Primo, to czy jest równowaga jest wątpliwe, mogę się zgodzić że powstaje coś i tego przeciwieństwo jednak nie zachodzi pomiędzy tymi zjawiskami równowaga. Aby nie było tak abstrakcyjnie to dam konkretny przykład. Zaraz po wielkim wybuchu była pewna ilość materii i antymaterii. Gdyby panowała pomiędzy nimi zupełna równowaga to nie powstałby wszechświat. Przez to że na milion cząstek antymaterii przypadało milon jeden(stosunku dokładnie nie pamiętam ale nawet ewentualny błąd nie zmienia sensu) materii, mamy teraz wszechświat. Secundo czy wiara jest pełna bez wiary w Boga? W ogóle to pytanie jest dziwne, oczywiście że tak, wierzyć można w co się chcę. A jak twierdzisz inaczej to spróbuj zdefiniować pełną wiarę nie odnosząc się do wiary. Niemożliwe. Tertio to większość Twoich tez jest opartych właśnie na wierze( w równowagę, w Boga, w konieczność posiadania początku), więc jako argumenty się nie liczą. Niestety wszystko co wymyka się logice(np. Bóg) jak najbardziej nie może być podstawą dyskusji. Może to być tylko wyznanie Twojej wiary i nic innego.No tak,lecz czy można wieżyć w siebie,pozucając cześć włąsnego życia??
Czy wiara jest czymś bez wiary w Boga...
(...)
Nic nie rodzi się z siebie,zawsze powstaje coś i tez jego przeciweiństwo na znak harmoni i równowagi
(...)
Nie może istnieć zło bez dobra i dobro bez zła
Ateiści po prostu wierzą, że po śmierci nie ma nic. Nic. Dla nich istnieje tylko tu i teraz, na Ziemi.Niewieże że po smierci bedziemy siedziec w"ciemnym kartonie" albo spadać w pustke-no bo jak to sobie wyobrażaja ludzie nie wieżący??
Nie nazwałbym tak tego. Samobójstwo to bardzo radykalny krok, po zrobieniu którego, nie można wrócić do punktu wyjścia. Radykalne działania wymagają odwagi i wyjątkowo silnej woli. Niby dlaczego słyszy się o ludziach podcinąjących sobie żyły i trafiających do szpitala, stawaniu na szczycie budynku i ogłaszaniu całemu światu, że chce się zabić? Oni się boją i mają nadzieję, że wprowadzenie w sytuację osób trzecich zwolni problemy z ich barków, bo ktoś się nimi zainteresuje. Samobójcy się nie afiszują - robią to z przekonaniem i tyle.Samobójstwo=tchórzostwo...