Książki Si-Fi

Akeyo20

Nowicjusz
Dołączył
20 Listopad 2010
Posty
10
Punkty reakcji
0
Hejka. Znacie jakieś ciekawe książki science-fiction przedstawiające ciekawe wizje przyszłości?
 

Mexter

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2009
Posty
730
Punkty reakcji
23
Wiek
37
Miasto
Kraków
Książki o tematyce postapokaliptycznej


* Adams, Douglas - "Autostopem przez Galaktykę"
* Aldiss, Brian W. - "Cieplarnia"
* Bodson, Gerard - "Tajemnice Apokalipsy"
* Brin, David - "Listonosz"
* Brooks, Max - "Zombie Survival"
* Brooks, Max - "Wojna Zombie"
* Clancy, Tom - "EndWar"
* Dick, Philip K. - "Doktor Bluthgeld"
* Egan, Greg - "Teranezja"
* Głuchowski, Dmitrij - "Metro 2033"
* Golding, Wiliam - "Władca Much"
* Heller, Joseph - "Ostatni rozdział, czyli paragraf 22 bis"
* Herbert, Frank - "Diuna"
* Huxley, Aldous - "Nowy wspaniały świat"
* King, Stephen - "Bastion"
* King, Stephen - "Komórka"
* Kuczyński, Maciej - "Katastrofa"
* Lahaye, Tim; Jenkins, Jerry B. - "Powieść o czasach ostatecznych"
* Langan, Sarah - "Zarażeni"
* Leiber, Fritz - "Wiadro Powietrza"
* Lem, Sanisław - "Pamietnik Znaleziony w Wannie"
* Matheson, Richard - "Jestem legendą"
* McCarthy, Cormac - "Droga"
* McIntyre, Vonda - "Opiekun Snu"
* Meszko, Tadeusz - "2012 Gniew Ojca: Dzieci Słońca"
* Norton, Andre - "Świt 2250"
* Orwell, George - "1984"
* Pacyński, Tomasz - "Wrzesień"
* Piekara, Jacek - "Przenajświętsza Rzeczpospolita"
* Piers, Anthony - "Krąg walki - 3 Tomy"
* Pilipiuk, Andrzej - "Operacja: Dzień Wskrzeszenia"
* Pratchett, Terry - "Nacja"
* Reeve Philip - "Żywe maszyny"
* Robinson, Kim Stanley - "Dziki brzeg"
* Saramago, Jose - "Miasto Ślepców"
* Szmidt, Robert J. - "Apokalipsa według Pana Jana"
* Szmidt, Robert J. - "Samotność Anioła Zagłady"
* Wells, H.G. - "Wojna Światów"
* Wyndham, John - "Dzień Tryfidów"
* Zajdel, Janusz - "Cylinder van Troffa"
* Ziemiański, Andrzej - "Zapach szkła"
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Za późna godzina, abym swoją listę robił. Od razu przychodzi mi do głowy jedna, niewymieniona przez kolegę propozycja: Philip Dick - Deus Irae. Klimat ponurej psychodeli z ciekawym przesłaniem. Polecam.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Wbrew pozorom nie ma wcale aż tak wiele książek w których głównie chodzi o futurologie i przewidywania przyszłosci (bez wprowadzania kataklizmów i kosmitów rozmaitych). Po prostu - zmiany są w nich najzupełniej naturalne, płynne, nie wywołane żadnymi tam specjalnymi wątpliwymi zdarzeniami losowymi, które służą jako magnes dla czytelników.

Z polskich twórców:

Do głowy przychodzą mi:
"Cylinder van Troffa" Zajdla (bo inne już najbardziej znane jego książki - nie)

Dukaj robi to często i brawurowo (choć i ciężkostrawnie) - np "Czarne Oceany" (ale to nie jest "czysta" futurologia, bo dodane wątki inne jak na wpół już fantastyczne koncepcje wyjasniajace jakies paranormalne zjawiska, jak np nawiedzenia, czy jasnowidztwo). Ale i w dziedzinie futurologii jest to książka bardzo ceniona. Jest również "Perfekcyjna niedoskonałsc", ale przyszłosc tak bardzo od nas odległa, że to również ciężko czystą futurologią można nazwać (akcja dzieje się w XXIX wieku)
Jest też jego najnowsze opowiadanie/powiesc - "Linia oporu" - potwornie ciężka do czytania, ale wizja przyszłosci... niesamowicie wiarygodna i jednoczesnie tak bardzo wydająca się na pierwszy rzut oka - nierealna (bardzo mocne wejscie ludzi w wirtualne swiaty, wirtualne państwa w państwach w państwach, wszystko bardzo dogłębnie przeanalizowane)

Lem się często bawił w futurologie, ale chyba nigdy w formie "realistycznej". Zawsze dowalał dużo np z satyry. Najorginalniejsze i najbardziej znany jest chyba jego "Kongres futurologiczny".
 

adam333

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
"Kroki w nieznane" to co roku porcja najlepszej fantastyki. Z tegorocznej edycji wrazenie na mnie zrobila "Mrozona panna mloda" opisujaca futurystyczne biuromatrymonialne oferujace klientom reanimacje kobiecych zwlok.
 

Janos87

Nowicjusz
Dołączył
1 Luty 2011
Posty
56
Punkty reakcji
0
"Kroki w nieznane" to co roku porcja najlepszej fantastyki. Z tegorocznej edycji wrazenie na mnie zrobila "Mrozona panna mloda" opisujaca futurystyczne biuromatrymonialne oferujace klientom reanimacje kobiecych zwlok.

Nie tylko na Tobie. Kumpel przy tym wymiękł , ja też :p
 

fiaga

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2009
Posty
179
Punkty reakcji
1
To chyba jedyny gatunek za którym nie przepadam
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Nadrabiam duże zaległosci w SF zagranicznej.

Na początek HardSF w wykonaniu Grega Egana: "Kwarantanna"

Nota wydawnicza (fajna! wreszcie dobry opis książki, a nie jakies brednie, jak to w 99% się zdarza):
"15 listopada 2034 zgasły gwiazdy. Cały Układ Słoneczny został otoczony nieprzepuszczalną barierą. Na temat jej pochodzenia i celu można snuć jedynie najprzeróżniejsze domysły. Zniknięcie gwiazd spowodowało na krótką metę szereg zamieszek, na dłuższą - rozkwit wszelkich sekt religijnych.

Niektórzy odbierają ową oddzielającą nas sferę jako znak od Boga, inni jako ochronę ludzkości przed wszechświatem, co zadwdzięczamy obcym.

Mija jednak przeszło trzydzieści lat i ludzkość ani o krok nie zbliża się do rozwiązania owej zagadki.

Prywatny detektyw Nick Stavrianos - o mocno zmodyfikowanym mózgu, co jest konieczne w jego zawodzie - otrzymuje zlecenie od anonimowego klienta. Ma odkryć, co się stało z niejaką Laurą Andrews - pacjentką szpitala psychiatrycznego z wrodzoną wadą mózgu, która po prostu rozpłynęła się w powietrzu.

Śledztwo głównego bohatera prowadzi do wyjaśnienia tej zagadki. Z dużą pomocą mechaniki kwantowej, bo wszystko to właśnie słynny problem obserwacji w MK, tzn. sama obserwacja zakłóca przebieg obserwowanego procesu, a w mechanice kwantowej wszystko jest określone prawdopodobieństwami. Okazuje się, że ludzki mózg ma możliwość rządzenia owymi prawdopodobieństwami i taką właśnie umiejętność posiada Laura Andrews. A pośrednio wyjaśnić to może pochodzenie bariery."


Co mogę dodać? Język jest dość... szorstki, nieciekawy (może to wina tłumaczenia?). Zaczyna się niemrawo (mimo ciekawego pomysłu), ale odwrotnie niż u większości autorów - z biegiem czasu jest coraz lepiej (a nie głupiej i według schematu: oryginalny początek, zakończenie jak zawsze). Ostatnie rozdziały są wręcz fascynujące.
Tak więc autor męczy się, męczy na wstępach, zawiązywaniu akcji, kreowaniu bohaterów, aż w końcu wreszcie może dojść do swojego konika - wyczesanych koncepcji hardSF.

Nie ma trudnego słownictwa, ani zalewu słowotwórstwa. Wiedzy fizycznej w zasadzie nie potrzeba żadnej (no ogólnie ogarniać o co to w ogóle mechanika kwantowa, na poziomie jednym uchem przesłuchanych 2 lekcji z liceum). Autor w przystępny i ciekawy sposób wszystko wyjaśnia od podstaw, a jak czegoś nie wyjaśnia, to w przypisach licznych robi to tłumacz.

Książka nie powala, ale zapewnia mile spędzony czas wszystkim wielbicielom nie spaceoperowej SF.
 

adam333

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
Interesujaca wizja przyszlosci jest w "futurospekcji" Sawyera... w sumie to wizja przyszlosci jest glownym tematem powiesci. W wyniku pewnego splotu wydarzen ludzie doznaja naglej i bardzo krotkiej wizji. Kazdy z nich widzi zaledwie kilkadziesiat sekund. Polaczone wizje tworza niepokojacy zapis wydarzen, ktore czekaja ludzkosc.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Interesujaca wizja przyszlosci jest w "futurospekcji" Sawyera... w sumie to wizja przyszlosci jest glownym tematem powiesci. W wyniku pewnego splotu wydarzen ludzie doznaja naglej i bardzo krotkiej wizji. Kazdy z nich widzi zaledwie kilkadziesiat sekund. Polaczone wizje tworza niepokojacy zapis wydarzen, ktore czekaja ludzkosc.
Zamówiłem tą "Futurospekcje", bo całkiem ciekawa się z opisów wydaje (fajnie jakby była to hard SF, a nie zwykła akcjo-przygodówka w piąte przez dziesiąte opisanym świecie i problemem SFicznym, będącym jedynie pretekstem do standardowego lania się po mordach).


Ostatnio wziąłem na ząb zbiór opowiadań niekoronowanego współczesnego króla opowiadań sf w USA: "Siedemdziesiąt dwie litery" Teda Chianga (zawiera wszystkie wydane opowiadania)
Wcześniej znałem ze 2 i były niezłe.
Uważałem jednak, że Lem, Huberath, nawet Dukaj (choć to powieściowiec) pisują/pisywali je lepsze. Cóż, dalej tak uważam.

Co mamy w zbiorze?
1. "Wieża Babel" - Babilon. Od wieków budowana wieża do nieba zdaje się, że jest na ukończeniu (ludzie dotarli do skalnego sklepienia nieba, za którym, zdaje się, znajduje się raj). Czy ludzie się przez nią przebiją? Czy Jahwe zniszczy wieżę? Co znajduje się po drugiej stronie?
Prosta, trochę przewidywalna, ale zawierająca zagadkę ontologiczną, co oznacza, dla mnie mile spędzony czas.

2. "Zrozum" - Człowiek w wypadku doznaje bardzo poważnego uszkodzenia mózgu (warzywo klasyczne). Poddany eksperymentalnej terapii nowym lekiem odzyskuje pełnię zdrowia. Wystąpił jednak skutek uboczny - niesłychany wzrost inteligencji. Godzi się na kontynuowanie eksperymentu i dalsze przyjmowanie leku.
Czy inteligencja nadal będzie wzrastała? Jak zmiany w mózgu odbiją się na jego psychice? Czy wystąpią jakieś skutki uboczne? Czy bohater totalnie zgłupieje, czy może osiągnie poziom inteligencji przekraczającą granice człowieczeństwa?
W książce najbardziej mi się podobały - wiarygodne, realistyczne, choć nie przestające intrygować pomysłowością - opisy zmian głównego bohatera.

3. "Dzielenie przez zero" - SF matematyczno-psychologiczne :) W skrócie - bardzo zdolna profesor matematyki załamuje się psychicznie po przeprowadzeniu dowodzenia, z którego wynika, że... 1 = 2. Co więcej - nikt nie potrafi dostrzec błędu w dowodzie... Jakie niesie to konsekwencje? Jakie zmiany w psychice zaszły u tej silnej kobiety?
Zdecydowanie dobre. Podobało mi się przeplatanie historii profesor z ciekawostkami matematycznymi.

4. "Historia twojego życia"
Bomba. Opis kontaktu ludzi z obcą cywilizacją. Obserwujemy postępy w porozumiewaniu się z jej przedstawicielami przez parę: fizyk + językoznawca. Opisy kolejnych spotkań z obcymi są przeplatane ze wspomnieniami matki z życia... jej nienarodzonej jeszcze córki. Czy uda się nawiązać kontakt? Czego dowiemy się o przybyszach? Cóż to za przedziwne "wspomnienia"?

Moim zdaniem - najlepsze opowiadanie w zbiorze. Rzecz nawet zbliżonego kalibru do "Solaris". Gdyby zostało rozpisane do rozmiarów powieści, zapewne nie byłoby dużo gorsze niż arcydzieło Lema (który co prawda wyczerpał już temat trudności nawiązania kontaktu z zupełnie obcą cywilizacją, ale nie to jest głównym obiektem zainteresowania Chianga w tym opowiadaniu). Zaprawdę, zaprawdę "wysoce sprytne" opowiadanie ;).

5. "Siedemdziesiąt dwie litery"
Przenosimy się tym razem w fikcyjny świat kabały naukowej :). W największym uproszczeniu: materia w połączeniu z odpowiednim dla niej słowem (imieniem) "ożywa" w sposób adekwatny do jego siły i dopasowania. Główny bohater jest wziętym naukowcem, który ma nadzieję zrewolucjonizować gospodarkę i życie robotników dzięki swojemu pomysłowi na ulepszone golemy przemysłowe. Zostaje również zwerbowany do pracy nad ważnym dla losów ludzkości przedsięwzięciem naukowym. Jakie prawa rządzą tymi przedziwnymi ożywieniami materii? Co zagraża ludzkości? Czy i jak uda się to powstrzymać?

Moim zdaniem - najsłabsze w zbiorze (i chyba zarazem najdłuższe). Im bliżej końca, tym opowiadanie robiło na mnie gorsze wrażenie. Niezbyt mnie ta cała kabała zafascynowała. Zakończenie również takie, jakby go nie było. Choć jest kilka ciekawych wątków fikcyjno-naukowych. A może to tylko rozczarowanie po poprzednim - świetnym opowiadaniu i narobieniu sobie zbyt dużego apetytu?

6. "Co z nami będzie"
Króciuteńki artykulik-list otwarty (coś w stylu "Ratujmy kosmos", tylko bez żartobliwego tonu). Rzecz o konsekwencji wynalezienia/odkrycia "przewidywarek". Czym one są i jak ich pojawienie się zmieniło społeczeństwo?
Zbyt króciutkie żeby zrobiło jakiekolwiek wrażenie.

7. "Ewolucja ludzkiej nauki"
Kolejny krótki artykulik. Odezwa ludzkiego naukowca w epoce dominacji w nauce metaludzi, których badań ludzkim umysłem pojąć nie sposób.
Zbyt króciutkie żeby zrobiło jakiekolwiek wrażenie.

8. "Piekło to nieobecność Boga"
Fantasy. Poruszający obraz świata, w którym Bóg za pośrednictwem aniołów ingeruje jak najbardziej jawnie i bez ceregieli w życie ludzi. Konsekwencją ukazania się skrzydlatych zjaw jest zawsze śmierć/choroba części gapiów, uzdrowienia innych (bez jasnych reguł). Po śmierci - widać, czy ludzka dusza idzie do nieba, czy do piekła (które polega li tylko na tytułowej nieobecności Boga). Nasz bohater - człowiek niereligijny (nie ma tu niewierzących) - po śmierci i pójściu do nieba ukochanej żony (podczas jednego z anielskich objawień) staje przed trudnym zadaniem. Otóż znienawidził Boga, a musi dostać się jakoś do Nieba, bo to jedyna możliwość połączenia się z żoną. Jego losy dodatkowo ściśle splatają się z losami dwu innych postaci, na których życie boskie interwencje wywarły olbrzymi wpływ. Czy nieobecność Boga rzeczywiście okaże się piekłem? Czy nasz pogrążony w cierpieniu bohater połączy się z żoną? Jaką w tym wszystkim rolę odegrają pozostali bohaterowie? Czy to wszystko, co się tam dzieje, ma jakikolwiek sens?

Bardzo ciekawe i momentami zapierające dech opowiadanie. Autor ma w zasadzie jedynie dwa problemy (dostrzeżone przez mnie). Pierwszy nazywa się Vonnegut, drugi - Huberath. Obaj pisywali/pisują rzeczy o podobnej tematyce i duchu, acz - moim zdaniem - wyraźnie lepsze.

9. "Co ma cieszyć oczy"
Opowiadanie w postaci zbioru wypowiedzi przeróżnych osób z okresu, gdy decydowały się losy upowszechnienia w pewnym ośrodku studenckim modyfikacji mózgu (odwracalnej) nie pozwalającej oceniać estetyki, piękna/brzydoty ludzkich twarzy. Cel - wyeliminowanie lookizmu, obrona przed manipulacjami mediów i reklam, zatrzymanie terroru pięknego wyglądu. Mocne argumenty przedstawicieli przeróżnych stron konfliktu.
Kto wygra w głosowaniu? Która ze stron jest bardziej przekonująca? Kto ma rację?

Ciekawe zagadnienie, fajne, nierozstrzygające sporu, ale wnoszące nowe światło zakończenie.

10. "Kupiec i Wrota Alchemika"
Fantasy. Cztery opowieści (w stylu starych mitów-legend z morałami, tutaj stylizowanych na wzór arabski) o podróżach w czasie przez tytułowe wrota (pozwalają na ruch 20 lat w przód, 20 w tył). Czy podróżnicy osiągną swoje cele? Czy uda im się zmienić przyszłość/teraźniejszość/przeszłość? Jakie będą konsekwencje ich działań?

Typowe - mądre, pouczające moralitety (ze wszystkimi tego wadami i zaletami). Dobrze się czytało.

11. "Wydech"
Śledzimy próby poznawania własnej anatomii przez jakieś, bliżej nieokreślone, społeczeństwo robotów. Dodatkowo dowiadujemy się, dlaczego w pewnym momencie wszystkie zegary równo przyspieszyły oraz dostajemy na koniec niespodziewane przesłanie.
Dobre.

Jak najbardziej warto przeczytać (dla fanów SF to pozycja wręcz obowiązkowa).
 

adam333

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
fajnie jakby była to hard SF, a nie zwykła akcjo-przygodówka w piąte przez dziesiąte opisanym świecie i problemem SFicznym, będącym jedynie pretekstem do standardowego lania się po mordach
Nie jest to napewno książka, w której SF jest pozorne i fasadowe. Podstawy "Science" są bardzo widoczne, ale nie jest to też książka Arthura C Clarke'a. Przede wszystkim to ciekawy komentarz społeczny, chociaz napięcia nie brakuje
 

Janos87

Nowicjusz
Dołączył
1 Luty 2011
Posty
56
Punkty reakcji
0
Nie jest to napewno książka, w której SF jest pozorne i fasadowe. Podstawy "Science" są bardzo widoczne, ale nie jest to też książka Arthura C Clarke'a. Przede wszystkim to ciekawy komentarz społeczny, chociaz napięcia nie brakuje

Wszystko moim zdaniem jest wyważone. Zarówno podejście naukowe i ilość akcji jaka ma miejsce w książce ;)
 

adam333

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
Polecam "Eifelheim" Flynna. KSiazka nagrodzona nebula. REcenzje tez chwalace. Sprzedaz - nikla niestety :(
 

adam333

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
Jeżeli chodzi o amerykanska fantastyke to "Rakietowe szlaki" to niezle pomyslana sprawa. Wszystkie najwazniejsze opowiadania SF (bardzo hard ;)) w jednym tomie zamknieto
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Właśnie skończyłem "Ślepowidzenie" Wattsa. Książka, która bodaj największy sukces zrobiła w ... Polsce (oczywiście biorąc poprawkę na wielkość polskiego rynku SF). Wystarczy powiedzieć, że jako jedyna z serii książek SF/fantasy wydawanych od kilku lat przez Mag w serii "Uczta wyobraźni" została szybko kompletnie wykupiona ze wszystkich możliwych księgarń, a na allegro trzeba było zwykle płacić za używaną więcej niż kosztowała nowa (przez co ja grubo ponad rok czekałem na jakieś wznowienie).
Cóż, książka jest po protu taka Solarisowska, więc polskim fanom SF wyrosłym na Lemie smakuje niezwykle.

A co ja o niej uważam? Zdecydowanie jedna z najlepszych książek SF jakie czytałem.

Watts: po pierwsze ma świetne pióro, poprzez umiejętne budowanie akcji, wysmakowane opisy świata zewnętrznego buduje bardzo fajny klimat (szczególnie mu się to dobrze udało w innej jego książce: "Rozgwiazda", czytając którą czułem, że sam siedzę w oceanicznych czeluściach). Po drugie: ciekawi bohaterowie. Ciekawi poprzez złożoną, skomplikowaną psychikę socjopatów z licznymi usterkami umysłowymi. W ogóle bardzo dużo uwagi skupia na psychologii i opisywaniu mieszanek fikcyjnych i prawdziwych teorii kognitywnych i tyczących się samej ludzkiej głowy. Po trzecie: warstwa naukowa jest rzetelnie osadzona na prawdziwej nauce (z czego na koniec książek zawsze sumiennie się spowiada, podając ciekawe linki, oraz tytuły książek), robi to przy tym bez zamulania i w sposób całkowicie nie wymagający od czytelnika posiadania jakiejkolwiek wiedzy naukowej. A zmyślone teorie są niezwykle ciekawe i działające na wyobraźnię.

Do rzeczy:
Narratorem i głównym bohaterem jest "syntetyk" Siri. Facet cierpiał na ostrą epilepsję, w celu ratowania jego życia wycięto mu w dzieciństwie jedną półkulę mózgu, którą później zastąpiono mechanicznymi wszczepkami. Po tym zabiegu zaczął działać jak "chiński pokój", a więc - rozpoznaje prawidłowości, algorytmy, na ich podstawie jest się w stanie doskonale komunikować, ale kompletnie nie rozumie treści (chiński pokój - w skrzynce siedzi ludek, który jest w stanie doskonale komunikować się po chińsku, kompletnie nie znając tego języka, znając jedynie algorytmy mówiące o tym jakie "tabliczki z odpowiedziami" należy podawać po otrzymaniu jakich tabliczek z zewnątrz). Dodatkowo miał kilka innych nieciekawych wspomnień z dzieciństwa i niedzieciństwa.

Siri znajduje się w składzie ekipy wyruszającej w kosmos badać pochodzenie i zjawisko "świetlików". Otóż - pewnego dnia w równych odstępach na powierzchni całego nieba pojawiły się "spadające gwiazdy", a dokładniej niezidentyfikowane obiekty, które równą siatką pokryły całe niebo i następnie spaliły się w atmosferze. Najbardziej sensowne wytłumaczenie: obcy, niespecjalnie się kryjąc, wykonali jakieś pomiary ziemi.

Cała zabawa w obcych i pierwsze kontakty jest jednak w zasadzie jedynie pretekstem do rozważań na temat świadomości, co jest zdecydowanie sednem całej książki.

Jako ciekawostkę warto dodać, że wyprawą dowodzi... wampir. Jakkolwiek głupio to nie brzmi - ostatecznie w książce prezentuje się całkiem nieźle. Wampirstwo jest jakoś tam racjonalizowane, a i paraliżujący strach podwładnych przed kapitanem jest całkiem dobrym elementem książki.

Dzieląc książkę na wstęp, rozwinięcie, środek, przygotowywania do zakończenia i zakończenie. Najsłabiej wypada rozwinięcie. Wszystkie pozostałe części bardzo dobre (szczególnie druga połowa książki).
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
"Niezwyciężony" Lema - króciutka, dobra, klasyczna SF.
Statek kosmiczny "Niezwyciężony" (najbardziej zaawansowany technicznie model made in Ziemia) przybywa na planetę Regis III aby wyjaśnić co się stało z załogą bliźniaczego okrętu, z którym urwał się kontakt po 48h od przybycia na tą planetę 8 lat temu...
Oczywiście przyczyną nie będzie (jak to ma miejsce w 90% filmów SF) żaden krwiożerczy, zębaty potwór, z którym główny bohater następnie przez resztę filmu/książki będzie się ganiał :)
Lem z gatunku nieżartobliwych, acz rozrywkowych.
Dobrze się czytało. Co może przeszkadzać niektórym, to język - napisane w takim trochę oficerskim stylu(bo i oficer jest głównym bohaterem), a Lem bardzo często dostosowywał język do głównego bohatera.
 

pożeczkowa

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2011
Posty
58
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Miasto
Jastrzębie Zdrój / Katowice
jak na razie jedynce SF do jakiego dałam się przekonać, to Stanisław Lem - jestem po "pamiętniku znalezionym w wannie" i "dziennikach gwiazdowych". dotychczas myślałam, że to chyba jednak nie mój gatunek, ale możliwe, że Lem mnie przekona do spróbowania innych autorów - skorzystam sobie z waszych tutejszych propozycji może ; )
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Zajdla za rok 2010 otrzymali... a to ci niespodzianka.... powiesc: Dukaj - "Król Bólu i pasikonik", opowiadanie: Anna Kańtoch - "Duchy w maszynach".

Ja jako najlepszą powiesc wybrał bym jednak "Wieczny Grunwald" Twardocha, a "Król Bólu" jako opowiadanie (choć chyba słuszne jest traktowanie tego jako powiesc, bo długie).

Tym samym Dukaj stał się samodzielnym liderem w liczbie zwycięstw (6, wyprzedził Sapkowskiego z 5), oraz Końtoch zdobyła statuetkę po raz 3 z rzędu (i kto powiedział, że SF facetem stoi?)

Cała lista finalistów:
Zajdel 2011 - nominowani w kategorii "Opowiadanie"

Anna Brzezińska - "Rusałka"
Jakub Ćwiek - "Małpki z liści"
Stefan Darda - "Ostatni telefon"
Jacek Dukaj - "Piołunnik"
Anna Kańtoch - "Duchy w maszynach"
Jewgienij T. Olejniczak - "Księga Besławii"
Robert M. Wegner - "Najlepsze, jakie można kupić"

Zajdel 2011 - nominowani w kategorii "Powieść"

Jakub Ćwiek - "Krzyż Południa. Rozdroża"
Stefan Darda - "Czarny Wygon. Słoneczna dolina"
Stefan Darda - "Czarny Wygon. Starzyzna"
Jacek Dukaj - "Król Bólu i pasikonik"
Marek S. Huberath - "Vatran Auraio"
Wit Szostak - "Chochoły"
Szczepan Twardoch - "Wieczny Grunwald"
 
Do góry