Proponowałbym:
a) zainteresować się własnym dzieckiem, a nie szukać problemów wszędzie indziej tylko nie w sobie (typowe dla dzisiejszego społeczeństwa - winni wszyscy, tylko nie ja i nie moje dziecko)
b) porozmawiać na spokojnie z nauczycielką - na pewno musi mieć jakiś konkretny powód. wysłuchać tego co ma do powiedzenia i zapewnić ją, że przyłożysz się bardziej do tego, aby dziecko uzyskiwało lepsze efekty.
Nie wiem, nie chcę być niemiły, ale wg mnie w 99 % to może być twoja wina.
Dzieckiem trzeba się interesować, chodzić na wywiadówki, monitorować jego postepy, a nie dawać by wychowywał się samopas, albo co gorsza miała by go wychowywać szkoła (nie od tego jest szkoła) czy komputer ... Możliwe, że nauczycielka chce, abyś wzięła się porządnie za wychowanie wlasnego dziecka bo być może wychowujesz (bezstresowo - czyli tak, że wszyscy mają go po dziurki w nosie) przyszłego potwora. Czytać może czyta, ale może są inne problemy ? Bo ja wiem, nieznośne na lekcji czy coś... Nie dowiesz się tego dopóki nie porozmawiasz spokojnie z nauczycielką.
Możliwe, że się w tym wszystkim mylę, ale tak czy siak, powinno to być dla Ciebie duże światło ostrzegawcze i znak, że coś robisz nie tak w kwestii wychowania swojego dziecka.