Witam.
Chcę się podzielić tym z wami, bo chcę poznać opinię ludzi, których nie znam.
Mam kilka takich problemów-błahostek związanych ze mną. Nie są one poważne, ale przeszkadzają mi w 'normalnym' życiu (nie mogę się skupić przez to na np. nauce).
Kiedyś, jak po prostu nie miałam takich problemów, nie myślałam, że mnie to kiedyś będzie dotyczyć. Teraz jednak, chciałabym, by moje życie wyglądało jak dawniej. Mam 17 lat i w ostatnim czasie wiele rzeczy się zmieniło. Naprawdę.
Może zacznę od tego, że w podstawówce i gimnazjum zawsze miałam świetną cerę - zero trądziku, przebarwień itp. W ostatnim czasie na mojej twarzy wiele się działo. Na szczęście, większość mam z głowy. Ale z dwoma rzeczami mam kłopoty - na czole (dokładnie na środku) wyskoczyły mi grudki, które są nieprzyjemne w dotyku i są nieestetyczne. Drugi problem jest taki, że czasem pod skórą mam coś twardego, co boli, później 'wychodzi na zewnątrz' i to też nieestetycznie wygląda i się długo goi i czasem zostają plamki.
Kolejna rzecz, która mi przeszkadza, to plamy, które zostały mi po liszajcu. Mam kilka takich dużych plam, które się rzucają w oczy.
Następna sprawa, to poparzenie. Niedawno dość mocno poparzyłam się wrzącą wodą. Została mi blizna na prawie pół dłoni. Chciałabym, żeby znikła, bo ludzie zwracają na to uwagę.
Ostatnia 'nieprzyjemność' to to, że mam twardą grubą skórę stóp. Przeszkadza mi to zwłaszcza podczas chodzenia, bo czasami jak sobie źle stanę, to mnie ta skóra boli. Czasem ją ścieram specjalną tarką, ale po pewnym czasie ona się znowu grubnie.
To chyba tyle.
Na koniec wam coś napiszę, coś czego bardzo żałuję, ale już nie mogę z tym nic zrobić.
Bardzo żałuję, że gdy chodziłam do gimnazjum, to postępowałam wobec siebie okrutnie. Dopiero niedawno zrozumiałam, jaki to był błąd.
Nie robiłam sobie śniadania do szkoły i często też nie jadłam śniadania w domu. Za to po lekcjach wszystko nadrabiałam. Jadłam wszystko, co tylko widziałam. W szkole czasami kręciło mi się w głowie, byłam senna, często miałam zły humor, czułam się słabo. Dopiero od niedawna normalnie jem i czuję się dobrze, na wszystko patrzę inaczej, wiem, jakie błędy robiłam w przeszłości. Przez to wszystko wyglądam, jak wyglądam. Mam nadwagę i mam problemy z ciśnieniem. Ale odkąd normalnie jem, to waga mi troszkę spadła i się w miarę utrzymuje.
To wszystko, co chciałam napisać. Chciałam się tym z kimś podzielić. Wiem, że może was to nie interesuje, ale ja się cieszę, że wyrzuciłam z siebie to, co mnie boli.
Chcę się podzielić tym z wami, bo chcę poznać opinię ludzi, których nie znam.
Mam kilka takich problemów-błahostek związanych ze mną. Nie są one poważne, ale przeszkadzają mi w 'normalnym' życiu (nie mogę się skupić przez to na np. nauce).
Kiedyś, jak po prostu nie miałam takich problemów, nie myślałam, że mnie to kiedyś będzie dotyczyć. Teraz jednak, chciałabym, by moje życie wyglądało jak dawniej. Mam 17 lat i w ostatnim czasie wiele rzeczy się zmieniło. Naprawdę.
Może zacznę od tego, że w podstawówce i gimnazjum zawsze miałam świetną cerę - zero trądziku, przebarwień itp. W ostatnim czasie na mojej twarzy wiele się działo. Na szczęście, większość mam z głowy. Ale z dwoma rzeczami mam kłopoty - na czole (dokładnie na środku) wyskoczyły mi grudki, które są nieprzyjemne w dotyku i są nieestetyczne. Drugi problem jest taki, że czasem pod skórą mam coś twardego, co boli, później 'wychodzi na zewnątrz' i to też nieestetycznie wygląda i się długo goi i czasem zostają plamki.
Kolejna rzecz, która mi przeszkadza, to plamy, które zostały mi po liszajcu. Mam kilka takich dużych plam, które się rzucają w oczy.
Następna sprawa, to poparzenie. Niedawno dość mocno poparzyłam się wrzącą wodą. Została mi blizna na prawie pół dłoni. Chciałabym, żeby znikła, bo ludzie zwracają na to uwagę.
Ostatnia 'nieprzyjemność' to to, że mam twardą grubą skórę stóp. Przeszkadza mi to zwłaszcza podczas chodzenia, bo czasami jak sobie źle stanę, to mnie ta skóra boli. Czasem ją ścieram specjalną tarką, ale po pewnym czasie ona się znowu grubnie.
To chyba tyle.
Na koniec wam coś napiszę, coś czego bardzo żałuję, ale już nie mogę z tym nic zrobić.
Bardzo żałuję, że gdy chodziłam do gimnazjum, to postępowałam wobec siebie okrutnie. Dopiero niedawno zrozumiałam, jaki to był błąd.
Nie robiłam sobie śniadania do szkoły i często też nie jadłam śniadania w domu. Za to po lekcjach wszystko nadrabiałam. Jadłam wszystko, co tylko widziałam. W szkole czasami kręciło mi się w głowie, byłam senna, często miałam zły humor, czułam się słabo. Dopiero od niedawna normalnie jem i czuję się dobrze, na wszystko patrzę inaczej, wiem, jakie błędy robiłam w przeszłości. Przez to wszystko wyglądam, jak wyglądam. Mam nadwagę i mam problemy z ciśnieniem. Ale odkąd normalnie jem, to waga mi troszkę spadła i się w miarę utrzymuje.
To wszystko, co chciałam napisać. Chciałam się tym z kimś podzielić. Wiem, że może was to nie interesuje, ale ja się cieszę, że wyrzuciłam z siebie to, co mnie boli.