Trollu, tu nie chodzi o bajer, zacząć można banalnie, ważna jest autentyczność, a nie pajacowanie
Wiem dobrze, że potrafisz prowadzić taką "normalną" rozmowę, bez ściemniania i niepotrzebnego ubarwiania. I czasami o to chodzi.
Więcej wiary w siebie
To bierz się za mrukliwe introwertyczki. "Zwyczajna" rozmowa nas irytuje. I mamy też mnóstwo innych zalet.
Chciałam ci przekazać, ze jeżeli nie czujesz się pewnie w rozmowie, spróbuj wziąć się za dziewczyny, dla których świetną grą wstępną jest wymiana monosylab. Mrukliwa introwertyczka potem się rozkręca i w relacjach sam na sam zachowuje się całkiem normalnie, spoko
To nie jest sarkazm, to uświadomienie faktu, że istnieje typ ludzi, dla których prowadzenie wartkiej towarzyskiej rozmowy nie jest konieczne dla nawiązania i utrzymania kontaktu. Sam przyznajesz, że rozmowa ci nie wychodzi, monosylaby ci nie wychodzą... Korespndencja na kawiarnianych serwetkach? Mój aktualny mąż przysiadł się do mnie na imprezie zapytawszy, czy nie będzie musiał ze mną rozmawiać
O coś takiego mi chodziło. Avior przytoczyła ciekawy przykład - w tym zdaniu zawarło się i znudzenie imprezą, i zaciekawienie nową osobą. A to tylko kilka słów. Niezły początek i -jak widać - podziałałoMój aktualny mąż przysiadł się do mnie na imprezie zapytawszy, czy nie będzie musiał ze mną rozmawiać.
O coś takiego mi chodziło. Avior przytoczyła ciekawy przykład - w tym zdaniu zawarło się i znudzenie imprezą, i zaciekawienie nową osobą. A to tylko kilka słów. Niezły początek i -jak widać - podziałało
O coś takiego mi chodziło. Avior przytoczyła ciekawy przykład - w tym zdaniu zawarło się i znudzenie imprezą, i zaciekawienie nową osobą. A to tylko kilka słów. Niezły początek i -jak widać - podziałało
Widocznie poczuliście się sobie bliscy. Czas nie gra roli, tylko "to coś".Aha - od nierozmawiania do naszego ślubu upłynęło mniej czasu niż potrzeba na donoszenie ciąży...
Taaa w moim wypadku bez wygłupów i dowcipów to nie lada wysiłek by był...Czasami wystarczy tak normalnie, po ludzku porozmawiać. Bez wygłupów, dowcipów i prężenia klaty. Szkoda, że tak mało facetów o tym wie
Avior napisał:Mój aktualny mąż przysiadł się do mnie na imprezie zapytawszy, czy nie będzie musiał ze mną rozmawiać.
No i gratuluje zdrowego podejścia !!!! Na pewno jeszcze nie jedna będzie ;-)Mnie też rzuciła po kilku miesiącach,a zawsze byłem niby cudowny, wspaniały aż nagle nara spadaj i się nie odzywa nawet. Uświadomiłem sobie jednak, że mam czas (14 lat mam) żeby znależć miłość,że bez niej mogę mieć piękne życie nawet piękniejsze.
Ktoś kiedyś napisał:
"lepiej być samotnym i szczęśliwym, niż być w związku i nieszczęśliwym"
Widziałem raz toksyczny związek i muszę przyznać, że w powyższym zdaniu jest sporo prawdy.
Po części się z tym zgadzam. Dzieje się tak dlatego, że będąc w nieudanym związku, często mamy ZŁUDZENIA. Myślimy, że będzie lepiej, że kłopoty są chwilowe, mylimy pomoc w pracach domowych z autentyczną bliskością. A bolesna prawda jest taka, że poczucie bezpieczeństwa można znaleźć jedynie w głębokiej i autentycznej realcji, a nie w powierzchownym byciu razem, opartym na łudzeniu się, że przecież jeszcze kiedyś będzie lepiej.Ktoś kiedyś napisał:
"lepiej być samotnym i szczęśliwym, niż być w związku i nieszczęśliwym"