hipeklego
Nowicjusz
- Dołączył
- 12 Kwiecień 2009
- Posty
- 48
- Punkty reakcji
- 1
witajcie
mam "problem" pewnej natury i chciałbym Was prosić o jakąkolwiek rozsądną poradę... otóz. Jestem kurierem i któregoś dnia doręczałem przesyłkę dla Niej, wtedy jeszcze się nie znaliśmy, a po paru dniach ona odezwała się do mnie. Spotkaliśmy sie nawet na parę minut na neutralnym terenie i pogadaliśmy. Dowiedziałem się że ma męża i małe dziecko. Doszło do małego romansu między nami... do czasu kiedy jej mąż się o tym dowiedział. Jej małżeństwo zawisnęło na włosku... Ponieważ jestem człowiekiem o wielkim sercu postanowiłem jej pomóc naprawić to co mogła stracić (rodzinę!). Postanowiłem spotkać się z jej mężem i porozmawiać, Udało się ... jej małżeństwo znowu funkcjonuje normalnie, a on okazał sie całkiem w porządku kolesiem, wówczas pomyślałem sobie że powinienem zerwać tą znajomość gdyż będę dla niej źródłem problemów małżeńskich ... i wtedy Ona powiedziała mi prawdę! że poczuła "chemię" do mnie, że zależy jej baaaaardzo mocno na naszej znajomości i nie chce żebym Ją opuszczał... próbowałem nawet to zrobić kilka razy bez jej wiedzy i zgody jednak odnalazła mnie i płaczącym głosem prosiła żebym jej nie opuszczał... że jej życie starci sens kiedy odejdę... Z biegiem czasu zaczeło mi coraz bardziej na Niej zależeć... Zaczynam cierpieć z tego powodu bo fajna z niej kobieta... podporządkowała sie życiu małżeńskiemu i nie mogę niczego od Niej oczekiwać, ale Ona nie pozwala mi odejść... Proszę Was.. poradźcie coś bo nie wiem co mam zrobić Ciężko mi patrzeć kiedy, przytula się z mężem i kiedy opowiada mi o nim... masakra
mam "problem" pewnej natury i chciałbym Was prosić o jakąkolwiek rozsądną poradę... otóz. Jestem kurierem i któregoś dnia doręczałem przesyłkę dla Niej, wtedy jeszcze się nie znaliśmy, a po paru dniach ona odezwała się do mnie. Spotkaliśmy sie nawet na parę minut na neutralnym terenie i pogadaliśmy. Dowiedziałem się że ma męża i małe dziecko. Doszło do małego romansu między nami... do czasu kiedy jej mąż się o tym dowiedział. Jej małżeństwo zawisnęło na włosku... Ponieważ jestem człowiekiem o wielkim sercu postanowiłem jej pomóc naprawić to co mogła stracić (rodzinę!). Postanowiłem spotkać się z jej mężem i porozmawiać, Udało się ... jej małżeństwo znowu funkcjonuje normalnie, a on okazał sie całkiem w porządku kolesiem, wówczas pomyślałem sobie że powinienem zerwać tą znajomość gdyż będę dla niej źródłem problemów małżeńskich ... i wtedy Ona powiedziała mi prawdę! że poczuła "chemię" do mnie, że zależy jej baaaaardzo mocno na naszej znajomości i nie chce żebym Ją opuszczał... próbowałem nawet to zrobić kilka razy bez jej wiedzy i zgody jednak odnalazła mnie i płaczącym głosem prosiła żebym jej nie opuszczał... że jej życie starci sens kiedy odejdę... Z biegiem czasu zaczeło mi coraz bardziej na Niej zależeć... Zaczynam cierpieć z tego powodu bo fajna z niej kobieta... podporządkowała sie życiu małżeńskiemu i nie mogę niczego od Niej oczekiwać, ale Ona nie pozwala mi odejść... Proszę Was.. poradźcie coś bo nie wiem co mam zrobić Ciężko mi patrzeć kiedy, przytula się z mężem i kiedy opowiada mi o nim... masakra