Witam!
Mam okropny problem...
Otóż mój chłopak notorycznie kłamie... nie wiem czy ma to w genach, czy skąd się to u niego bierze. Jest to dla mnie bardzo trudne i bolesne, bo czasem są to tak błache sprawy... jesteśmy ze sobą już kilka lat i zawsze wiedziałam że dobry z niego numerant, ale ostatnio jest to wręcz okropne... potrafi mi mówić że czegoś nie robił bądź że go gdzies nie było pomimo, że widziałam go na własne oczy.
To ze go kocham nie jest żadnym wytłumaczeniem dla tego wszystkiego. Czym bardziej się dopytuje tym bardziej coś ukrywa, a nie o to w tym wszystkim chodzi. Związek powinien opierać się na szacunku, zaufaniu i szczerości, bez tego ani rusz.
Może ktoś potrafi z psychologicznego punktu widzenia dac mi rade co należałoby zrobić w takich sytuacjach kiedy ktoś poprostu nas oszukuje?
Ja nie tego chce, szczegolnie, że jestem w 100% szczera i nigdy nic nie ukryłam przd nim, zresztą choćbym chciała to nie potrafię kłamać.
Pozdrawiam
Mam okropny problem...
Otóż mój chłopak notorycznie kłamie... nie wiem czy ma to w genach, czy skąd się to u niego bierze. Jest to dla mnie bardzo trudne i bolesne, bo czasem są to tak błache sprawy... jesteśmy ze sobą już kilka lat i zawsze wiedziałam że dobry z niego numerant, ale ostatnio jest to wręcz okropne... potrafi mi mówić że czegoś nie robił bądź że go gdzies nie było pomimo, że widziałam go na własne oczy.
To ze go kocham nie jest żadnym wytłumaczeniem dla tego wszystkiego. Czym bardziej się dopytuje tym bardziej coś ukrywa, a nie o to w tym wszystkim chodzi. Związek powinien opierać się na szacunku, zaufaniu i szczerości, bez tego ani rusz.
Może ktoś potrafi z psychologicznego punktu widzenia dac mi rade co należałoby zrobić w takich sytuacjach kiedy ktoś poprostu nas oszukuje?
Ja nie tego chce, szczegolnie, że jestem w 100% szczera i nigdy nic nie ukryłam przd nim, zresztą choćbym chciała to nie potrafię kłamać.
Pozdrawiam