Fikcyjna postać Jasia Fasoli, to też bardziej taki ekscentryk, niż głupek.
Jakie miał ciekawe, niektóre patenty- np. na malowanie ścian.
Nie wiem czy poznałeś jakiegoś profesora? Ja kilku. Żebyś zobaczył, jacy to ekscentrycy, żeby nie powiedzieć dziwacy. Przynajmniej duża część z nich.
Mnie Jaś Fasola śmieszy tym bardziej, że mi jednego z moich wujków przypomina, którego zresztą od dziecka bardzo lubię. Tyle, że mój wujek ma rodzinę. Ale te miny, gesty, zniecierpliwienie, odjechane pomysły.
Prezydent miał wzloty i upadki. Trudno mi go jednoznacznie ocenić.
Za to podoba mi się ten Mastalerek. Nie zawsze się z nim zgadzam, ale lubię go posłuchać.
Jakie miał ciekawe, niektóre patenty- np. na malowanie ścian.
Nie wiem czy poznałeś jakiegoś profesora? Ja kilku. Żebyś zobaczył, jacy to ekscentrycy, żeby nie powiedzieć dziwacy. Przynajmniej duża część z nich.
Mnie Jaś Fasola śmieszy tym bardziej, że mi jednego z moich wujków przypomina, którego zresztą od dziecka bardzo lubię. Tyle, że mój wujek ma rodzinę. Ale te miny, gesty, zniecierpliwienie, odjechane pomysły.
Prezydent miał wzloty i upadki. Trudno mi go jednoznacznie ocenić.
Za to podoba mi się ten Mastalerek. Nie zawsze się z nim zgadzam, ale lubię go posłuchać.