Wszystko co jest sprzeczne z wolą Boga jest grzechem, można powiedzieć, że tylko człowieczeństwo Chrystusa podporządkowane swej Boskiej woli i Niepokalana, pozbawiona grzechu pierworodnego nie grzeszyli, no i Adam i Ewa dopóki się nie zbuntowali.
Wobec czego gdy każdy człowiek grzeszy, nie może bez pomocy łaski uświęcającej zostać zbawionym, czyli powrócić do stanu przed upadkiem pierwszych rodziców, gdyż jako istota upadła, poddana grzechowi nie możemy powrócić do tego stanu.
Łaskę uświęcającą katolicy Kościoła powszechnego/rzymskiego wysługują sobie dzięki uczestnictwu w Spowiedzi, Mszy, Eucharystii, później przez modlitwę, czyny pokutne. Wszystkie łaski uświęcające są rozdawane przez Kościół, a pochodzą od Chrystusa, czyli są nieskończone. Tylko od człowieka zależy czy będzie chciał się zbawić i korzystać z łask, czy też nie, Bóg na siłę człowieka zbawiać nie będzie, choć tego pragnie, dlatego za nas w swej człowieczej naturze cierpiał męki, gdyż Jego Bóstwo połączone z ciałem bólu odczuwać nie może.
Wolność sumienia, doświadczenia religijne ( m.in. protestancka odnowa w tzw. Duchu Świętym ) są modernistycznymi błędami, pochodzącymi z naturalizmu, rewolucji i kultu człowieka. Jeżeli moje sumienie, kierowane przez uczucia ( które są obecne w każdej sytuacji życiowej, gdy pijemy jest nam wesoło ) będzie spokojne a mimo wszystko jawnie będę jako człowiek łamał przykazania Boże, to wówczas sumienie należy odrzucić. W dzisiejszych czasach jest mnóstwo ludzi, którzy nie żyją w sakramentalnych związkach, a mimo wszystko przystępują do Komunii Świętej, czy oni odczuwają wyrzuty sumienia, mimo iż dokonują świętokradztwa ? Takie postępowanie jest lekkomyślne, głupie i nie-odpowiedzialne, gdyż jesteśmy w 100% zależni od woli Boga, który za życia okazuje nam miłosierdzie, a po śmierci nas sprawiedliwie sądzi ...
Głupotą jest również ironizowanie n.t. Księdza, nie ważne z-skąd pochodzi, czy z Watykanu, czy misji w dżungli. Gdyż jest to najwyższa godność pośród wszystkich stworzeń, czy to czysto duchowych, czy materialno-duchowych. Gdyż gdyby nie Ksiądz nie możliwa by była konsekracja, z której to Ofiary bezkrwawej wszyscy ludzie czerpią łaski do zbawienia potrzebne. Poza-tym to nie wykształcenie sprawia, że dany człowiek staje się wybitnym teologiem, mistykiem. W historii Kościoła Bóg tak sobie upodobał, że wielokrotnie krył wszystko przed wielkimi tego świata, a ukazywał maluczkim. Weźmy kilka przykładów :
Świty proboszcz z Ars, miał kłopoty z nauką, chcieli Go usunąć z seminarium, a mimo to został wielkim świętym i wielkim teologiem.
Święta Faustyna Kowalska, ledwie 6 klas, a jej Dzienniczek jest wybitną pracą teologiczną.
Dzieci z Fatimy, Lourdes, czy La Salette, zero wykształcenia, ale dziecięce zaufanie pozwoliło im poddać się woli Maryi, która zawsze jest zgodna z wolą Boga i dzięki temu otrzymały orędzia, które w dzisiejszych czasach się sprawdzają, a które dotyczą najważniejszych spraw dotyczących ludzkości i kryzysu w kościele, czy na świecie. Tutaj potrzebna jest dziecięce zaufanie i taka też wiara, dlatego tylko ludzie, którzy nie polegają na sobie zrozumieją te przesłania, gdyż nie dość, że pochodzą od dzieci, to jeszcze wymagają oddania.
Dla każdego człowieka który nie chce popaść w błędy radziłbym ściągnąć ze strony Bractwa Świętego Piusa katechizm kardynała Gasparriego, gdyż jest on zgodny z magisterium 19-sto wiekowej tradycji kościoła i nie zawiera nowinek soboru watykańskiego II.
Do autora tematu: po to masz rozum i wolę, które pochodzą od duszy, żeby walczyć z niskimi skłonnościami, nie polegaj na uczuciach, sumieniu, gdyż uczucia są zmienne, raz możesz uważać tak, raz inaczej, natomiast rozum niepodlegający uczuciom będzie cały czas trwać przy tym samym.
Każdy święty Kośioła katolickiego/rzymskiego cierpiał, św. Teresa w Drodze Doskonałości pisze, żeby radość odnajdować tylko w krzyżach, św Teresa od D.J pisała: obecnie cierpie w pokoju i z radością, jestem na-prawdę szczęśliwa że cierpię.
Symbolem Chrześcijaństwa jest Krzyż, który symbolizuje cierpienie, Chrystus wygrał z grzechem ludzi poprzez cierpienie, każdy święty cierpiał. Św. Pio gdy pod koniec życia Bóg odsunął od Niego cierpienia, myślał, że został opuszczony, tak wielką wagę przywiązywał do cierpienia.
Powracając do sumienia, Św. proboszcz z Ars bał się o swoje zbawienie, miał wyrzuty sumienia, że nie wykonuje należycie swojego obowiązku, gdy tymczasem: przez 35 lat był dręczony przez szatana, sam siebie biczował do nie-przytomności, jadł spleśniałe ziemniaki, spał na deskach, gdyż uważał, że nie zasługuje na łóżko, spowiadał po 17 godzin ... wobec takiego świadectwa i świętości każdy człowiek, który nie posiada wyrzutów sumienia musi się nad sobą raczej zastanowić ...
Poza-tym człowiek, jako marność, nic w-porównaniu do potęgi Boga musi być bardzo zarozumiały, jeżeli poddaje pod własne osądy prawdy zawarte w Objawieniu, Marcin, wielki zakonnik Augustiański, czciciel Niepokalanej, zaufał we własną siłę i sprowadził na manowce miliony ludzi, którzych można liczyć w setkach. Każdy dogmat, przeciwny do nauki Chrystusa jest herezją, dlatego jeżeli Bóg mówił, że to co zostanie odpuszczone na ziemi, zostanie odpuszczone w niebie, to tak jest i koniec dyskusji, dlatego, gdy Bóg mówił, że Jego Ciało i Krew dają życie, to dają i koniec dyskusji, dlatego, jeżeli Niepokalana jest uważana za Królową Nieba i Ziemi i za pośredniczkę wszystkich łask, to tak jest i koniec dyskusji, gdyż gdyby nie Maryja nie było-by Objawienia, gdyby nie Maryja, człowiek pozostałby pod wyrokiem potepienia, gdy Bóg utworzył Kościół katolicki/rzymski to tylko ten Kościół jest prawdziwy, a wszystko inne błędne. Lecz tak było przez 19 wieków, do czasów katastrofy zreformowania, sprotestantyzowania liturgii, sakramentów.
Sytuacja jest tak strasznie tragiczna, ludzie tak dalece odeszli od praw Boga, że gorzej chyba być już nie może. Niepokalana dokładnie o tym mówiła w La Salette, Fatimie, lecz mówiła również, że Jej Niepokalane Serce zatriumfuje.