Cześć, co sądzicie o propozycji randki od kobiety? Utarło się, że to facet powinien się 'starać' na pocżątku. Mam kolegę, który mi się podoba, mam wrażenie, że się mu spodobałam na początku znajomości, jednak byłam dosyć zdystansowana i teraz, na moje oko, jest między nami czysto koleżeńska relacja. Chciałabym jednak spróbować czegoś więcej, myślicie, że zaproszenie na randkę to dobry pomysł? Nie znamy się długo, widzimy się tylko w weekendy w gronie znajomych. Czy lepiej dawać jakieś drobne sygnały? A może napisać jako pierwsza i zobaczyć, czy będzie jakaś 'wola' rozwoju relacji z drugiej strony? Dodam, że niedługo się przeprowadzam, wtedy już w ogóle nie będziemy się widywać 'przy okazji'.