nadia, to jest wspólne doświadczenie ogólnie ludzi, wpływ grupy na jednostkę. i dotyczy nie tylko religii, ale w ogóle życia człowieka.
jelonek, dorosłość, o której mowa, czyli dojrzałość to zmiana życia z egoistycznego i dziecięcego "wszystko dla mnie" na bycie ku drugiemu, dla drugiego. a jak jestem ja i jest jeszcze ktoś, a pomiędzy nami pozytywna relacja to już zawiązuje się wspólnota.
mówisz, że dorosłość niekoniecznie wiąże się z poczuciem wspólnoty - o czuciu tu nie będę dyskutować, ale każdego ciągnie do ludzi. ilu ludzi wybiera dobrowolnie samotne życie a ile próbuje tworzyć jakieś związki? popatrz na to zanim powiesz, że ludzie traktują alienację (samotność) ma równi ze wspólnotowością (powiadaniem bliższych więzi z ludźmi).