Miłość a Rzeczywistość

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i dołożę swoje "3 grosze" ;)
Czy miłość istnieje? NIESTETY TAK!! Do niedawna myślałam, że to wymysł, jak to ktoś zauważył wyżej: z książek, filmów i romantycznych piosenek.
Ale niestety: istnieje... Tylko, ze jak się już przyplącze, to w najmniej odpowiednim momencie i w stosunku do najmniej odpowiedniej osoby... Przynajmniej w moim przypadku.
W każdym razie, jeśli ktoś zna skuteczną odtrutkę, to proszę o namiary :]
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Pewnie tek, Trollu, chociaż tak sobie myślę, że łatwiej by mi się żyło, gdybym była odporna na tego typu uczucia jednak ;)
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
A mi sie wydaje ze jakbys kochala i byla kochana i zyla w szczesliwym zwiazku to nie miala bys nic przeciwko temu i zadnej odtrutki na to bys nie chciala ;)
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Wiesz, Trollu, zawsze sądziłam, że uczucia to wymysł i kierowałam się w "tych sprawach" raczej zdrowym rozsądkiem, a tutaj los spłatał mi niezłego figla... Ale ogólnie się z Tobą zgadzam ;)
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
.....

Trochę mnie tu nie było. Za długo jak na autora tematu. Niemniej jednak wracam.
Widzę, że jeszcze jest trochę osób wierzących w miłość.

Pozdrowienia dla Doroti, Ninette, Rosalie i Barxa.

Doroti masz pojęcie o miłości... Bez kitu. Rosalie też kilka mądrych zdań napisała.

Troll nie dziwię Ci się, że tak sceptycznie (realistycznie - jak to nazywasz) podchodzisz do miłości, skoro nie stworzyłeś sobie okazji do poznania choćby jej namiastki. Znasz ją z filmów, być może książek, na pewno z obserwacji wkoło siebie. Choć zarówno w filmach, książkach czy w życiu miłością mogą być mylnie nazywane zwykłe namiętności, podniety, itd.

Większość ludzi, jeśli już wierzy w miłość, to źle ją pojmuje. To nie znaczy, że miłości nie ma... Tylko jest coraz rzadszym zjawiskiem (właściwie niemodnym), podobnie jak patriotyzm przykładowo. XXI wiek zapewne będzie (i do tej pory był) wiekiem nienawiści, więc czymś zupełnie innym..
Kiedyś było inaczej - padło kilka przykładów pięknej miłości dziadków.. takiej prawdziwej, do grobu. A właściwie nie tylko do grobu (dla wtajemniczonych).
Szkoda, że te czasy minęły.
Czy bezpowrotnie?
Oby NIE!

Prawie rok mija od powstania tego tematu.
356. post --> wyjdzie ok. 1 posta dziennie :)

No właśnie, rok minął od mojego problemu, jestem starszy, bogatszy o pewne doświadczenia i na pewno zdystansowany, choć niestety trochę zobojętniały, a z drugiej strony poszukujący (tak trochę mimowolnie)...

I wszystko byłoby w miarę OK, gdyby nie ostatnie problemy ze snem (mija 2:50)..... :/
Nie, bynajmniej to nie to :)

Pozdro dla "miłośćwierców" :]:D

Dziękuję :)
Po prostu... zakochałam się.
Myślę, że każdy kto choć raz kochał tak prawdziwie. Nie za coś, a pomimo wszystko to ma nie mniejsze pojęcie o miłości.
Oczywiście nie twierdzę, że pozjadałam wszystkie rozumy ;) daleko mi do tego.
Uważam jednak, że mam większe pojęcie o relacjach międzyludzkich niż niejedna osoba będąca aktualnie w związku.
Żałuję tylko, że mimo iż wiem, że nie skrzywdziłabym nigdy osoby, którą kocham, nie ograniczałabym jej , rozumiałabym jej potrzeby to cóż..wciąż pozostaje sama. No, ale mam jeszcze czas... tak myślę...

Co do Twojego zdania na temat miłości to w zupełności się z Tobą zgadzam :)

imawoman, To prawda. Czasami zakochujemy się w nieodpowiedniej dla nas osobie.
Zdarza się. Czasami jednak los płata nam figla. Może nawet jeżeli teraz nie wyszło to spotkacie się za te kilka lat i on nagle coś do Ciebie poczuje ?
Życie to wprawdzie nie komedia romantyczna, czy ksiązka. Takie sytuacje nie dzieją się codziennie, ale często.
Najpierw ona chce, a on nie chce a potem na odwrót...
kto wie co czeka nas następnego dnia ?
może też okazać się, że poznamy kogoś jeszcze lepszego i będziemy szczęśliwi :)
Nie należy jednak niczego przyspieszać. Wszystko musi toczyć się własnym rytmem.

Troll, to raczej oczywiste, że jeżeli ktoś jest szczęsliwy to nie chce na to odtrutki :p
ale hmmm... ja tam nie szukam żadnej.
w sumie to już się przyzwyczaiłam.
Najlepszym lekarstwem na takie sprawy jest czas. Ludzka pamięć jest jak sito...
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Miłość istnieje... czego jestem przykładem. Moja miłość przeszła przez wiele, ostatnie miesiące były katorgą. Głównie chodzi mi o wrzesień i sierpień. Ale daliśmy sobie czas, nie odzywaliśmy się do siebie przez 2 tygodnie i pomogło. Teraz się świetnie dogadujemy, choć skłamię, gdy powiem, że sprzeczek nie ma. Ale już nie ma tak tragicznie jak kiedyś, układa się nam, z czego jestem dumna :).
Doroti, kim jest ów wybranek?
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Nieprzenikniona, Wybranek ? ehh... hmm...
najwyrazniej on nie uważa, że coś go ominęło.
W zasadzie to raczej o niczym nie wie. Mógł się jedynie domyslać... o ile coś zauwazył. Mężczyzni są czasem naprawdę mało domyślni w tych sprawach :p
Cóż..życie...
Mam nadzieję, że jego dziewczyna, kiedy już ją wreszcie znajdzie będzie go kochać choć w połowie tak mocno jak ja i dobrze się nim zaopiekuje.

Co do Ciebie to możesz być z siebie naprawdę dumna :):*
Nie każdy potrafi naprawić relacje z drugą osobą. Większość po prostu jest zbyt egoistyczna, nie potrafi iść na kompromis, wymyślić dobrego rozwiązania...
a Tobie się to udało :)
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Nieprzenikniona to chyba wypada tylko pogratulowac.

Podobno po kryzysach, przejsciach, problemach milosc sie chyba tylko moze cementowac ?
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Co do Ciebie to możesz być z siebie naprawdę dumna :):*
Nie każdy potrafi naprawić relacje z drugą osobą. Większość po prostu jest zbyt egoistyczna, nie potrafi iść na kompromis, wymyślić dobrego rozwiązania...
a Tobie się to udało :)
Byłam egoistką w okresie od sierpnia do września, więc mi to wystarczy. Dostałam porządną nauczkę od życia. Człowiek się uczy na błędach. Mam nadzieję, że już więcej niczego nie spieprzę z nim... Bo chyba się normalnie zastrzelę. Ileż może być niepowodzeń? W końcu chcę być szczęśliwa. A sama sobie świnie pod nogi kładłam. I Mu przy okazji też. Chore to było. Teraz inaczej na to wszystko patrzę. Nabrałam zdrowego dystansu.

A co do tego cementowania... To trochę u Nas inaczej jest. Ja się czuję, jakbym przeżywała z nim {prawie} wszystko na nowo, gdyż zapomnieliśmy o tamtych błędach. Nie wypominamy ich sobie, żyjemy w zgodzie. Chyba nigdy tak nie było. Nawet na samym początku. Ja mam skłonności do przesady, więc wiele mnie kosztuje pilnowanie się, żeby go nie urazić np. podejrzliwością. Staram się, jak mogę, ale nie czuję, że chodzę po rozżarzonych węglach przy tym.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
No widzisz :)
Bardzo dobrze, że uczysz się na własnych błędach.
Teraz jesteś już bardziej doświadczona i mądrzejsza.
Wierze że wszystko się ułoży.

Szczęścia :*
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Nieprzenikniona - no to u Ciebie widocznie zaistnialo bardzej zjawisko "resetu" chociaz z pamieci przeciez nie wymarzecie tego i czasem moze byc tak to bedzie atut ze sie wie ze sie przez trudnosci razem przeszlo :]

No i zasada nauki na bledach pewnie tez obowiazuje w zwiazku, o wszytsko trzeba walczyc, o szczescie tym bardzej i nie popelniac tych samych bledow.
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Nie zwykłam rozpamiętywać tego, co złe :). Masz rację Trollu, fajnie tu ująłeś- "zjawisko resetu" . Dziękuję, Doroti za miłe słowa :*.
 

Veutec

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2008
Posty
69
Punkty reakcji
0
Mężczyzni są czasem naprawdę mało domyślni w tych sprawach :p

No właśnie szkoda, że do tej grupy nie należę... ;)
Żyłbym sobie "łatwiej" gdyby nie to? Może. Ale trudno, w każdym razie potrafię w tej kwestii rozczytać większość kobiet.. Kilka przypadków udowodnionych zresztą :p .

Nieprzenikniona, ile jesteście razem, jeśli można oczywiście?
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Bez przerwy 2- miesięcznej byłby jakiś rok i dwa miesiące. Ale ogólnie to rok z kawałkiem.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
No właśnie szkoda, że do tej grupy nie należę... ;)
Żyłbym sobie "łatwiej" gdyby nie to? Może. Ale trudno, w każdym razie potrafię w tej kwestii rozczytać większość kobiet.. Kilka przypadków udowodnionych zresztą :p .


Dlaczego trudno ? :D
To chyba dobrze, że wiesz kiedy i komu się podobasz ;)
Tylko pozazdrościć.
 

Katarzyniak

Insza
Dołączył
12 Październik 2009
Posty
763
Punkty reakcji
8
Wiek
36
Miasto
Rybnik
Dlaczego trudno ? :D
To chyba dobrze, że wiesz kiedy i komu się podobasz ;)
Tylko pozazdrościć.

Takie sytuacje mają swoje plusy i minusy :p
Plusem jest to co napisałaś, jest zorientowany w tym, komu się podoba.
Ale minusem jest to, że np. może być to koleżanka, która mu się nie podoba i jak tu się zachować :p
 
Do góry