Miłość a Rzeczywistość

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Trollu, tu nie chodzi o bajer, zacząć można banalnie, ważna jest autentyczność, a nie pajacowanie ;)
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Trollu, tu nie chodzi o bajer, zacząć można banalnie, ważna jest autentyczność, a nie pajacowanie ;)

Wiem, bajerowac nie umiem to raz, to nie byloby w moim stylu to dwa.

Ale wlasnie tak "normalnie" rozmawiac jest jeszcze trudniej.. no bo o czym? jak zycie takie nudne i beznadziejne :)
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Wiem dobrze, że potrafisz prowadzić taką "normalną" rozmowę, bez ściemniania i niepotrzebnego ubarwiania. I czasami o to chodzi.

Więcej wiary w siebie ;)
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
To bierz się za mrukliwe introwertyczki. "Zwyczajna" rozmowa nas irytuje. I mamy też mnóstwo innych zalet.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Wiem dobrze, że potrafisz prowadzić taką "normalną" rozmowę, bez ściemniania i niepotrzebnego ubarwiania. I czasami o to chodzi.

Więcej wiary w siebie ;)

Pisanie postow to nie to samo co rozmowa moja droga :)


To bierz się za mrukliwe introwertyczki. "Zwyczajna" rozmowa nas irytuje. I mamy też mnóstwo innych zalet.

o rany, musialem sprawdzic w slowniku co to znaczy, ale dalej nie lapie co chcialas swoja wypowiedzia mi przekazac :p
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
Chciałam ci przekazać, ze jeżeli nie czujesz się pewnie w rozmowie, spróbuj wziąć się za dziewczyny, dla których świetną grą wstępną jest wymiana monosylab. Mrukliwa introwertyczka potem się rozkręca i w relacjach sam na sam zachowuje się całkiem normalnie, spoko.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Chciałam ci przekazać, ze jeżeli nie czujesz się pewnie w rozmowie, spróbuj wziąć się za dziewczyny, dla których świetną grą wstępną jest wymiana monosylab. Mrukliwa introwertyczka potem się rozkręca i w relacjach sam na sam zachowuje się całkiem normalnie, spoko

Nie zwyklem "bracsie za kobiety". Co do wymiany monosylab to raczej nie bawilomnie by to, zreszta nie rozumiem twojego sarkazmu :)
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
To nie jest sarkazm, to uświadomienie faktu, że istnieje typ ludzi, dla których prowadzenie wartkiej towarzyskiej rozmowy nie jest konieczne dla nawiązania i utrzymania kontaktu. Sam przyznajesz, że rozmowa ci nie wychodzi, monosylaby ci nie wychodzą... Korespndencja na kawiarnianych serwetkach? Mój aktualny mąż przysiadł się do mnie na imprezie zapytawszy, czy nie będzie musiał ze mną rozmawiać.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
To nie jest sarkazm, to uświadomienie faktu, że istnieje typ ludzi, dla których prowadzenie wartkiej towarzyskiej rozmowy nie jest konieczne dla nawiązania i utrzymania kontaktu. Sam przyznajesz, że rozmowa ci nie wychodzi, monosylaby ci nie wychodzą... Korespndencja na kawiarnianych serwetkach? Mój aktualny mąż przysiadł się do mnie na imprezie zapytawszy, czy nie będzie musiał ze mną rozmawiać

Ciekawa sugestia...
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Mój aktualny mąż przysiadł się do mnie na imprezie zapytawszy, czy nie będzie musiał ze mną rozmawiać.
O coś takiego mi chodziło. Avior przytoczyła ciekawy przykład - w tym zdaniu zawarło się i znudzenie imprezą, i zaciekawienie nową osobą. A to tylko kilka słów. Niezły początek i -jak widać - podziałało ;)
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
O coś takiego mi chodziło. Avior przytoczyła ciekawy przykład - w tym zdaniu zawarło się i znudzenie imprezą, i zaciekawienie nową osobą. A to tylko kilka słów. Niezły początek i -jak widać - podziałało ;)

Taka tajna metoda, podejsc i zapytawszy czy nie trzeba rozmawiac zaczac wpartywac sie w sufit ?

No ciekawe, ciekwe.. widac zle do tego kiedys podchodzilem ;)
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
O coś takiego mi chodziło. Avior przytoczyła ciekawy przykład - w tym zdaniu zawarło się i znudzenie imprezą, i zaciekawienie nową osobą. A to tylko kilka słów. Niezły początek i -jak widać - podziałało
mruga.gif


Aha - od nierozmawiania do naszego ślubu upłynęło mniej czasu niż potrzeba na donoszenie ciąży...
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Aha - od nierozmawiania do naszego ślubu upłynęło mniej czasu niż potrzeba na donoszenie ciąży...
Widocznie poczuliście się sobie bliscy. Czas nie gra roli, tylko "to coś".

Avior, wygląda na to, że znalazłaś prawdziwe, ciepłe uczucie. Gratuluję ;)
 

Veutec

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2008
Posty
69
Punkty reakcji
0
Czasami wystarczy tak normalnie, po ludzku porozmawiać. Bez wygłupów, dowcipów i prężenia klaty. Szkoda, że tak mało facetów o tym wie ;)
Taaa w moim wypadku bez wygłupów i dowcipów to nie lada wysiłek by był...

Avior napisał:
Mój aktualny mąż przysiadł się do mnie na imprezie zapytawszy, czy nie będzie musiał ze mną rozmawiać.

No bardzo nietypowy sposób... Ciekawe.. Muszę kiedyś wypróbować :p W większości przypadków wydaje mi się, że to jednak nie zaskutkuje.
 

sebaboss2

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2009
Posty
4
Punkty reakcji
0
Mnie też rzuciła po kilku miesiącach,a zawsze byłem niby cudowny, wspaniały aż nagle nara spadaj i się nie odzywa nawet. Uświadomiłem sobie jednak, że mam czas (14 lat mam) żeby znależć miłość,że bez niej mogę mieć piękne życie nawet piękniejsze.
 

Paweł.89

Nowicjusz
Dołączył
16 Grudzień 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Rzeszów
Mnie też rzuciła po kilku miesiącach,a zawsze byłem niby cudowny, wspaniały aż nagle nara spadaj i się nie odzywa nawet. Uświadomiłem sobie jednak, że mam czas (14 lat mam) żeby znależć miłość,że bez niej mogę mieć piękne życie nawet piękniejsze.
No i gratuluje zdrowego podejścia !!!! Na pewno jeszcze nie jedna będzie ;-)
 

Rashkel

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2006
Posty
230
Punkty reakcji
3
Wiek
41
Miasto
Częstochowa
Ktoś kiedyś napisał:
"lepiej być samotnym i szczęśliwym, niż być w związku i nieszczęśliwym"

Widziałem raz toksyczny związek i muszę przyznać, że w powyższym zdaniu jest sporo prawdy.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Ktoś kiedyś napisał:
"lepiej być samotnym i szczęśliwym, niż być w związku i nieszczęśliwym"

Widziałem raz toksyczny związek i muszę przyznać, że w powyższym zdaniu jest sporo prawdy.

Tylko pytanie czy czlowiek samotny moze byc szczesliwy ?

Chyba kazdy normalny czlowiek chcialby miec kogos bliskiego przy sobie ;)
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Ktoś kiedyś napisał:
"lepiej być samotnym i szczęśliwym, niż być w związku i nieszczęśliwym"
Po części się z tym zgadzam. Dzieje się tak dlatego, że będąc w nieudanym związku, często mamy ZŁUDZENIA. Myślimy, że będzie lepiej, że kłopoty są chwilowe, mylimy pomoc w pracach domowych z autentyczną bliskością. A bolesna prawda jest taka, że poczucie bezpieczeństwa można znaleźć jedynie w głębokiej i autentycznej realcji, a nie w powierzchownym byciu razem, opartym na łudzeniu się, że przecież jeszcze kiedyś będzie lepiej.

Wszyscy wiemy o tym, że nad związkami trzeba pracować, pielęgnować je. To prawda. Jednak często nie dostrzegamy tej cienkiej linii, granicy, która odzdziela związek, nad którym jeszcze pracować warto, od tego, który dawno się już wypalił i trwa niejako w wygody i przyzwyczajenia. To jak z rośliną - czasami wystarczy podlewać i nawozić, a czasmi jest już za poźno, bo uschła.

Piszesz, że "lepiej być samotnym i szczęśliwym". Pojmuję to jako realizację, rozwijanie się. Jednak po głębszym zastanowieniu muszę powiedzieć, że to nie do końca tak. Możemy być zadowoleni z trybu i tempa życia, jakie prowadzimy. Możemy oddawać się swym pasjom i układać plan dnia według własnego widzimisię. Ale jednak czegoś brakuje. Tak już jesteśmy skonstruowani, że każdy z nas chciałby mieć tą jedną, jedyną osobę, której nie zastąpi nawet paczka zgranych przyjaciół. I wiem, że każdy zdeklarowany singiel ma chwilę słabości, kiedy przy wolnym kawałku popłynie łezka z oka i pojawią się marzenia o tej jedynej osobie.

Dlatego uważam, że nie ma recepty na szczęście. W życiu piękne są tylko chwile. Trzeba je zbierać, pielęgnować.

Pozdrawiam ;)
 

paula23107

Nowicjusz
Dołączył
1 Sierpień 2009
Posty
135
Punkty reakcji
3
Miasto
Domek ;P
To nie jest tak, że ludzie nie wierzą w miłość, po prostu większosc z nich boi się bólu i tego, że zostaną zranieni,czesto powodem takich zachowan są jakies nieudane zwiazki itp.
Ja mimo to sadze, ze milosc istnieje (taka prawdziwa i szczera ) i że gdzies tam na kazdego z nas czeka.
A co do Twojego problemu, to skoro rozstales sie z PANIA (A), to wydaje mi sie ze wszystko skonczone,chyba ze nadal cos do niej czujesz ?
Życie to ciagle ryzyko i jesli nie otworzysz sie na innych ludzi,to zostaniesz sam, szczegolnie gdy bedziesz rozpamietywal przeszlosc.
Pozdrawiam ! ;-)
 
Do góry