Mam problem.Czy ktoś mógłby coś poradzić?

k-j-a

Nowicjusz
Dołączył
11 Czerwiec 2007
Posty
249
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Ja bym się w taki zwiazek nie pakowała... przede wszystkim ty słuchasz tylko jesden strony-jego, a zapewne nigdy z jego zona nie rozmawiałaś i nie wiesz jaki on jest na codzień w małżeństwie (zresztą nie sadzę zeby ta kobieta mogła ci coś doradzać i zapewne nie będzie miła bo zabierasz jej rodzine!) Zresztą żona żoną ale na rozwodzie najbardziej cierpią dzieci <_< ..znam to z autopsji, jeszcze jak jest małe to dziecko to potrzebuje szczególnie troski ze strony obojga rodziców, może ono cie na dzien dzisiejszy lubić bo nie sadzę żeby do końca zdawało sobie sprawe z tego co się dzieję (bo raczej nikt mu nie powiedział 'słuchaj ta oto pani zabiera ci z domu tate on juz tu nie wróci...' bo wtedy tylko jakby to pojeła to napewno by cie znienawidziła że zabierasz mu pół jego świata <_< ) Jak dla mnie powiedzenie 'nikt na czyims nieszczęściu swego szczęścia nie zbuduje' jest trafne i może komuś się to niespodobać ale własnie nieszczęścia życzę dziewczyną które zabieraja dziecia szczęście :/
 

Tosia23

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2007
Posty
38
Punkty reakcji
0
Miasto
Daleczko gdzieś
Wiesz...On wytłumaczył swojej córce wszystko jak normalnemu dorosłemu człowiekowi.Ona wie jak jest ,potrafi powiedzieć,że tato ma nową kobiete i ją kocha.Ona jest fajna i kocha tatę.Czyli zdaje sobie sprawe z pewnych rzeczy prawda?

Sądzisz,ze jego córka była szczęsliwa w domku,w którym były kłótnie itd?nie sądze,bo sama z takiego domu pochodzę.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Jego żona na pewno w ciąże go nie wrobi.A inne problemy...Doroti jakie ryzyko?

Ryzyko bagażu przeszłości. Załużmy, że będziecie mieli dziecko. Będzie musiał poświecić czasu zarówno swojej córce z poprzedniego małżeństwa jak i waszemu dziecku. Możesz być zazdrosna np. wtedy gdy będzie więcej czau poświęcał swojemu dziecku z innego związku. W końcu czasem będzie musiał się spotykać ze swoja była chociazby własnie w sprawie dziecka , czasem kiedy trzeba nawet często. Możesz mieć wtedy poczucie, że bardziej dba o umownie to nazwijmy "tamten dom" Bo tak, będzie miał w pewnym sensie dwa domy. Nigdy nie będzie mógł poświęcić się w pełni rodzinie którą stworzycie razem. Przez to mogą pojawić się kłótnie.To właśnie jest największe ryzyko. Jednak nie uważam się za osobę tak madrą aby decydować o czyimś losie, za kogoś kto wie wszystko i zna recepte na szcześliwe życie. Jesteś ode mnie sporo starsza i napewno przeżyłaś więcej. Ja oczywiście mogę się mylić, a nie chce brac na siebie bagażu czyjegoś nieudanego życia, dlatego wbrew tym wszystkim zapewnieniom kieruj się sercem. Wysłuchaj ich, osądz je, ale niech to będzie tylko i wyłącznie twój wybór i oby był jak najlepszy. Pozdrawiam :)
 

ja:D

Nowicjusz
Dołączył
20 Październik 2006
Posty
217
Punkty reakcji
0
Miasto
Ośw-&gt;Małopolska;P(dla niewtajemniczonych:P)
oj..trudna sytuacja ale myśle ze jakoś sie to ułozy... skoro jesteś pewna ze go kochasz on cie tez i nie widzice swiata poza sobą to myśle ze to jakoś sie to ułozy zreszta jesteś już dorosła i wiesz co robisz z życiem... przeciez oni z tym męzczyzną nie bd zli tylko ty.. wiec to twój wybór.;) musza to zaakceptować..rodzice powinni interweniowac dopierio wtedy kiedy komuś dzieje sie krzywda ...
pozdrawiam :*
 

k-j-a

Nowicjusz
Dołączył
11 Czerwiec 2007
Posty
249
Punkty reakcji
0
Wiek
34
A ja pochodze z domu, w którym był rozwód i jako mała dziewczynka straciłam ojca bo go mi inna babka zabrała, więc też wiem jak to jest. Na początku przychodził często i było wszystko ok a potem był juz tak zajety swoja nową rodzina że przestałam go wogóole widywać aż w pewnym momencie zaczełam mówić do niego per PAN bo go wogóle nie znałam. Zdaje ci sie ze tak to kolorowo wygląda jak sobie umysliłaś...pierwsze będziesz go puszczać a potem bedziesz zazdrosna że tyle czasu spedza z córką, że widuje się przez to też z była żoną i tak się skończy jak w większości przypadków: brakiem komntaktu córki z ojcem i znienawidzeniem a wszystko dzięki jednej panięce która wykorzystała chwile słabości w związku,wskoczyła mu do łóżka i go rozkochała :/
 

Tosia23

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2007
Posty
38
Punkty reakcji
0
Miasto
Daleczko gdzieś
Heh...k-j-a ja nie wykorzystałam chwili słabości w jego małżeństwie,bo tego małżeństwa nie było juz zanim się poznalismy.Bylo tylko formalnie poza tym nie bylo go wcale.Więc proszę cie nie obrażaj mnie,bo mało wiesz i chyba masz uraz z dzieciństwa.

Doroti dzięki za słowa wsparcia:)Przydadzą mi się:)
 

Barton

Nowicjusz
Dołączył
20 Styczeń 2007
Posty
1 428
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Mam 23 lata.Od ponad roku spotykam sie z chłopakiem,który nie podoba sie moim rodzicom.Problem polega na tym,ze jest on żonaty i ma 5 letnie dziecko_Od roku nie mieszka z żoną i niedługo się rozwodzą.Na poczatku spotykalismy sie po kryjomu,jednak normalne,ze z czasem wszystko wyszło na jaw i zaczeły sie kłopoty.Rodzice zaczeli stawiac mi warunki,próbowali wbić do głowy,ze to nie jest meżczyzna dla mnie,bo ma rodzinę itd.Mówili,ze taki mezczyzna nic mi w zyciu nie zapewni oprócz samych kłopotów.Miałam wojny z rodzicami,którzynawet nie chciali słuchac moich i jego argumentów.On tez był na rozmowie z moja mama,która skonczyła na niczym.Mamatwierdzi,ze wie swoje.Jest totalnie anty w stosunku do niego,ojciec zreszta tez.Teraz spotykamy sie po kryjomu,doszlismy do wniosku,ze narazie tak bedzie lepiej,póki nie dostanie rozwodu i jego sprawy rodzinne nie zaczna sie klarować.Jednak rodzice mówia mi,ze obojetnie co bedzie nigdy go nie zaakcpetują i nie rozumieja tego,ze my na prawde sie kochamy i chcemy być ze sobą:(Czy jestem zaślepiona miłościa i nie widzę pewnych rzeczy i nie patrze trzeźwo?Czy rodzice maja racje?Jestem pewna,ze on mnie kocha i zrobiłby dla mnie wszystko.

Rozumiem Twoich rodziców. Kocha się tylko raz albo stara miłość nie rdzewieje ;p Chcą dobrze, ale to Twoje życie i Twój wybór co chcesz z nim zrobić. :bag:
 

ilona.com

Nowicjusz
Dołączył
30 Lipiec 2005
Posty
1 403
Punkty reakcji
1
Ciężko sprawa wygląda. Więć postaram się postawić na Twoim miejscu:
1. Ma dziecko.W sumie fajnie,mała kocha go a on ją. Też będziecie chcieli zapewne mieć dziecko. Uważasz, że nie będziesz zazdrosna, gdy mąż zamiast iść z Wami powiedzmy na festyn czy na lody, razem pełną rodziną, on pójdzie "do tej drugiej" bo akurat wtedy wypadną jego odwiedziny u córki? Czy Wasze przyszłe dzieci nie będą zazdrosne o starszą siostre? Czy Ty nie będziesz pełna obaw, gdy mąż pójdzie do córki?....będzie się jednocześnie widywał z jej matką....< mnie tam by ch.ol*** brała zapewne :/ >
2. Alimenty.ten punkt możemy sobie akurat darować bo nie o finansach mowa. Ale pod uwagę trzeba je wziąć.
3. Stosunek rodziców do niego.Miejmy nadzieję, że po ewentualnym ślubie rodzice się do niego przekonają. A jeśli nie? Do końca życia być w waśni z najważniejszymi < pewnie do tej pory :p > ludzmi w życiu. Nieciekawa perspektywa.

4. Najważniejsze - miłość. Jeśli uważasz, że ten argument przebija wszystkie powyższe to nie masz się co zastanawiać. Tylko upewnij się, że naprawde ale to naprawde tego chcesz. Przemyśl sobie wszystko, poukładaj w głowie.


Tak gruntownie to przemyślałam i gdyby moj Borciuch miał dziecko i był w separacji z żoną, a ja naprawde go darzyła głebokim uczuciem to bym się nie zastanawiała nawet :) Grunt to być szczęśliwym.
Daj znać jak tam się sprawy układają i czy coś sie zmieniło
 

k-j-a

Nowicjusz
Dołączył
11 Czerwiec 2007
Posty
249
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Więc proszę cie nie obrażaj mnie,bo mało wiesz i chyba masz uraz z dzieciństwa.

nie obrażam cię tylko wypowiadam swoje zdania, z którym oczywiście nie musisz się liczyć. Jednak opisałas swoja sytuacją na forum więc każdy ma prawo się wypowiedzieć a to że liczysz się tylko z pozytywnymi opiniami oznacza że zrobiłas to tylko żeby się podbudować i udowodnić sobie że rodzice niesłusznie cie namawiają do zakończenia tej znajomości. I tak bez wzgledu na to co tu bedzie napisane zrobisz jak zechcesz bo to jest twoje życie i to ty bedziesz ponosic konsekwencje tego czynu a nie ja. A co do urazu z dizeciństwa- tak mam go i nie boje się do tego przyznać
 

Tosia23

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2007
Posty
38
Punkty reakcji
0
Miasto
Daleczko gdzieś
k-j-a jak zauwazyłaś opinie na temat,który poruszyłam są rózne i licze sięze wszystkimi.Ty jednak nie zapytałaś jak to było tylko stwierdziłaś,ze go w sobie rozkochałam poprzez łózko,to nie jest ok.Może tak zrobiła tak babka przez któa twój ojciec zostawił matke.Z nami było zupełnie inaczej.

Ilonka poinformuję cię czy coś sie wyklarowało i co dalej...:)
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
k-j-a , troszkę chyba przesadziłaś. Tosia23, ma poważny problem, potrzebuje wsparcia i ktoś kto ma odrobine taktu zrozumiem, ze nawet jeśli ma prawo do krytycznej oceny to go nie wykorzysta.

Tosia23, informuj na na bieżąco :).
 

Tosia23

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2007
Posty
38
Punkty reakcji
0
Miasto
Daleczko gdzieś
hejka! Miałam napisać co dalej z moja sprawą.Sprawa ma sie nastoepująco: Rozeszliśmy się. On okazał sie totalnym prostakiem i chamem.Miałam w :cenzura:e oczy i tyle.Pomimo tego,ze nadal go kocham strasznie jestem rozczarowana.Miłość minie.Ulokowałam swoje uczucie nie w tym facecie co trzeba.Pozdrawiam!
 

eglise

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
745
Punkty reakcji
0
Rodzice nie chcą Ci zrobić na złość "zabraniając" spotykać się z tym człowiekiem. Jesteś ich córką i chcą dla Ciebie jak najlepiej. Przeanalizuj wszystkie za i przeciw, później porozmawiaj z mamą, tylko na początku zaznacz, żeby Cię wysłuchała, jeśli tego nie będzie chciała zrobić napisz na kartce wszystko co chcesz jej powiedzieć. Napewno przeczyta wszystko i ustosunkuje się do tego
 

jenndor

I need some fine wine and you, you need to be nice
Dołączył
29 Lipiec 2006
Posty
1 099
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
z kosmosu... :)
hejka! Miałam napisać co dalej z moja sprawą.Sprawa ma sie nastoepująco: Rozeszliśmy się. On okazał sie totalnym prostakiem i chamem.Miałam w :cenzura:e oczy i tyle.Pomimo tego,ze nadal go kocham strasznie jestem rozczarowana.Miłość minie.Ulokowałam swoje uczucie nie w tym facecie co trzeba.Pozdrawiam!


a co zrobił? :niepewny:

pewnie, że minie. dobrze, że w porę się zorientowałaś, jaki on jest naprawdę... nie martw się, czas wszystko naprawi sam... musisz być dzielna ;-)
a jednak rodzice, nawet całkiem nieświadomie, mają rację...

noo, ale co się stało? tak nagle ukazał drugie oblicze?
 

sheq

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2007
Posty
318
Punkty reakcji
0
właśnie, co się stało ??!!


p.s. rodzice, zazwyczaj, o dziwo!, doskonale wiedzą czy chłopak/dziewczyna się nadaje na dobrego partnera :) heh, już ja coś o tym wiem!
 

Tosia23

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2007
Posty
38
Punkty reakcji
0
Miasto
Daleczko gdzieś
Co zrobił? Opowiem moze od poczatku.Bylismy w piatek na piwie w pubie i puszczałam muzyke z szafy grającej.Jeden starszy facet zaczał gadac,ze nie ma ochoty na młodziezowa muzyke wiec obiecałam mu Czesia Niemena.I sobie oczywiscie tez cos pusciłam. Leciała moja muzyka,a ten facet ciagle sie pytał kiedy bedzie ten Czesiu.Żartowalismy sobie itd.To znaczy ja z tym facetem.No i w ten oto sposób zostałam wyzwana przez swojego feceta od dziwek,:cenzura:,szmat...Wiele rzeczy jeszcze powiedział.Za co??Powiedzcie mi czy tak zachowuje sie ktos normaly?Mozna byc zazdrosnym,ale bez przesady.I powiem Wam szczerze,ze to nie pierwszy raz kiedy tak mnie potraktował.Byłam zaślepiona i zakochana,ale w piatek dostałam takiego kopa w dupe,ze momentalnie otrzeźwiałam...Po tym jak mnie tak pieknie potraktował poszłam z koleżankami na dyskoteke zeby odreagować i pokazać mi,ze mam go w :cenzura:e.Przez cały wieczór pisał mi obrazliwe smsy,Na dodatek miał mi wczoraj czyli w sobote oddać pieniadze,bo mu pozyczałam.W poniedziałek musze zapłacic za badania i dzownie do niego w sobote rano,a on do mnie zebym wypierd....,ze mi tych pieniedzy nie odda,bo nie ma i nie onteresuje go,ze ja potrzebuje,a jak nie mam to zebym sobie zarobiła.Fajnie co?GDZIE JA MIAŁAM OCZY ZEBY ZADAWAC SIE Z TAKIM PROSTAKIEM!!!!
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
No cóż. tak jak juz pisalismy, skoro rozstał się ze swoją poprzednia żoną to nie mógł być do konca wporzadku. cieszę się, ze to zauważyłaś. Teraz napewno będziesz z kimś kto zasługuje na twoje uczucie. Żcyze szczęścia, pozdrawiam :)
 
Do góry