować moje ostatnie problemy to powiem wam że wygląda to tak jakbym z tego miał się nauczyć tego co właśnie bym chciał, odwagi i postawieniu na swoim.

Np. Chciałem być bardziej stanowczy, ostatnio ciotka "poprosiła" mnie żebym za nią jechał do sklepu a miałem swoje zajęcia, a jej poprostu się nie chciało. Nie byłem stanowczy i pojechałem mimo wszystko. Przez to siedziałem do 23 sprzątając zamiast skończyć o normalnej porze.

Taki głupi przykład ale obrazuje że życie daje lekcje. Bo jakbym się przemógł i powiedział NIE to bym skończył sprzątanie dużo wcześniej.

Ciężko jest ale... no powiem szczerze że mimo mojego wieku wyglądam młodo, co jeszcze bardziej przeszkadza żeby się pozbyć słabszej pewności siebie. Sporo osób, klientów traktuje mnie jak "syna". Tylko w tym gorszym wydaniu.

Dla mnie to wygląda tak: traktuję Cię jak małe dziecko, bo jesteś w wieku mojego syna a wyglądasz jeszcze młodziej to pewnie jesteś jak on roztrzepany i trzeba Cię uczyć.

Ile razy tłumaczyłem że coś trzeba zrobić tak bo jednak mam jakieś pojęcie a ludzie i tak swoje. Wchodzę do sklepu z narzędziami dziś mówię dzień dobry dosyć głośno i co w zamian? a nic, jakby mnie nie było. Nawet się wstać nikomu nie chciało i podejść. Za chwilę wszedł gość w wieku na oko 50 lat też powiedział dzień dobry i zaraz był odzew i wtedy dało się wstać i podejść ;/ autentyczna sytuacja z dziś.

Dodam że wychowywałem się "bez taty" bo musiał pracować na życie za granicą. Więc nie miałem męskiego wzorca.

Dlatego staram się z tym walczyć i tak jak pisałem miałem takie myśli, które z tego co widzę mnie blokowały bo... bałem się coś robić.

Ale jak teraz patrzę na to z tej strony to może faktycznie, to lekcje a ja powinienem się przełamać bo sam się blokuję? :)
 
E

Elen

Guest
To, ze wychowales sie "bez ojca" jeszcze o niczym nie swiadczy. Sa osoby z domu dziecka, a bardzo dobrze sobie radza. Dlaczego? bo nie mieli na kogo liczyc i po wyjsciu stamtad sami musieli na wszystko zapracowac i zdobyc. W Twoim przypadku nie tak do konca tego ojca nie bylo. Raczej bywal zapewne w domu. Zreszta poza ojcem sa jeszcze inne osoby- dziadek, nauczyciel w szkole itd. Wzorcow pelno wokol, tylko czy warto sie na nich opierac tak do konca? Skup sie na sobie i tym czego Ty chcesz od siebie i zycia. I nie "walcz" z tym nawykiem. Po prostu pomalu zacznij zmiany od mniejszych, prostych decyzji dnia codziennego. W pracy badz powazny, stanowczy, kompetentny a zostanie to docenione. A co postrzegania Cie jako "chlopca", to moze warto zmienic nieco wizerunek czyli zachowanie (mniej roztrzepane) i wyglad (sposob ubierania sie do pracy). Klient odbiera Cie jako calosc i tak traktuje jak widzi. A calosc tworza szczegoly. I nie ulegaj kaprysom innych ludzi (mamy, cioci itd). Raz na jakis czas mozna pomoc, ale powinni zrozumiec ze masz swoje zycie. Wiem ze latwo sie mowi, ale wierz mi, ze tylko konsekwencja osiagniesz szacunek innych.
 

Adu123

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2012
Posty
56
Punkty reakcji
0
Fakt, przyznam że jak chodziłem na siłownię to i samoocena była większa i jakoś nie pamiętam żeby tak mnie traktowano.

Tylko od jakiegoś czasu straciłem zapał... tak jakbym się wypalił? nie zależało by mi?

ELEN przyznam ze piszesz bardzo mądrze.

"tylko jeśli w to wierzysz" trafne spostrzeżenie...


Chyba tak jest że wmawiam tak sobie żeby nic nie robić....
 
N

Naxxramas

Guest
Adul123
"tylko jeśli w to wierzysz" trafne spostrzeżenie
Sytuacje w których się znajdujesz i Twój stan fizyczny/psychiczny jest odzwierciedleniem Twojego systemu energetycznego a Twój system energetyczny jest odzwierciedleniem Twojego systemu przekonań.

dlatego napisałem "jesli w to wierzysz"

Życie nie jest ani za Tobą ani przeciw Tobie. Zacznij wszystko pozytywnie wizualizować bez pecha a pech Cię ominie gdyż Ty go ominaleś.



istota światła
 

Frida_19

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2015
Posty
11
Punkty reakcji
1
[SIZE=11pt]"[/SIZE][SIZE=11pt]Życie, to nie jest coś, co ci się przydarza. Twoje życie to ty (...) [/SIZE][SIZE=11pt]Jeżeli przepełniają cię uczucia w rodzaju „[/SIZE]życie to koszmar”, [SIZE=11pt]życie zadba o to, by dostarczyć ci koszmarnych doświadczeń". (A. Matthews, "jak działa życie"). [/SIZE]
[SIZE=11pt]Musisz uświadomić sobie, że masz wpływ na swoje losy i zmienić nastawienie. Wiara i pozytywne myślenie potrafią zdziałać cuda![/SIZE]
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Adu123 napisał:
Witam

Mam do was jedno proste pytanie, czy ktoś z was spotkał się z tym, ewentualnie co o tym sądzicie.


Nęka mnie od dawna pewna myśl, kiedyś mniej ale zawsze była.

Mianowicie:

Jeśli wezmę się za siebie, za swoje życie, zacznę robić coś dla siebie, walczyć o swoje.... to "życie" na złość ześle mi takiego pecha i takie złe sytuacje że się nie pozbieram.

Tak bym to najprościej napisał :)

Prawopodobnie jesteś człowiekiem pełnym obaw i lęków. Zwłaszcza przed zmianami. Stąd takie Twoje obawy i nie umijetność mówienia NIE. Czy są lub byli w Twoim życiu osoby, które wypominają Ci błędy albo sieją owe zwątpienie i strach przed sobą samym, że niby wszytko co robisz lub zrobisz będzie do bani ? Możliwe też, że szukasz podświadomi usprawiedliwienia przed sobą samym aby cokolwiek zmieniać, robić coż więcej lub innego niż do tej pory.


Adu123 napisał:
Wchodzę do sklepu z narzędziami dziś mówię dzień dobry dosyć głośno i co w zamian? a nic, jakby mnie nie było. Nawet się wstać nikomu nie chciało i podejść. Za chwilę wszedł gość w wieku na oko 50 lat też powiedział dzień dobry i zaraz był odzew i wtedy dało się wstać i podejść ;/ autentyczna sytuacja z dziś.
Powtarzasz głośniej i zdecydowanie. Zaręczem skutkuje w 99,9 procentach. Następnym razem bedą wiedzieli czego mogą się spodziewać po swojej ignorancji. Musisz zrozumieć iż ludki w handlu też czasem potrzebują przebudzenia i tkwią w pewnym letargu rutynowych zachowań. Jeżeli natomaist dotyczy to znanych Ci osób to czymś sobie na to zapracowałeś. Warto dociec czym i o ile zależy Ci na zmianie - doszlifować. Spóbuj czerpać radość i satysfakcje z zdziwienia lub zaskoczenia innych zmianami jakie zachodzą w Tobie.

O ile oczywioście szczerze ich pragbiesz.
 
E

Elen

Guest
Kaznodzieya napisał:
Wchodzę do sklepu z narzędziami dziś mówię dzień dobry dosyć głośno i co w zamian? a nic, jakby mnie nie było. Nawet się wstać nikomu nie chciało i podejść. Za chwilę wszedł gość w wieku na oko 50 lat też powiedział dzień dobry i zaraz był odzew i wtedy dało się wstać i podejść ;/ autentyczna sytuacja z dziś.
Powtarzasz głośniej i zdecydowanie. Zaręczem skutkuje w 99,9 procentach. Następnym razem bedą wiedzieli czego mogą się spodziewać po swojej ignorancji. Musisz zrozumieć iż ludki w handlu też czasem potrzebują przebudzenia i tkwią w pewnym letargu rutynowych zachowań. Jeżeli natomaist dotyczy to znanych Ci osób to czymś sobie na to zapracowałeś. Warto dociec czym i o ile zależy Ci na zmianie - doszlifować. Spóbuj czerpać radość i satysfakcje z zdziwienia lub zaskoczenia innych zmianami jakie zachodzą w Tobie.

O ile oczywioście szczerze ich pragbiesz.
A widzisz, wszystko jest kwestia odpowiedniej postawy, zachowania. Jak sie sam postrzegasz, tak Cie postrzegaja inni. Ludzie dobrze wyczuwaja osoby wycofane, ulegle, niepewne siebie. Ja zas mam na odwrot- mimo ze jestem filigranowa nieduza kobietka, to nie sposob mnie nie zauwazyc. Jak chce dac o sobie znac, to z cala pewnoscia to zrobie. Mam mocny, zdecydowany glos, chodze zdecydowanym energicznym krokiem i potrafie dobitnie wyrazic swoje zdanie. Tego nie sposob ominac. Chyba ze nie mam ochoty na interakcje z otoczeniem, to wtedy umiejetnie sie kamufluje, w celu zachowania swietego spokoju. Radze potrenowac przed lustrem, a dowiecie sie wiecej o sobie. :D
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
"Uważaj na swoje myśli, stają się wszak słowami.
Uważaj na swoje słowa, stają się czynami.
Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami.
Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem.
Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem."
Frank Outlaw
 

orbite

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2015
Posty
84
Punkty reakcji
2
Miasto
Warszawa
Jeżeli pojawia Ci się taka myśl w głowie, to musi być przekonanie, które ona wspiera.
Co takiego uważam na temat siebie / świata?
Pewnie kiedyś nauczyłeś się jakiegoś mało fajnego przekonania i teraz wyszło na jaw ;)
 
Do góry