@Edyh
Cały czas jesteś obok tematu, chłopie
Edyh napisał:
A gdzie niby mam szukać? O Internecie już pisałem. Kobiet jest tam kilka razy więcej niż mężczyzn, część z nich nikogo nie szuka tylko chce sobie poprawić samopoczucie, a te które nawet kogoś szukają, mają duże wymagania. Nic dziwnego, skoro na takich portalach kobiety są w mniejszości. To gdzie? Mam chodzi do klubów? Już to robiłem? Na ulicy? Też. A danie sobie spokoju z kobietami na jakiś czas sprawia, że jestem w tym samym miejscu, a nawet cofam się krok wstecz. I to te≥ż wiem z własnego doświadczenia. Poza tym te wartościowe ze reguły są zajęte.
Jak zabierasz się za to wszystko od tzw. "d*py strony", nic dziwnego, że kręcisz się w kółku i drepczesz w miejscu. Internet? Kluby? Ulica? Spokojnie. Bez solidnego podłoża, odpowiedniej bazy, a przede wszystkim pewnego rodzaju świadomości i cech charakteru - których co prawda nie wszystkich da się nauczyć, wyćwiczyć, w większości przypadków trzeba mieć jednak odpowiednie wyczucie, niemniej trzeba nad sobą pracować. I skupić się na tych obszarach, które wymagają poprawki.
Edyh napisał:
A jakie są wymagania wobec kobiet? Żeby nie była brzydka i głupia. A co jeśli jest brzydka? Wystarczy nałożyć trochę tapety, ze schudnięciem też nie ma większego problemu
Muszę przyznać, że masz niewielkie wymagania... Może to od tego się bierze?
Poza tym, dość istotną kwestią jest również to, czego tak naprawdę oczekujesz w związku i pod tym kątem jako świadoma osoba jesteś zobligowany do prześwietlenia kandydatki. Nie generalizuj, to droga donikąd. Każdy przypadek jest inny, jeśli - rzecz jasna - potrafisz dostrzec szczegóły.
Edyh napisał:
Ostatnio spotykałem się z dziewczyną, która ma dobre 30kg nadwagi. Je jestem dosyć wysportowany, mam zarys mięśni brzucha, chociaż nie mam już takiego kaloryfera jak dawniej. Uważasz, że oceniam realnie swoje możliwości?
http://i.imgur.com/iWKad22.jpg
Znowu, koncertujesz się nie na tym, co trzeba... Spójrz na swój problem nieco głębiej
Edyh napisał:
Jeżeli się starasz i płacisz za nią, a ona traktuje Ciebie z góry to nie jest w porządku.
No nie jest. Dlatego stawiasz sprawę jasno, prowadzisz tak rozmowę aby dać jej do zrozumienia jak Ty pewne sprawy widzisz, jeśli podłapie temat to zachodzi duża szansa, iż będziesz mógł z nią znaleźć wspólny język, a co za tym idzie - jakaś mniej lub bardziej konkretna baza zostaje między wami utworzona. A to już coś. W innym przypadku dajesz sobie z nią spokój. Jeśli traktuje Cię z góry, to chyba jest jasny dla Ciebie sygnał, że coś tutaj nie gra.
Nikt tutaj do twojej głowy nie wejdzie, jedyne co możemy zrobić to ukierunkować twoje myślenie, twoje postrzeganie, reszta zależy od twoich chęci i zdolności.
Ile masz lat? 28? Młody jesteś, niemniej już najwyższy czas by dojrzeć. Więc jeśli teraz nie podejmiesz odpowiednich kroków, to istnieje duże ryzyko, iż najlepsze Twoje lata będą wyglądały gorzej, niż te do tej pory. Jednakowoż nie wywieraj na sobie niepotrzebnej presji. Wszystko na spokojnie. I mimo wszystko, nie ograniczaj się tylko do dziewczyn poniżej 25 lat.
Edyh napisał:
W życiu nikt nie staną w mojej obronie, więc musiałem sobie radzić samemu.
Każdy ma swoje problemy, wszystko zależy od tego jak sobie z nimi radzimy. Od naszego charakteru, mentalności, zależy jakie wnioski będziemy wyciągać z życiowych doświadczeń. To, że musiałeś sobie radzić samemu, nie jest usprawiedliwieniem w tym wypadku.
Chcę tylko przestać czuć ból.
Przestaniesz go czuć, jak zmienisz perspektywę.
Spamerski napisał:
Gdzie szukać? W swojej głowie.
Amen.
kate2 napisał:
To, że mężczyźni są bardziej od kobiet racjonalni i potrafią ocenić sytuację czy podjąć decyzję bez ładunku emocjonalnego nie jest niczym złym i nie czyni ich gorszymi od kobiet. Ta ich męska postawa i naturalne przymioty i cechy są istotne, potrzebne i wartościowe o ile służą dobru. Mnie osobiście bardzo pomaga gdy mój mąż chłodnym okiem spojrzy na różne zjawiska i wydarzenia. Jemu potrzebna natomiast jest moja wrażliwość oraz kobieca intuicja tak więc połączenie tych dwóch światów (męskiego i kobiecego ) tworzy jeden bardzo ciekawy i jedyny w swoim rodzaju
Zgadza się. W związku chodzi przede wszystkim o to, aby się uzupełniać, jak i o to, by zachować i pielęgnować odpowiednią równowagę.
Reszta zależy od naszych wyborów. Stąd niezrozumiałe jest podejście autora tematu na zasadzie:
"zawsze lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu" (przysłowie, jakie użył w pierwszym poście). Cóż to za filozofia? Co to w ogóle jest? Serio, zwykła niedojrzałość. Nie dziwię się zatem, iż wali głową w mur.