mężatka

hipeklego

Nowicjusz
Dołączył
12 Kwiecień 2009
Posty
48
Punkty reakcji
1
witajcie
mam "problem" pewnej natury i chciałbym Was prosić o jakąkolwiek rozsądną poradę... otóz. Jestem kurierem i któregoś dnia doręczałem przesyłkę dla Niej, wtedy jeszcze się nie znaliśmy, a po paru dniach ona odezwała się do mnie. Spotkaliśmy sie nawet na parę minut na neutralnym terenie i pogadaliśmy. Dowiedziałem się że ma męża i małe dziecko. Doszło do małego romansu między nami... do czasu kiedy jej mąż się o tym dowiedział. Jej małżeństwo zawisnęło na włosku... Ponieważ jestem człowiekiem o wielkim sercu postanowiłem jej pomóc naprawić to co mogła stracić (rodzinę!). Postanowiłem spotkać się z jej mężem i porozmawiać, Udało się ... jej małżeństwo znowu funkcjonuje normalnie, a on okazał sie całkiem w porządku kolesiem, wówczas pomyślałem sobie że powinienem zerwać tą znajomość gdyż będę dla niej źródłem problemów małżeńskich ... i wtedy Ona powiedziała mi prawdę! że poczuła "chemię" do mnie, że zależy jej baaaaardzo mocno na naszej znajomości i nie chce żebym Ją opuszczał... próbowałem nawet to zrobić kilka razy bez jej wiedzy i zgody jednak odnalazła mnie i płaczącym głosem prosiła żebym jej nie opuszczał... że jej życie starci sens kiedy odejdę... Z biegiem czasu zaczeło mi coraz bardziej na Niej zależeć... Zaczynam cierpieć z tego powodu bo fajna z niej kobieta... podporządkowała sie życiu małżeńskiemu i nie mogę niczego od Niej oczekiwać, ale Ona nie pozwala mi odejść... Proszę Was.. poradźcie coś bo nie wiem co mam zrobić Ciężko mi patrzeć kiedy, przytula się z mężem i kiedy opowiada mi o nim... masakra
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Chyba jedyne dobre wyjscie to odejsc. Skoro nadal jest z mezem, to widac, ze jestes tym drugim(czytaj: nie kocha Cie). Gdyby naprawde nie umiala bez Ciebie zyc, to chociazby by cvhciala od meza odejsc. No ale ona nie chce, woli miec romans na boku i meza. Nie ufaj jej lepiej, bo ona Cie skrzywdzi, zwlaszcza, ze Tobie naprawde zaczelo zalezec. Mysle, ze taka kobieta nie jest warta Twojego zachodu, pojecie takie jak wiernosc dla niej nie istnieje.
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
ale porobiło się... ja mam pytanie... na jakiej zasadzie ma funkcjonować wasz związek? sex gdy męża nie ma? albo w weekend kiedy ma tzw. delegację? a nawet jeśli to coś poważnego to czy jesteś w stanie zająć się nią i jej dzieckiem i traktować jak swoje? Niby dorośli, a namiętnością bawią się jak zabawkami dzieci....
Dlaczego ta kobieta jest ze swym mężem? dlacyego ma y nim dyiecko? Pierwszy żar namiętności wygasł i znalazła sobie Ciebie? A jeśli kiedyś z Tobą zrobi to samo? później znajdzie sobie innego? albo nigdy nie zostawi męża?

Przemyśl sobie to jeszcze raz!
 
W

wroneczki4

Guest
Pytanie zasadnicze: chciałbyś być na miejscu tego męża lub tego dziecka?
W sumie tym pytaniem mogę zakończyć moją odpowiedz, bo zawiera wszystko.
 

motylek41

Nowicjusz
Dołączył
17 Styczeń 2010
Posty
206
Punkty reakcji
1
Skończ to jak najszybciej.
Znam podobną historie,tylko ze koniec był tragiczny,mąż nie wytrzymał i się powiesił.
 

królewnaa

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2010
Posty
134
Punkty reakcji
0
heh - ale chemia ich wzięła :sexy:
Jeżeli macie ochotę ciągnąć ten romans - dlaczego nie? :mruga:
Skoro obydwoje tego chcecie,bierzcie z życia to co najlepsze - jednak polecałabym robić to tak aby osoby trzecie nie czuły się pokrzywdzone.
 

jack300

Nowicjusz
Dołączył
20 Marzec 2010
Posty
3
Punkty reakcji
0
No właśnie nie kończ tego.Może jej mąż się powiesi i będziecie szczęśliwi.A może się nie powiesi i też będziecie szczęśliwi
 

michal89krk

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
24
Wiek
34
Zanim cokolwiek zrobisz uświadom sobie to jak bardzo możesz skrzywdzić jej dziecko pchając się butami w ich życie (już nie wspominam o mężu...)
BO TO TY BĘDZIESZ TYM POWODEM DLA KTÓREGO DZIECKO STRACI KOCHAJĄCĄ SIĘ RODZINĘ!!!
 

sed4fg

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2009
Posty
817
Punkty reakcji
19
Ponieważ jestem człowiekiem o wielkim sercu postanowiłem jej pomóc naprawić to co mogła stracić (rodzinę!).

Jesteś człowiekiem o wielkim sercu i w związku z tym wsadziłeś penisa nie w tą pochwę co trzeba, mogłeś pomyśleć o tym wcześniej.

Nie rozumiem czegoś, jej życie straciło by sen po zerwaniu kontaktu z tobą? wydaje mi się że ta panie jest niedojrzała, ma dziecko i męża a ty jesteś dla niej tak ważną osobą. Powinna zająć się swoją rodziną, naprawić to co spieprzyła a na pierwszym miejscy powinna stawiać swoją córkę.

W tym przypadku nie powinieneś myśleć o sobie, zakończ tę znajomość zanim ucierpią przez to ludzie. Jeśli Ciebie nie będzie z czasem zapomni a jej życie potoczy się w odpowiednim kierunku.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Ciężko mi patrzeć kiedy, przytula się z mężem i kiedy opowiada mi o nim... masakra

Widzisz, jak przytula się z mężem? :mruga: Jesteś jej kochankiem, a mimo to utrzymujesz z nimi takie kontakty, że są sytuacje, kiedy widzisz ich razem? Jak można być tak fałszywym? Chyba, że coś nie tak odebrałam

Jedno wyjście- skończyć znajomość. Ten pseudo-związek to nie jest nic dobrego, nie tylko z tego względu, że niszczysz rodzinę, jest to nieetyczne ale i ze względu bardziej egoistycznego- zawsze będziesz tym drugim, bo gdyby naprawdę "jej życie straciłoby sens bez Ciebie", to nie byłaby ze swoim mężem... A tak ma Was obu, zwykłe wygodnictwo

Mnie moja zwykła duma nie pozwoliłaby na bycie kochanką
 

Dareios

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2010
Posty
194
Punkty reakcji
13
Wiek
43
Jeśli nie odejdziesz od niej złamiesz swoje życie i zamienisz je w bez przyszłości... zakochasz się w niej bardziej... będziecie sobie obiecywać wiele,a Ty będziesz na nią czekał,że kiedyś będzie przy Tobie i z czasem zawiśniesz w próżni zapominając o sobie. Jej mąż okazał się w porządku po rozmowie z Tobą... zastanów się dlaczego okazał taki wyrozumiały odp jest bardzo prosta,ale nie... Ty sam na nią wpadnij. Skręć zawróć zrób co chcesz,tylko zejdź z tej drogi,bo ona prowadzi do nikąd puki nie jest za późno!
 
W

wroneczki4

Guest
No właśnie nie kończ tego.Może jej mąż się powiesi i będziecie szczęśliwi.A może się nie powiesi i też będziecie szczęśliwi
Może zrobisz wypad z tego forum i będziemy szczęśliwi. A może zmądrzejesz i nie będziesz pisał jak zwykły gamoń... wtedy również będziemy szczęśliwi.



hipek jeszcze raz powtarzam: "zostaw ją".
Chociaż z 2 strony dziwie się temu mężowi... ja na jego miejscu bym pewnie kolesiowi skopał tak jaja, że już by mu nie stanął. A żonie wytoczył sprawę sądową i się rozwiódł z pełnymi prawami do dziecka. Trafiła się jakaś ostatnia ofiara losu.
 

hipeklego

Nowicjusz
Dołączył
12 Kwiecień 2009
Posty
48
Punkty reakcji
1
Ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego co napisaliście... też mnie nachodziły takie same myśli. Z mojej strony zasadniczo nie ma żadnego angażu emocjonalnego oprócz lekkiego zauroczenia nad którym panuje. :cenzura:ista z Niej babka ale wiem że konsekwencje tej znajomości mogą być niezdrowe dla wszystkich, jednak to Ona upatrzyła sobie właśnie mnie. Można by powiedzieć że Ona nie daje mi spokoju chociaż ja bardzo chcę odejść... ale to nie takie proste, bo Ona mi na to nie pozwoli. Czasami odnoszę wrażenie że chciałaby ciągnąć dwie sroki za ogon. Kiedyś wpadłem na pomysł że pokłócę sie z Nią może wtedy zrobi się jakiś dystans między nami... niestety skończyło się na 65 nieodebranych połączeniach. Mimo iż nie odbierałem telefonu od Niej, na drugi dzień czekała na mnie pod firmą w której pracuje żeby wyprostować i naprawić wszystko... ręce mi już opadają. Podczas spotkania zachowuje się jakbym był jej "chłopakiem", kupuje mi jakieś upominki żebym tylko o niej pamiętał i puszcza mi setki sygnałów na telefon...

a co do kwestii etycznej: hmmm kiedyś poruszyłem ten temat podczas naszego spotkania. Zapytałem jak sobie to wszystko wyobraża i jak według Niej to wszystko ma wyglądać bo powiedziałem Jej że nie będe żadnym jej "kochasiem". Jej odpowiedź była bardzo chaotyczna tak jakby nie wiedziała co odpowiedzieć. Wówczas zaproponowałem Jej przyjaźń bo taki stan rzeczy jest niewygodny nie tylko dla mnie. Oczywiście zgodziła się ale z upływem czasu relacje i tak powracają na stare tory.
 

królewnaa

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2010
Posty
134
Punkty reakcji
0
Zakładam,że raczej nie będą szczęśliwi - gdy przestaną się spotykać.
Rozum jedno,a serce ( chemia ) drugie :phi:
I nie koniecznie jedno z drugim musi iść w parze,dlatego niech nasyca się sobą,ale warunkiem jest,aby nie krzywdzić osób trzecich ( mąż,dziecko ).
Nie jestem poprawna moralnie - w razie gdyby komuś przyszło do głowy opiniować moje podejście ;)
 

królewnaa

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2010
Posty
134
Punkty reakcji
0
Ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego co napisaliście... też mnie nachodziły takie same myśli. Z mojej strony zasadniczo nie ma żadnego angażu emocjonalnego oprócz lekkiego zauroczenia nad którym panuje. :cenzura:ista z Niej babka ale wiem że konsekwencje tej znajomości mogą być niezdrowe dla wszystkich, jednak to Ona upatrzyła sobie właśnie mnie. Można by powiedzieć że Ona nie daje mi spokoju chociaż ja bardzo chcę odejść... ale to nie takie proste, bo Ona mi na to nie pozwoli. Czasami odnoszę wrażenie że chciałaby ciągnąć dwie sroki za ogon. Kiedyś wpadłem na pomysł że pokłócę sie z Nią może wtedy zrobi się jakiś dystans między nami... niestety skończyło się na 65 nieodebranych połączeniach. Mimo iż nie odbierałem telefonu od Niej, na drugi dzień czekała na mnie pod firmą w której pracuje żeby wyprostować i naprawić wszystko... ręce mi już opadają. Podczas spotkania zachowuje się jakbym był jej "chłopakiem", kupuje mi jakieś upominki żebym tylko o niej pamiętał i puszcza mi setki sygnałów na telefon...

a co do kwestii etycznej: hmmm kiedyś poruszyłem ten temat podczas naszego spotkania. Zapytałem jak sobie to wszystko wyobraża i jak według Niej to wszystko ma wyglądać bo powiedziałem Jej że nie będe żadnym jej "kochasiem". Jej odpowiedź była bardzo chaotyczna tak jakby nie wiedziała co odpowiedzieć. Wówczas zaproponowałem Jej przyjaźń bo taki stan rzeczy jest niewygodny nie tylko dla mnie. Oczywiście zgodziła się ale z upływem czasu relacje i tak powracają na stare tory.

W tym momencie robisz z siebie "ofiarę" niechcianej miłości - przecież wiedziałeś,że ona ma rodzinę?
Prawda? I wcześniej nie przeszkadzało Ci to?
A teraz zaczęło? Hmmmm dziwne trochę.
Trochę zauroczony i kontrolujesz to? Hmm to w takim układzie twardziel z Ciebie,że potrafisz kontrolować swoje uczucia.
A ta lasko to względem Twojej osoby to mi coś pod obsesję podchodzi - albo dałeś jej coś czego od męża nie miała :sexy: i dlatego też lata za Tobą. Samo życie.
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
Ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego co napisaliście... też mnie nachodziły takie same myśli. Z mojej strony zasadniczo nie ma żadnego angażu emocjonalnego oprócz lekkiego zauroczenia nad którym panuje. :cenzura:ista z Niej babka ale wiem że konsekwencje tej znajomości mogą być niezdrowe dla wszystkich, jednak to Ona upatrzyła sobie właśnie mnie. Można by powiedzieć że Ona nie daje mi spokoju chociaż ja bardzo chcę odejść... ale to nie takie proste, bo Ona mi na to nie pozwoli.
oh, jaki ty musisz być boski skoro ona z płaczem za każdym razem próbuje Cię odzyskać. a serce to ty masz chyba z platyny, że nie pozwalasz kobiecie tyle płakać.

Czasami odnoszę wrażenie że chciałaby ciągnąć dwie sroki za ogon. Kiedyś wpadłem na pomysł że pokłócę sie z Nią może wtedy zrobi się jakiś dystans między nami... niestety skończyło się na 65 nieodebranych połączeniach. Mimo iż nie odbierałem telefonu od Niej, na drugi dzień czekała na mnie pod firmą w której pracuje żeby wyprostować i naprawić wszystko... ręce mi już opadają. Podczas spotkania zachowuje się jakbym był jej "chłopakiem", kupuje mi jakieś upominki żebym tylko o niej pamiętał i puszcza mi setki sygnałów na telefon...
nie odnoś tego wrażenia "czasami" tylko 24h/7. nie kupuję tego, że jak się chce zerwać z kontakt z jakąś osobą to się nie da. wszystko się da tylko za słabo się starasz. podoba ci się, że masz swoją fankę.

a co do kwestii etycznej: hmmm kiedyś poruszyłem ten temat podczas naszego spotkania. Zapytałem jak sobie to wszystko wyobraża i jak według Niej to wszystko ma wyglądać bo powiedziałem Jej że nie będe żadnym jej "kochasiem". Jej odpowiedź była bardzo chaotyczna tak jakby nie wiedziała co odpowiedzieć. Wówczas zaproponowałem Jej przyjaźń bo taki stan rzeczy jest niewygodny nie tylko dla mnie. Oczywiście zgodziła się ale z upływem czasu relacje i tak powracają na stare tory.

ku**a fiuta sobie obetnij jak nie umiesz nad nim panować. wtedy będziesz dla niej mniej atrakcyjny ;]
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Zanim cokolwiek zrobisz uświadom sobie to jak bardzo możesz skrzywdzić jej dziecko pchając się butami w ich życie (już nie wspominam o mężu...)
BO TO TY BĘDZIESZ TYM POWODEM DLA KTÓREGO DZIECKO STRACI KOCHAJĄCĄ SIĘ RODZINĘ!!!


Wybacz, ale muszę Cię podrwić.. on już jest tym powodem! Ta rodzina już rozpada się...

Ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego co napisaliście... też mnie nachodziły takie same myśli. Z mojej strony zasadniczo nie ma żadnego angażu emocjonalnego oprócz lekkiego zauroczenia nad którym panuje. :cenzura:ista z Niej babka ale wiem że konsekwencje tej znajomości mogą być niezdrowe dla wszystkich, jednak to Ona upatrzyła sobie właśnie mnie. Można by powiedzieć że Ona nie daje mi spokoju chociaż ja bardzo chcę odejść... ale to nie takie proste, bo Ona mi na to nie pozwoli. Czasami odnoszę wrażenie że chciałaby ciągnąć dwie sroki za ogon. Kiedyś wpadłem na pomysł że pokłócę sie z Nią może wtedy zrobi się jakiś dystans między nami... niestety skończyło się na 65 nieodebranych połączeniach. Mimo iż nie odbierałem telefonu od Niej, na drugi dzień czekała na mnie pod firmą w której pracuje żeby wyprostować i naprawić wszystko... ręce mi już opadają. Podczas spotkania zachowuje się jakbym był jej "chłopakiem", kupuje mi jakieś upominki żebym tylko o niej pamiętał i puszcza mi setki sygnałów na telefon...

a co do kwestii etycznej: hmmm kiedyś poruszyłem ten temat podczas naszego spotkania. Zapytałem jak sobie to wszystko wyobraża i jak według Niej to wszystko ma wyglądać bo powiedziałem Jej że nie będe żadnym jej "kochasiem". Jej odpowiedź była bardzo chaotyczna tak jakby nie wiedziała co odpowiedzieć. Wówczas zaproponowałem Jej przyjaźń bo taki stan rzeczy jest niewygodny nie tylko dla mnie. Oczywiście zgodziła się ale z upływem czasu relacje i tak powracają na stare tory.


Ale z Ciebie PALANT!
Naprawde myślisz, że jest w Tobie zakochana? Miej jaja i zostaw ją! ale chyba Ty tego nie chcesz...
Jesteś od niej młodszy? Jest zajbi..., bo?
Może pokaż dla niej, że lubisz zabawiać się z każdą... daj jej powody do zazdrości, zacznij spotykać się z dziewczynami! jeśli nie zrezygnuje z Waszej znajomości i potulnie nie wróci do męża, a będzie wiedziała, że posuwasz inne to chyba będzie coś nie tak.... moja rada... RATUJ SIĘ KTO MOŻE!!!! Będziesz w 100% pewny, że kobieta szuka męskiej kur.wy! SZANUJ SIĘ!
 
W

wroneczki4

Guest
Ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego co napisaliście... też mnie nachodziły takie same myśli. Z mojej strony zasadniczo nie ma żadnego angażu emocjonalnego oprócz lekkiego zauroczenia nad którym panuje. :cenzura:ista z Niej babka ale wiem że konsekwencje tej znajomości mogą być niezdrowe dla wszystkich, jednak to Ona upatrzyła sobie właśnie mnie. Można by powiedzieć że Ona nie daje mi spokoju chociaż ja bardzo chcę odejść... ale to nie takie proste, bo Ona mi na to nie pozwoli. Czasami odnoszę wrażenie że chciałaby ciągnąć dwie sroki za ogon. Kiedyś wpadłem na pomysł że pokłócę sie z Nią może wtedy zrobi się jakiś dystans między nami... niestety skończyło się na 65 nieodebranych połączeniach. Mimo iż nie odbierałem telefonu od Niej, na drugi dzień czekała na mnie pod firmą w której pracuje żeby wyprostować i naprawić wszystko... ręce mi już opadają. Podczas spotkania zachowuje się jakbym był jej "chłopakiem", kupuje mi jakieś upominki żebym tylko o niej pamiętał i puszcza mi setki sygnałów na telefon...
Jesteś kolesiem tak? Więc chyba masz jaja?
Niestety śmiem w to wątpić...
Gdybyś miał jaja, to byś wiedział, że jeśli się słucha fiuta, to później trzeba mieć jaja, żeby umieć wszystko uporządkować.
 

chrusniak

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2010
Posty
32
Punkty reakcji
0
Wiek
46


Witaj...
No to wpadłeś jak śliwka w kompot...zakochałeś się i trudno znieść Ci teraz obecny stan...
Kobieta jest zdolna spod ziemi wygrzebać mężczyznę, który zainteresował ją, zwłaszcza "chemicznie"...
Chyba już nie muszę Ci truć, że powinieneś od razu zerwać ten związek, a już na pewno po rozmowie z jej mężem...
Swoją drogą ma babeczka tupet i odwagę, żeby tak rolować męża, skądinąd porządnego gościa...(Twoje słowa)...
Ale do rzeczy...Zostaw ją, wstrząśnij nią, powiedz, że nie będziesz się z nią spotykał, bo to doprowadzi do tragedii, rozwalicie rodzinę, cierpieć będzie kilka osób. Ona jest egoistką, która myśli tylko o sobie...zostaw ją, bo zniszczy Ciebie i swoją rodzinę, to taka femme fatale ...
Uciekaj, gdzie pieprz rośnie, a może i jak wanilia...
Pozdrawiam.

heh - ale chemia ich wzięła :sexy:
Jeżeli macie ochotę ciągnąć ten romans - dlaczego nie? :mruga:
Skoro obydwoje tego chcecie,bierzcie z życia to co najlepsze - jednak polecałabym robić to tak aby osoby trzecie nie czuły się pokrzywdzone.

Mam takie pytanie...
Jak można "robić to tak, aby osoby trzecie nie czuły się pokrzywdzone"...?
Nie musisz odpowiadać...tak tylko retorycznie Cię zagadnęłam...
Pozdrawiam.
 

królewnaa

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2010
Posty
134
Punkty reakcji
0
Witaj...
No to wpadłeś jak śliwka w kompot...zakochałeś się i trudno znieść Ci teraz obecny stan...
Kobieta jest zdolna spod ziemi wygrzebać mężczyznę, który zainteresował ją, zwłaszcza "chemicznie"...
Chyba już nie muszę Ci truć, że powinieneś od razu zerwać ten związek, a już na pewno po rozmowie z jej mężem...
Swoją drogą ma babeczka tupet i odwagę, żeby tak rolować męża, skądinąd porządnego gościa...(Twoje słowa)...
Ale do rzeczy...Zostaw ją, wstrząśnij nią, powiedz, że nie będziesz się z nią spotykał, bo to doprowadzi do tragedii, rozwalicie rodzinę, cierpieć będzie kilka osób. Ona jest egoistką, która myśli tylko o sobie...zostaw ją, bo zniszczy Ciebie i swoją rodzinę, to taka femme fatale ...
Uciekaj, gdzie pieprz rośnie, a może i jak wanilia...
Pozdrawiam.



Mam takie pytanie...
Jak można "robić to tak, aby osoby trzecie nie czuły się pokrzywdzone"...?
Nie musisz odpowiadać...tak tylko retorycznie Cię zagadnęłam...
Pozdrawiam.

Więc retorycznie odpowiem "w tajemnicy BB)"
Jest tak,że jak dwie osoby czują do siebie chemię to i tak będą się spotykać, nawet gdy będzie to podłe,niemoralne - zasugerowałam tylko mniejsze zło,na wzgląd już nie tyle na męża co dziecko.
 
Do góry