Darcioo
Nowicjusz
- Dołączył
- 31 Lipiec 2006
- Posty
- 20
- Punkty reakcji
- 0
- Wiek
- 34
Witajcie. Moja ukochana 3 miesiące temu zerwała z chłopakiem z którym była pół roku. Była to miłość na odległość. Poznali się w sanatorium. Poźniej widywali się tak co 2 tygodnie bo on przyjeżdżał do niej na cały dzien. Odległość jaka ich dzieliła to 70km. Z tego co mi opowiadała, to kłocili się później na gadu, on ją wyzywał :/ i 2 miesiace nie przyjeżdżał i ona zerwała. Gdy z nim zerwała, poznała mnie. Pomogła mi wyjść z dołka po mojej zranionej miłości i ja jej pomogłem zapomnieć. Mieszkamy z 1,5km od siebie. Spotykaliśmy się i z czasem ja się zakochałem i czekałem aż ona będzie gotowa, zapomni całkiem o nim i będziemy mogli spróbować. Troszkie jeszcze się w międzyczasie działo, ale szkoda zanudzać. Od miesiąca się spotykamy , kilka razy w tygodniu po pare godzin. Przez 2 tygodnie byliśmy jak para ale jeszcze nie powiedziała oficjalnie TAK. Niecałe 2 tyg temu zgodziła się i jesteśmy razem szcześliwi, Ciągle mi powtarza jak bardzo mnie kocha, że jestem najważniejszy, ze mnie nikomu nie odda itp. Ja jestem też zakochany po uszy. I tu zaczyna się problem... On pisze jej na gadu ze nadal ją kocha (ja wiem ze to nieprawda bo to szczeniak jeszcze, najpierw ją bluzga na całej lini, pisze ze zaden z nią nie wytrzyma itp a potem że ją kocha a nie widział jej juz z 5 miesięcy...) i namawia aby przyjechała do niego w wakacje... Jest do tego stopnia bezczelny i głupi, że napisał jej "przyjedz bez niego (bezemnie) bo tak głupio będzie, jak bedzie patrzał jak się całujemy" Jak to mi wkleiła to myślałem ze oszaleje! Co za idiota, co za tupet! Rozmawiałem z nią o tym i twardo się upiera, wczoraj niemal żeśmy się pokłócili przez to ale dałem na luz bo wiem ze nie dam rady jej przekonać Ona mi powiedziała, ze chce z nim się spotkac i pogadac dlatego, zeby się przekonać czy mówił prawdę pisząc jej, że ją kocha... Przeciez to chore :mruga: Przegadałem jej, żeby sam przyjechał do niej jak ją kocha a nie żeby ona jeszcze do niego jechała... Namawiałem, żeby na mieście gdzieś łazili a ja będe obserwował ich, żeby on czegoś nie zrobil... CHodzi o to, że ten kolo jest nienormalny i napalony na nią i napewno bedzie jąchcial pocalowac itp a boje się, że ona wtedy nie będzie mogła się oderwać i mu odmówić... Sami wiecie czym to może grozić :| Nie chce początku końca Powiedziała mi, ze jak wyczuje, że on naprawde ją kocha, to mu powie że już zapoźno, że mógł wcześniej walczyć i się starać i że teraz już kocha innego... Pomóżcie mi, co moge jeszcze zrobić, jak ją przekonać i wytłumaczyć, zeby się z nim nie spotykała, jakie argumenty jeszcze dać, co zrobić, aby jej przegadać a nie pokłucić się z nią Jestem bezradny i kompletnie załamany bo juz raz kiedys to przeżyłem, gdy bylo mi i takiej jednej dizeczynie razem cudownie a pojechała do byłego, żeby raz na zawsz skonczyc tamtą sprawe a stało się zupełnie inaczej... Pomożcie mi, proszę!