Lubujesz się w wynajdowaniu problemów tam gdzie ich nie ma, zamiast po prostu grzecznie zapytać jeżeli nie do końca coś rozumiesz.Thyme napisał:Szkoda tylko, że mówisz tak, jakby biseksualizm był tragedią i wadą. Owszem, jest wadą. Jednak wyłącznie dla ludzi, którzy stawiają znak równości pomiędzy biseksualimem i homoseksualizmem z powodu swej ignorancji, tudzież nieuleczalnej głupoty. Oczywiście, nie mówię że homoseksualizm jest zły. W żadnym wypadku.Dobrze, że przynajmniej jest szczery wobec Ciebie.
Uważam, że orientacja seksualna jest jedną z tych rzeczy, którą partnerzy mają prawo znać, jeżeli ktoś z jakichś przyczyn nie potrafi tego zaakceptować to ma do tego prawo, nie musi to świadczyć o ciemnogrodzie - ludzie nie z takich powodów się rozstają i nic nikomu do tego.
Wydaje mi się, że autorka jest w lekkim szoku, dlatego może jej post brzmi tak jak brzmi, ale rozumiem ją bo też bym była w szoku dowiadując się prawdy o orientacji partnera po latach znajomości. Co innego mieć taką świadomość wcześniej. W równym szoku byłabym dowiadując się, że lubi przebierać się w damskie fatałaszki, lub że zawsze podobały mu się łyse kobiety. Szok i zdziwienie to normalna sprawa, jak również przetrawienie (bądź nie) problemu po swojemu.