Może jakiś kawał...

BlizZ

Oczekujący Przyszłości
Dołączył
2 Sierpień 2005
Posty
1 731
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
Częstochowa
Thx ;)

- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablice
- Nie
- Jasiu wytrzyj
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce
- Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:
- Kochane dzieci co byscie napisali na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!

Pani na lekcji biologii pyta dzieci:Jakie widzieliście jajka?
Na to pytanie dzieci odpowiadają różnie.
Białe, szare, w ciapki, itd.
Jasiu podnosi rękę i mówi:Ja proszę pani widziałem czarne.
Pani na to:Gdzie Ty Jasiu widziałeś czarne jajka? Jasiu:Na plaży u murzyna. Pani:Siadaj dwa. Jasiu:Tak proszę pani były dwa. Pani:Siadaj pała. Jasiu:pała też była. Pani:przyjd¥ jutro z ojcem, on Ci pokarze!!! Jasiu:Etam, ojciec nie ma co pokazywać, ojciec ma białe.

Jest lekcja. Pani bawi się z dziećmi w zgadywanki. Dzieci zadają Pani zagadki, a Pani stara się odpowiedzieć, w miarę swych (skromnych) możliwości. Przychodzi kolej na Jasia. Jaś wstaje i pyta:
- Co to jest: długi, czerwony i często staje?
Pani zaczerwieniona na buzi woła:
- Jasiu, jak ty możesz takie świństwa...
A Jaś na to radośnie:
- To autobus, proszę Pani, ale podoba mi się Pani tok myślenia!

:D
 

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
Postanowiłam wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłam sobie jednak,
że przecież wszystko już wykorzystałam.Ba,nawet zalegam szefowi
jeden dzień,czy dwa.
Pomyślałam sobie,żw chyba najszybciej zmiękczę bossowe serce,
gdy zrobię coś tak głupiego,że ten zacznie się nade mną litować!
No bo przemęczona jestem,przepracowana....zaczyna mi odbijać.
Samo życie....
Następnego dnia przyszłam trochę wcześniej do pracy.
Rozejrzałam się dookoła....MAM!!!!
Odbiłam się od podłogi i poszybowałam w kierunku żyrandola;
złapałam go mocno...i - wiszę!
Wchodzi kolega z biurka obok - i rozdziawia gębę patrząc na mnie,
(on ma taki jakiś drewniany wzrok!!!!)
- Ciiiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola,bo chcę kilka dni
wolnego od starego.Gram żarówę(!!!!),rozumiesz?
Kilka sekund póżniej wchodzi szef.Już od progu huczy
swoim basem,co ja tam robię u góry.
- Ja jestem żarówka! - wypiszczałam.
- No co ty???Chyba cię coś straszy!Weż lepiej kilka dni wolnego i jedż
się gdzieś przewietrzyć
Wdzięcznie sfrunęłam na podłogę i zaczynam się pakować.
Ale kątem oka widzę,że kolega też zaczyna się pakować.....!!!
A gdy szef zainteresowany pyta go:"a pan to dokąd????"kolega odpowiada:
- no do domu...przecież po ciemku nie będę pracować!!!!
 

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
Dzięki Moella.Twój też super.

Młody wielbłąd pyta ojca - wielbłąda:
- Tato, dlaczego mamy takie brzydkie kopytka, a koniki mają takie ładne?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i dlatego mamy takie a nie inne kopytka, żeby nie zakopać się po kolana w piachu.
- Tato, a dlaczego mamy taką brzydką, skudloną sierść, a koniki mają taką śliczną, błyszczącą?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie, a na pustyni w nocy jest -10 stopni, w dzień +40 stopni, i taka sierść chroni nas przed takimi skokami temperatur.
- Tato, a dlaczego mamy te dwa garbu na grzbiecie, a koniki mają taki gładki?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i w tych garbach magazynujemy tłuszcz i wodę, żeby nie zginąć na pustyni z głodu i pragnienia.
Na to wszystko młody wielbłąd:
- Tato a na ch.. nam to wszystko, kiedy mieszkamy w ZOO?!
 

nika

................
Dołączył
1 Maj 2005
Posty
6 077
Punkty reakcji
4
Miasto
daleka kraina czarow
Pani nauczycielka zadała dzieciom w klasie zadanie domowe. Każde z nich miało napisać wypracowanie na temat:
"Matka jest tylko jedna".
Tradycyjnie Jasiu napisał oryginalne wypracowanie:
Wczoraj w domu była mała impreza. W pewnej chwili moja mama poprosiła siostrę, aby przyniosła dwie flaszki wódki z kredensu w drugim pokoju. Po chwili usłyszeliśmy słowa siostry zza ściany: "Matka, jest tylko jedna!"

____________________________________

Pani zadała dzieciom ułożenie zdań z użyciem słowa "Prawdopodobnie".
Dzieci napisały historyjki typu:
"Idzie zima prawdopodobnie spadnie śnieg".
Jasio wymyślił coś innego:
- Moja starsza siostra bierze lekcje fortepianu.
- Ostatnio, jak przyszedł do niej nauczyciel,
- ona zdjęła majtki, a on spodnie.
- Prawdopodobnie narobią do fortepianu.

____________________________________

Jasiu, czy tata nadal odrabia za ciebie lekcje? - pyta pani nauczycielka.
- Nie, ta ostatnia pała go załamała...
____________________________________

Jasiek poprosił swoją Hanusię, żeby mu się oddała przed ślubem.
-Jasiu, nie oddam się bo chcę być do ślubu czysta jak lilia ..., a poza tym to po dymaniu zawsze mnie głowa boli.
____________________________________

Pani zadała dzieciom temat wypracowania - "Jak wyobrażam sobie prace dyrektora?".
Wszystkie dzieci piszą tylko Jasiu siedzi bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu Jasiu nie piszesz - pyta się nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę.
____________________________________

Pani w szkole pyta się dzieci jakiej pasty do zębów używają.
Małgosia: - Ja używam Cologate.
- A dlaczego
- Bo to numer 1 na świecie...
- Bardzo dobrze...., a ty Jasiu jakiej używasz
- BlendaMed
- A dlaczego
- Bo po niej są twarde jajka
____________________________________
 

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
W szpitalu rozmawia dwóch pacjentów:
- Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona?
- Bo ona też leży w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- Tak, ale to ona pierwsza zaczęła!




--------------------------------------------------------------------------------



Kilku lekarzy - internista, pediatra, psychiatra, chirurg i patolog wybrało się na kaczki. Do pierwszego ptaka miał strzelać internista.
- A może to jednak nie kaczka? Powinienem spytać kogoś innego o opinię - zawahał się i kaczka odleciała.
W drugą mierzył pediatra.
- Nie jestem pewien, czy to kaczka. A poza tym, może mieć młode... - i ptak nietknięty zniknął za horyzontem.
Kolejny był psychiatra.
- Wiem, że to kaczka, ale czy kaczka wie, że jest kaczką? - zamyślił się i przegapił okazję do strzału.
Potem nadszedł czas na chirurga. Ten przyłożył fuzję do ramienia, strzelił bez wahania i ptak bez życia runął na ziemię.
- Idź, sprawdź czy to była kaczka - powiedział chirurg do patologa.




--------------------------------------------------------------------------------



Szpital psychiatryczny. Ordynator oprowadza młodego psychiatrę po oddziale:
- Tutaj jest sala Napoleonów, a tutaj - mechaników samochodowych...
- A gdzie oni są? Nikogo nie widzę.
- Leżą pod łóżkami i naprawiają...




--------------------------------------------------------------------------------



Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wątroba mnie boli.
- A czy pije pan wódkę? - pyta lekarz.
- Piję, piję panie doktorze, ale mi nie pomaga...




--------------------------------------------------------------------------------



Rzecz się dzieje na koncercie muzyki poważnej. W pewnej chwili z tylnych rzędów wstaje jakiś facet i pyta się:
- Czy jest na sali lekarz?
Nikt nie reaguje, więc facet pyta głośniej:
- Czy jest na sali doktor?
Znów nie ma żadnej reakcji, więc facet na całe gardło:
- Boże święty! Czy jest na sali lekarz?!
W tym momencie orkiestra przestaje grać, a z przednich rzędów wstaje jakiś facet, odwraca się do tego co krzyczał i pyta się:
- Ja jestem lekarzem. Co się stało?
A ten, który krzyczał, odpowiada mu:
- Fajnie grają. Co doktorku?




--------------------------------------------------------------------------------



U psychiatry:
- Trochę się pogubiłem w pańskiej historii. Czy mógłby pan zacząć od początku?
- No dobrze. A więc, na początku stworzyłem Ziemię...




--------------------------------------------------------------------------------



- Panie doktorze, do której pan dzisiaj przyjmuje? - pyta pacjent.
- Do lewej, do lewej... - odpowiada lekarz wskazując lewą kieszeń fartucha.




--------------------------------------------------------------------------------



Przychodzi para od seksuologa i mówi:
- Panie doktorze, jest nam ze sobą dobrze ale jednak coś jest nie tak!
Seksuolog na to:
- No dobrze, proszę się rozebrać i pokazać co jest nie tak!
Para kocha się namiętnie. Gdy skończyła seksuolog mówi:
- Proszę państwa ja nic tu nie widzę! Wszystko jest jak najbardziej ok.
Para na to:
- Nie, nie, panie doktorze, coś jest nie tak!
Małżeństwo znów zaczyna się kochać! Sytuacja powtarza się kilka razy! Zmartwiony lekarz mówi:
- Proszę państwa, ja nic tu nie widzę, wręcz uważam, że państwo robią to doskonale. Ale jeżeli coś jest nie tak, to ja zadzwonię do swojego kolegi!
Seksuolog dzwoni i mówi do kolegi:
- Słuchaj, jest u mnie taka para, która twierdzi, że coś jest nie tak, ale kochają się jak najęci!
- Taki niski, łysy i blondyna? - pyta go kolega.
- No tak i co z tego?
- Ty, stary, ty goń ich! Oni chaty nie mają!
 

moella

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2005
Posty
163
Punkty reakcji
0
Miasto
Eden
Morderca skazany na 25 lat wiezienia, ucieka. Włamuje się do pewnego domu,
gdzie zastaje młoda parę podczas wieczornych igraszek. Bandyta przywiązuje
mężczyznę do krzesła i zostawia w kacie pokoju, po czym rzuca kobietę na
lóżko. Przez chwile całuje jej szyje, po czym wybiega. W tym momencie
związany chłopak podpełza do dziewczyny i mówi:
- Kochanie, ten facet to bandyta,! od lat nie widział kobiety,
będzie się na tobie wyżywał seksualnie, ale bądź dzielna, od tego zależy
nasze życie. Pozwól mu zrobić wszystko, na co ma ochotę i udawaj,
że ci się podoba. Widziałem jak całował twoja szyję.
- Ależ skarbie - przerywa kobieta - On nie całował mojej szyi, tylko mi
szeptał do ucha.
- Co ci szeptał??
- Pytał, gdzie trzymamy wazelinę. Bądź dzielny, kochanie!!

~~~~~~~~~~

Król Lew postanowil wybudowac na polanie dla swoich poddanych
schronienie, ale to wymagalo szeregu zezwoleń, wniosków i podań.
Trzeba się bylo udac do Urzędu by ta sprawę zalatwic, zwolal więc
miejscowa spolecznosc, by wybrala przedstawiciela. Zadecydowano
zatem, by byl to niedzwiedz, bo duzy, silny i wzbudza respekt.

Po osmiu godzina wraca z urzędu. Lew się go pyta, co tam zalatwil, a
on mówi, ze nic.
- Jak to nic? Ty taki wielki i nic?!

Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegly i sprytu ma duzo.
Wraca po osmiu godzinach i tez nic.

Lew mówi:
- To moze wiewiórkę? Taka delikatna, ladna, szybka i zgrabna...
Podobnie jak poprzednicy tez nic nie zalatwila.
- No to koniec naszych marzeń - orzekl Król Lew - a moze ktos na
ochotnika?

Zglosil się osiol, wszyscy pękali ze smiechu:
- Przeciez Ty nic nie potrafisz zalatwic!
Ale osiol się uparl i poszedl. Wraca pod dwóch godzinach uradowany,
z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadla.
Pytaja się więc, jak to zalatwil, a osiol na to:
- Gdzie otworzylem drzwi, to ktos z rodziny.

~~~~~~~~~~

Facet do ekspedientki :
- Poproszę rolkę papieru toaletowego.
- Jaki kolor ?
- Pani da biały, sam walnę odcień.

~~~~~~~~~~

Przychodzi baba do lekarza (chirurga plastycznego zresztą) i mówi:
-Panie doktorze, niech pan zobaczy, jak ja wyglądam, jakie mam potworne wory pod
oczami, jakie straszne zmarszczki, proszę cos z tym zrobić!!!
-Proszę się nie martwić - mówi lekarz- właśnie wymyślono nową, bezbolesną
metodę usuwania takich problemów, która gwarantuje satysfakcję na wiele lat.
Polega to na tym, że montuję pani za uszami śrubki i jak się pani znowu troszkę
zmarszczek zrobi, to je pani troszkę podkręca i znowu ma twarz nastolatki.
Baba bez namysłu zgodziła się na tę nową metodę, lekarz jej zamontował śrubki i
poszła do domu.
Mija rok, ta sama baba wpada do tego samego lekarza z płaczem:
- Panie doktorze, ta metoda ze śrubkami jest do :cenzura:, znowu mam straszne wory
pod oczami!!!
Na co lekarz odpowiada spokojnie:
- Proszę pani, po pierwsze to nie są wory, tylko sutki a po drugie jak pani nie
przestanie podkręcać tych śrubek, to niedługo będzie pania miała brodę....
 

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
Między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim miał się rozegrać turniej bokserski. Jednak dzieć przed turniejem zawodnik radziecki złamał sobie rękę podczas treningu. Na to jego trenerzy sobie myslą:
- "Jeśli nikogo nie postawimy na ringu, to co sobie pomyślą o nas Amerykanie! Musimy kogoś niezwłocznie znaleźć!".
I poszli szukać. Patrzą, a tu Iwan orze pole. Trenerzy podeszli do niego i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz jedną rundę na ringu bokserskim, to dostaniesz 100 dolarów.
- Ano, wytrzymam... - odparł Iwan.
Nadszedł dzień rozgrywki. Trenerzy radzieccy ustawili Iwana na ringu i obserwują. Walka się rozpoczęła. Iwan stoi pośrodku i rozgląda się, bo przecież tu tak kolorowo, światełka, kamery, pełno ludzi, wszyscy patrzą się na niego. Tylko jakis facet lata dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy pierwszej. Trenerzy radzieccy podbiegli do Iwana i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz drugą rundę, to dostaniesz 200 dolarów!
- Ano, wytrzymam.
Rozpoczęła się runda druga. Iwan znowu się rozgląda dookoła, bo nigdy w życiu nie był na zawodach bokserskich. I znowu jakis facet lata i bije go po twarzy.
Koniec rundy drugiej. Radzieccy trenerzy podbiegają do Iwana i mówią: - Iwan, jak wytrzymasz trzecią rundę, to dostaniesz 500 dolarów!
- Wytrzymam, wytrzymam.
Runda trzecia. Iwan znowu się rozgląda i znowu jakis facet biega dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy trzeciej. Bardzo podekscytowani trenerzy podbiegają do Iwana i z entuzjazmem i proponują: - Iwan, jak wytrzymasz czwartą rundę, to dostaniesz 1000 dolarów!
- Teraz, k**** nie wytrzymam! Teraz mu wpier****! - odpowiada Iwan.
 

sierij

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2005
Posty
4
Punkty reakcji
0
Pani na lekcji biologii pyta dzieci..kto jaki jajka widzial.
Padaja różne odpowiedzi:w ciapki,kolorowe itp
ale jasiu mówi ze widzial czarne.
-a gdzie ty je widziałes?-pyta nauczycielka
-u murzyna na plaży
-Siadaj!Pała
-Tak prosze pani była pała
-Dwa!nie rozumiesz??????
-tak prosze pani były dwa!!!
-jutro przyjdziesz z ojcem do szkoły juz on ci pokaze!!!!!
-Ojciec nie ma co pokazywac!!!!On ma biale




Czym sie różni wróbelek?
- bo ma jedna nóżke bardziej :D :D :D
 

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
Chłopak z miasta ożenił się z dziewczyną ze wsi, lecz bardzo wstydził się jej wiejskiej wymowy. Postanowił wysłać ją do Ameryki, aby tam nabyła manier, a przede wszystkim nauczyła się po "miejsku" mówić.
Po kilku tygodniach dziewczyna wraca. Wychodzi z samolotu i woła do męża:
- Heloł bejbi! Heloł bejbi!
- O, proszę, jak ładnie! - myśli mąż.
A ona krzyczy dalej:
- Heloł bejbi! Juści jezdem nazad!





Hrabia do Jana:
- Janie, idź podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecież pada deszcz.
- To weź parasol.
:/
 

Della

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2005
Posty
7
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
z Katowic
z rep. Krzysztofa Piaseckiego:

(...)myślałem, że to jest najkrótszy kawał:

Przychodzi facet do jasnowidza
-puk, puk
-kto tam?
-a ja w nosie mam takiego jasnowidza!!

ale wymyślilem jeszcze krótszy:

Lepper na uniwersytecie!

a w drodze tutaj wymyślilem jeszcze krótszy:

Profesor Lepper!

:D
 

bahiri

Nowicjusz
Dołączył
7 Sierpień 2005
Posty
415
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
kraków
student przychodzi strasznie zalany na egzamin końcowy i pyta: "czy pijany student może zdawać?" na to egzaminator bezwzględnie krzyczy "nie!", po długiej dyskusji i obszernej argumentacji zalanego studenta egzaminar wyraża zgodę, no co student krzyczy: " dobra chłopaki, wnoście go"
 

moella

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2005
Posty
163
Punkty reakcji
0
Miasto
Eden
Zlapali hitlerowcy McGyver'a i zamkneli go w komorze gazowej .
Po pieciu minutach slysza pukanie do drzwi komory i glos:
-Hej ,Hans tu sie gaz ulatnia !
Po kolejnych dziesieciu ,znowu:
-Hans ,tu sie gaz ulatnia !!
Niemcy sie wkurzyli i wpuscili jeszcze wiecej gazu .
Po chwili slysza :
-Hans ,naprawilem to .
__________________________

W biurze FBI dzwoni telefon.
- Dzien dobry, nazywam sie John. Chcialbym zlozyc donos na mojego sasiada, Toma. Z dobrych zródel wiem, ze w drewnie, które lezy obok jego kominka, ukryte sa narkotyki...
Na drugi dzien agenci FBI odwiedzaja Toma z nakazem rewizji. Przeszukal skrupulatnie cale mieszkanie, rozcieli kazde polano, ale nie znalezli ani sladu narkotyków.
Wieczorem do Toma dzwoni John.
- Czesc, bylo u ciebie FBI?
- Bylo.
- Porabali ci drewno na opal?
- Porabali.
- Dobra, to jutro ty na mnie donosisz. Ktos musi skopac mój ogródek.
__________________________

- Jak nazwać inteligentnego, przystojnego faceta w Polsce?
- Turysta.
__________________________

- Dlaczego tak trudno kobiecie znależć wrażliwego, czułego i przystojnego faceta?
- Bo wszyscy już maja chlopaków.
__________________________

Dlaczego mężczyźni lubią się onanizować?
- Bo lubią uprawiać sex z kimś, kogo naprawdę kochają.
__________________________

- Jak u mężczyzny objawia się planowanie przyszłości?
- Kupuje 2 skrzynki piwa zamiast jednej.
__________________________

- Dlaczego Bóg stworzył mężczyznę?
- Bo wibrator nie ma funkcji 'koszenie trawnika'.
__________________________

- Jaka jest różnica między punktem G a pubem?
- Wielu facetów wie jak znależć pub.
__________________________

- Co zrobić żeby facet przestał myśleć tylko o jednym?
- Wyjść za niego za mąż.
__________________________

- Ilu mężów potrzeba, żeby zmienić żarówkę?
- Dowiemy się jak któryś ruszy się z kanapy i to zrobi.
__________________________

- Dlaczego facet jest jak zapalenie wyrostka robaczkowego?
- Powoduje dużo cierpień a jak się go w końcu pozbędziesz to okazuje się, że i tak nie był do niczego potrzebny.
__________________________

- Dlaczego mężczyzna produkuje tyle plemników żeby zaplodnić jedną komórkę jajową?
- A widziałaś kiedyś faceta który pyta o drogę?
 
N

natka415

Guest
Nauczycielka,oddajac sprawdziany, mówi do Jasia:
-Jasiu. ścciągałes od Małgosi.
-A skąd pani to wie?
-Bo w pytaniu nr.8 Małgosia napisała:"nie wiem"a ty:"ja też"


Wiesio podczas wakacji dorabiał sobie,malując pasy na drodze.Pierwszego dnia pomalował 10km.Drugiego dnie 5km,a trzeciego juz tylko 1 km.Wieczorem dzwoni do niego wkurzony szef.
-Wiesiu,dlaczego wydajnosc twojej pracy tak bardzo spadła?
-bardzo mi przykro szefie,ale mam coraz dalej do wiaderka z farbą!


Do apteki niepewnie wchodzi blondynka.Rozglada się i wreście pyta:
-Czy są testy ciążowe?
-tak, są-odpowieda aptekarka.
-A trudne maja pytania?


Żona ogląda żurnal i mówi"
-Kochania, chciałabym mieć takie futro.
-To jedz Whiskas!-odpowiada mąż


-Jasiu,odprowadź mnie do tramwaju.
-Nie mogę, ciociu.Mama powiedziała,że jak tylko wyjdziesz, to poda kolację.


Brunetka i blondynka idą przez park.Brunetka nagle przystaje i mówi:
-Och ,popatrz na tego biednego zdechłego ptaszka!
Blondynka spogląda na niebo i pyta:
-Gdzie?
 

Attachments

  • 129.gif
    129.gif
    6,2 KB · Wyświetleń: 48

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
W lesie nadszedł czas wezwań na wojskowa komisję lekarską. Trzech przyjaciół - Lisek, Zajączek i Misio również dostali. Spotykają się wieczorkiem przy piwku i zgodnie stwierdzają, że nie bardzo uśmiecha im się służba ojczyźnie.
Zajączek miał się stawić następnego dnia, Lisek pojutrze, a Misio dzień po Lisku. Zajączek zaczął panikować:
- Muszę mieć kategorię E! Ale jak to zrobić, jestem przecież zdrów jak ryba?
Lisek przygląda się Zajączkowi i mówi:
- Te, Zajączek, ale ty masz wieeelkie uszy! Może dadzą ci E, jeśli je obetniemy?
- Ale... Moje ukochane uszy??? Nigdy!
- Zajączek, ty się zdecyduj - albo odcinamy, albo rok w syfie.
Zajączek po kilku minutach zdecydował się. Walnął setkę na odwagę i mówi:
- Tnij!
Następnego dnia koledzy spotykają się w barze, a zając drze japę już z daleka:
- DOSTALEM "E" ZA BRAK USZU CHLOPAKI!!!
Lisek:
- No tak, ale ja mam komisję jutro. Co robimy?
Zając przygląda się lisowi...
- Uszy to ty masz małe... Ale za to, jaka KITA! Obetniemy ci ogon i "E" murowane!
Tak też zrobili. Następnego dnia w tym samym barze Lisek pokazuje książeczkę z wpisem: 'Kategoria "E", powód: brak kity.'.
Misio mów i- A co ze mną?
- Hmmmm.... Misio... uszy to ty masz malutkie... ogon tez nieduży... ciężka sprawa... hmmm.... ale zaraz, zaraz... Misiu! Jakie ty masz WIELKIE JAJA!!!
- Cooo??? Jaja mi chcecie obciąć??? Nie ma mowy!
- Albo tniemy, albo rok w syfie!
Miś całą godzinę się zastanawiał, w końcu się zdecydował. Lisek z Zajączkiem amputowali mu jądra, a Misio ze spuszczoną głową poszedł smutny do domu...
Następnego dnia lis i zając siedzą w barze i czekają na misia. Ten jednak coś się nie chce pojawić, choć już 3 godziny minęły od zakończenia komisji. Minęły kolejne 3 godziny - misia nie ma, bar zamykają. Zając i lis wyruszyli więc na poszukiwanie kolegi. Idą, wołają - Misio, Misio!... nikt nie odpowiada.... nagle patrzą, a tu na przydrożnym drzewie martwy miś wisi na pasku! Popełnił samobójstwo... Koledzy w szoku! - Pewnie tych jaj było mu tak bardzo szkoda - mówi Zajączek. Podchodzą bliżej, a tu obok drzewa leży książeczka wojskowa misia. Lisek ja podniósł i czyta: 'Kategoria "E". Powód: Płaskostopie.'...
:p
 

Deras

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2005
Posty
1 144
Punkty reakcji
0
Wiek
20
Miasto
WROCŁAW
buhahahahaaaaaaa

jakie jaja.....dawo sie tak nie uśmiałem......a to Ci numer płaskostopie.....ja niemoge.....hahahahaaaaa...... :lol:
 

beacia =D

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2005
Posty
103
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
stąd
ja mam troche brzydki :p

Zakonnica moze wyjsc cztery razy z zakonu. no to wychodzi pierwszy raz i uslyszala slowo :cenzura:. idzie do ksiedza i sie pyta co to znaczy. ksiadz mowi ze czoło. wychodzi drugi raz i slyszy slowo huje. idzie do ksiedza i sie pyta co to znaczy, a ksiadz odpowiada ze ludzie. wychodzi trzeci raz i slyszy slowo dziwka. idzie znowu do ksiedza i ksiadz jej odpowiada ze to zakonnica. wychodzi czwarty raz, i jadac tramwajem mowi:
-Ale mi sie :cenzura: spociła, co sie huje patrzycie dziwki nie widzieliscie??

dobre nie?? :D :D :D :D :D :D
 

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
Na odludziu, w gęstym lesie żyła sobie rodzina: ojciec, matka i dwóch synów. Byli bardzo biedni, bo mieli tylko jedna krowę, która była dla nich całym ich życiem. Pewnego dnia wychodzi ojciec przed dom. Patrzy, a krówka leży roz:cenzura:a po całym podwórku. Mięso porozwalane na lewo i prawo, wszędzie masa krwi. Myśli sobie ojciec: Ta krówka była dla mnie wszystkim. Skoro jej już nie mam, to nie ma sensu dalej żyć. Ide sie powiesic. Jak pomyślał tak tez zrobił. Po paru minutach przed dom wychodzi matka. Patrzy a tu krówka roz:cenzura:a po całym podwórku, mąż się powiesił. Myśli sobie: Krówki już nie mam, maż się powiesił - nie mam po co żyć. Idę się pociąć. Jak pomyślała tak tez zrobiła - no i się zasztyletowała. Wychodzi starszy syn przed dom. Patrzy: Krówka roz:cenzura:a po całym podwórku, ojciec się powiesił, matka zasztyletowana - nie mam po co żyć. Idę nad strumień się utopić. Jak pomyślał tak tez zrobił. Poszedł nad strumień, ale w momencie gdy miał się już topić wyskoczyła złota rybka i mówi: Przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje życzenie. Na to syn: Ale co ty opowiadasz, ja nie mam po co żyć, nie mam ojca, matki no i krówka cala roz:cenzura:a. Ide sie utopic. Na to rybka: Przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje 3 życzenia i będziesz mógł wszystkich przywrócić do życia. To się spodobało starszemu synowi wiec się zgodził. Jednak rybka wcześniej zastrzegła, ze jak nie da rady jej przelecieć 3 razy, to będzie musiała go zabić. No wiec probuje młodzieniec. Przeleciał rybkę raz i drugi, ale trzeci raz już nie dal rady, wiec rybka zabiła chłopaka. Minęło kilka minut a na progu pojawił się ostatni syn. Patrzy, a tu krówka roz:cenzura:a wala się po całym podwórku, ojciec się powiesił, matka zasztyletowana. Myśli sobie: pójdę nad strumyk i się utopie bo nie ma już sensu żyć. Jak pomyślał tak tez zrobił. Gdy dotarł nad strumyk zobaczył zwłoki brata. Mówi sobie: teraz to już na pewno się utopie. Ale w tym samym momencie wyskoczyła złota rybka i mówi: przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje życzenie. Na co syn: ale co mi po tym jak wszyscy moi bliscy nie żyją. Wtedy rybka powiedziała: przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje wszystkie życzenia, ale pamiętaj, ze jak nie dasz rady to zabije ciebie tak jak twojego brata.
Hmm... A mogę przelecieć cię 10 razy?? - pyta młodszy syn.
Rybka zdziwiona mówi: oczywiście tylko pamiętaj co cię czeka jak nie dasz rady.
A mogę cię przelecieć 30 razy? - ponawia pytanie syn.
Owszem ale pamiętaj co ci grozi.
A mogę cię przelecieć 60 razy? - znów pyta syn.
No możesz - odpowiada sfrustrowana rybka.
A nie pękniesz jak krówka???
 
Do góry