szpak123
Bywalec
i o to mi chodzi ,będą się za mnie modlićwskorasz to wnerwisz paru katoli
a może zaczną myśleć i przestaną na tace dawać .
i o to mi chodzi ,będą się za mnie modlićwskorasz to wnerwisz paru katoli
nie potrzebuje na forum szacunku ,nie będę owijał w bawełnę ,tak jak ty to czynisz .w jaki to robisz jest zenujący. raczej spotkasz się z brakiem poszanowania
moej uwagi nie dotyczyly zdrabniania, ale pogardy zawartej w twych wypowiedziach..z moim stosunkiem do userow wszystko jest ok, nie obrazam ich zdrabniajac w sarkastyczny sposob ich nicki
teraz juz mnie nic nie zdziwi, swieto zmarlych to ateistyczna odpowiedz na swieta chrzescijan (np katolickie wszystkich swietych), myslalem ze jestes bystrym intrygantem, pomylilem sie jestes tylko intrygantem1. swieta zmarlych nie bede obchodzil, ani moi znajomi nie beda bo jestem apostata i zwyczajnie nie mam do tego prawa bo w pelni swiadom zrzeklem sie jego
smutne, ze uwzywasz pojec, ktorych znaczenia nie rozumieszprowokacje i stosunek do uzytkownikow w Twoim wykonaniu niewiele rozni sie od mojego podejscia
zeby kogos sprowokowac musialbym obrazic czyjes poglady, a moje pytanie jest tak ogolne ze raczej trudno cos takiego zrobic
twoja subiektywna ocena stoi w sprzecznosci z empira, szkoda...jesli chcesz intelektualnej prowokacji to nie mieszaj w to religii bo jak sam wiesz "to kwestia wiary", ktora z wiedza i intelektem jak dla mnie ma niewiele wspolnego
ja tez moge ugryzc warnem - powinienem to zrobic w przypadku zakladajacego temat, nie mniej jednak odpuscilem (moze jak to ja blednie)nie zaczynajcie się gryźć...
to tylko/albo az demonstracjaSwoja droga zastanawiam sie po co ta prowokacja autora ?
Przeciez nie zadales tych pytan aby dostac odpowiedzi bo juz masz na ten temat sprecyzowane zdanie i to chyba podobne do mojego
bez jaj, ze tak powiem, juz dyspute o tym toczylismyTo juz nie mozna byc antykatolickim na tym forum ?
Mnie co chwila ktos pomawia ze jestem ateista i wogole degenerat moralny i pewnie jeszcze komunista i to jakos nikomu to nie przeszkadza
teraz juz mnie nic nie zdziwi, swieto zmarlych to ateistyczna odpowiedz na swieta chrzescijan (np katolickie wszystkich swietych), myslalem ze jestes bystrym intrygantem, pomylilem sie jestes tylko intrygantem
uwaga generalna do autora, staraj sie bardziej dyskutowac (pod koneic watku widac poprawe - moze jednak mialem racje nie dajac warna) a w mniejszym stopniu rozladowywac swe osobiste frustracje zwiazane z krk
ja tez moge ugryzc warnem - powinienem to zrobic w przypadku zakladajacego temat, nie mniej jednak odpuscilem (moze jak to ja blednie)
to tylko/albo az demonstracja
Hmmmmmmmm... 3 argumenty... Ale za czym?? Żeby w niedzielne poranki robić przebieżkę do Kościoła?? Nie podam, bo nie istnieją. Można sprówować wymieniać jakieś tam, że wspólnota, wartości itd... Ale to nie tak.
Sama idea religii polega na tym, żeby żyć według jasnych zasad moralnych. Żeby móc spojrzeć sobie w twarz, żeby żyć mądrze, na swój własny sposób. Może trochę częściej zwracać uwagę na innych i na własna intuicję. Umieć zachwycić się czymś pięknym (choćby niezwykłą atmosferą kościoła, ale niestety raczej wtedy, kiedy jest pusty...) i umieć opie..olić kogoś, kto jest np. chamski czy niszczy pracę innych. To taka "religia", którą każdy sam może sobie wypracować. Można ją w uproszczeniu nazwać jakimiś tam zasadmi moralnymi.I to jest wartościowsze od postawy pt. "biegnę raz w tygodniu po komunię, więc cała reszta mi zwisa". I za taką postawą, którą opisałam, podam Ci 1000000000000000000000 argumentów
nie mam ochoty rozmawiac o katolikach i nie po to zalozylem ten temat
tak sie zastanawiam (w sumie to ok.15 lat) czy kiedykolwiek ktokolwiek poda mi jakies sensowne powody aby wierzyc w jakakolwiek religie
nie potrzebuje wiele, wystarcza mi trzy sensowne powody, byle nie takie w stylu Tomka z Akwinu bo to blazenada jakas, katolicy powinni sie tego wstydzic
milosc, dobro, poswiecenie i inne takie mozemy od razu odrzucic, tak samo cuda i inne wytwory chorych umyslow, to nie zasluga boga tylko nas samych
w skrocie: powiedzcie jakie korzysci plyna z bycia wierzacym i czy naprawde nie mozna bez tego zyc teraz i po smierci, jesli cos po niej istnieje
potrzebne tylko 3 niezaprzeczalne, niepodwazalne i niekatolickie powody
Moja wypowiedź była troszkę szersza, niż to zrozumiałeś, Qruku. Chodziło mi o religię ogólnie. Rzeczywiście napisałam o bieganiu do kościoła, co kojarzy się z wiarą katolicką, ale miałam na myśli ogólnie wszelkie "obrzędy" w różnych religiach i Kościołach, które wykonywane są regularnie i jakby automatycznie przez tzw. wyznawców.
YetiFromMoon
nie kazdy jest niesamodzielnym(1) tchorzem(2) o zimny sercu(3) ;p
Jak dla mnie - bez religii da się żyć. Nie czyni nas ona ani lepszymi, ani mądrzejszymi, ani wartościowszymi, co mogliby wierzący ewentualnie podać jako 3 podstawowe argumenty.
No wlasnie. Dlatego nie wszyscy sa wyznawcami jakiejs religii ;-) Pytales o argumenty by byc wyznawca - skoro sie nie miescisz w tych kategoriach co podalem to droga wolna. Mozesz zyc bez religii - gratuluje!
Qruku, nie siedzę w skórze osoby, dla której religia jest nieodzowną częścią życia i istnienia ludzkiego.
Ja religię pojmuję mniej dosłownie, bardziej w przenośni, biorę dla siebie te wartości, które mi odpowiadają i niekoniecznie dla ich przestrzegania muszę być wyznawczynią jakiejś religii.
Tak sobie gdybam, ze te wartości, które podałam, mogłyby być dla kogoś wierzącego ważne.
No i znowu było "szeroko", więc teraz "wąsko": mnie religia jako taka nie jest do szczęścia potrzebna.
Pozdrawiam
bylem katolikiem, bylem agnostykiem (obrzydliwym dla osob religijnych), dojrzalem nascie lat temu..Do jakies religi na serio warto przylaczy sie gdy:
1) Brak Ci sily ducha by samemu stawic czola Rzeczywistosci
2) Brak Ci odwagi by samemu rozsadzic czym jest to co Widzisz i przyjac konsekwencje tego osadu
3) Brak Ci wspolczujacego serca by bez nakazow i nagrod posmiertnych traktowac ze wspolczuciem inne istoty
Tak z lekka prowokujaco
Pozdrawiam
YFM
A dlaczegóż to?Jamsen
i tak oto skresliles swoja dalsza wypowiedz na samym poczatku