hela1101
bosmanka :P
Jestem z moim narzeczonym od 4 lat, w przyszłym roku bierzemy ślub, układa się nam bardzo dobrze, nigdy nie było między nami jakichś poważnych zgrzytów, nigdy nie zawiódł mojego zaufania. Od 2 lat mieszkamy razem.
Zaraz na początku naszej znajomości poznałam rodzine i znajomych mojego N. Wśród znajomych jest (a raczej była) dziewczyna "przyjaciółka domu". Od początku wydawało mi się że ta dziewczyna ma jakieś dziwne zamiary wobec mojego N, mówiłam mu o tym, ale on twierdził że ona jego nie obchodzi i wątpi żeby tamta "coś" do niego miała. Nigdy nie zauważyłam żeby N traktował ją lepiej niż jakąś inną koleżanke, ufałam mu i nadal ufam bo nigdy nie nadszarpnął mojego zaufania. Z tamtą dziewczyną w sumie dogadywałyśmy się nienajgorzej jednak caly czas pozostawałam czujna,
Jakoś na początku tego roku, bodajże na urodzinach brata N tamta się upiła i rzuciała się z jęzorem na mojego N jak byłam w ubikacji. Tak nie zachowuje się dorosła kobieta. Jak wyszłam z ubikacji jej już nie było a ja zaraz dowiedziałam się o wszystkim od N. A jednak moje przeczucie mnie nie myliło.
N strasznie się wściekł na tamtą, nie muszę wspominać że ja jeszcze bardziej. Od tamtej pory N urwał całkowicie kontakty z tamtą i cała rodzinka wie że jak my przyjeżdzamy to broń boże tamta ma się nie pokazywać. W sumie mam problem z głowy. Jesteśmy szczęśliwi ja nie musze się zastanawiać co chodzi po glowie tamtej bo się z nią nie widujemy i nie mamy żadnego kontaktu.
Ale do tej pory od czasu do czasu mam koszmary z nimi razem w roli głównej, mimo tego że w tym czasie leży ze mną wtulony we mnie N. Co robić? jak pozbyć się tych koszmarów. Przecież niemam najmneijszych powodów żeby ba się o tamtą?
Zaraz na początku naszej znajomości poznałam rodzine i znajomych mojego N. Wśród znajomych jest (a raczej była) dziewczyna "przyjaciółka domu". Od początku wydawało mi się że ta dziewczyna ma jakieś dziwne zamiary wobec mojego N, mówiłam mu o tym, ale on twierdził że ona jego nie obchodzi i wątpi żeby tamta "coś" do niego miała. Nigdy nie zauważyłam żeby N traktował ją lepiej niż jakąś inną koleżanke, ufałam mu i nadal ufam bo nigdy nie nadszarpnął mojego zaufania. Z tamtą dziewczyną w sumie dogadywałyśmy się nienajgorzej jednak caly czas pozostawałam czujna,
Jakoś na początku tego roku, bodajże na urodzinach brata N tamta się upiła i rzuciała się z jęzorem na mojego N jak byłam w ubikacji. Tak nie zachowuje się dorosła kobieta. Jak wyszłam z ubikacji jej już nie było a ja zaraz dowiedziałam się o wszystkim od N. A jednak moje przeczucie mnie nie myliło.
N strasznie się wściekł na tamtą, nie muszę wspominać że ja jeszcze bardziej. Od tamtej pory N urwał całkowicie kontakty z tamtą i cała rodzinka wie że jak my przyjeżdzamy to broń boże tamta ma się nie pokazywać. W sumie mam problem z głowy. Jesteśmy szczęśliwi ja nie musze się zastanawiać co chodzi po glowie tamtej bo się z nią nie widujemy i nie mamy żadnego kontaktu.
Ale do tej pory od czasu do czasu mam koszmary z nimi razem w roli głównej, mimo tego że w tym czasie leży ze mną wtulony we mnie N. Co robić? jak pozbyć się tych koszmarów. Przecież niemam najmneijszych powodów żeby ba się o tamtą?