Kiedy Zaczyna Się Alkoholizm

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Deora zwróciła uwagę na ważną rzecz. Alkoholizm to także zmiana światopoglądu, a wraz z nim zaprzeczanie oczywistym faktom. Oczywiście zaczyna się niewinne, picie dla przyjemności, nawet dla zalania mniejszych problemów. W tym czasie tolerancja zwiększa się, a potrzebując coraz więcej popada się w błędne koło. Najważniejszy jest okres jest kiedy dana osoba wpaja sobie, że to jest normalne. Tutaj rodzi się całe podłoże psychologiczne choroby. Dlatego też pierwszym krokiem ku leczeniu jest nazwanie siebie alkoholikiem. Oczywiście, że problem jest poważny nawet, gdy nie chleje się w hurtowych ilościach.
 

sosad1

Nowicjusz
Dołączył
11 Listopad 2007
Posty
995
Punkty reakcji
2
Wiek
39
Kryteria uzależnienia od alkoholu

1. Silna, natrętna potrzeba picia alkoholu („głód alkoholu”).

Obsesyjne myślenie o alkoholu: „bez alkoholu nie wytrzymam”, „muszę się napić, inaczej sobie nie poradzę”, „jeśli się napiję, to coś wymyślę”; poczucie, że „alkohol cały dzień za mną chodzi”, „jeśli się nie napiję, to zwariuję”. Złość, rozdrażnienie, niepokój, nerwowość, napięcie połączone z chęcią natychmiastowego uwolnienia się od tych uczuć dzięki wypiciu alkoholu. Charakterystyczne ssanie w żołądku, czczość, bolesne pragnienie.
2. Upośledzona zdolność kontrolowania picia (utrata kontroli).

Trudności w unikaniu rozpoczęcia picia, trudności w zakończeniu picia albo problemy z kontrolowaniem picia do wcześniej założonego poziomu. Po wypiciu jednej dawki alkoholu człowiek traci kontrolę nad dalszym piciem. Nie dotrzymuje postanowień, że nie będzie pił w wybranych porach lub okresach (np. w sierpniu, w Wielkim Poście), że następnym razem się nie upije albo że będzie pił inaczej. Nie jest w stanie trzymać się założonego limitu wypijanego alkoholu i czasu zakończenia picia (pije „do spodu”, chociaż obiecywał sobie, że wypije tylko jeden kieliszek, tylko do północy, tylko pięć pierwszych kolejek na weselu itd.).
3. Objawy abstynencyjne i picie w celu ich złagodzenia.

Po odstawieniu lub zmniejszeniu dawki alkoholu, gdy jego poziom we krwi spada poniżej pewnego poziomu tolerancji, występuje tzw. alkoholowy zespół abstynencyjny albo też człowiek pije alkohol w celu uniknięcia lub złagodzenia objawów tego zespołu (i ma subiektywne poczucie skuteczności takiego postępowania). Jest to tzw. „klinowanie” — picie następnego dnia po piciu, picie na kaca. Objawy alkoholowego zespołu abstynencyjnego to: drżenie mięśni (rąk lub nawet całego ciała), uczucie drżenia wewnętrznego (np. w żołądku), ogólne złe samopoczucie, osłabienie, gorączka, bóle mięśniowe, bóle głowy, nadciśnienie, gwałtowne bicie serca, nudności, wymioty, biegunki, bezsenność, rozszerzenie źrenic, wysuszenie śluzówek, nadmierna potliwość, suchość w ustach, wzmożone pragnienie, brak apetytu, silne pobudzenie, drażliwy lub obniżony nastrój, lęk, zaburzenia snu.
4. Zmiana (najczęściej zwiększenie) tolerancji na alkohol.

W początkowym okresie picia tolerancja na alkohol podwyższa się; człowiek pije coraz więcej alkoholu, aby osiągnąć ten sam efekt co dawniej („mocna głowa”). W ciągu wielu lat intensywnego picia organizm tak się przyzwyczaja do alkoholu, że człowiek może wypić taką jego ilość, która u kogoś nie przyzwyczajonego spowodowałaby utratę przytomności lub śmierć. Jednak w pewnym momencie może nastąpić gwałtowne odwrócenie tej tendencji i upicie się powoduje bardzo niewielka ilość alkoholu.
5. Postępujące zaniedbywanie innych przyjemności, zachowań i zainteresowań.

Człowiek traci umiejętności konieczne do trzeźwego życia, nie potrafi spędzać wolnego czasu na trzeźwo. Rezygnuje z kolejnych działań czy zachowań, gdyż zdobywanie alkoholu, jego picie lub odzyskiwanie dobrej formy po dużym piciu czy ciągu pochłania coraz więcej czasu. Dawne cele życiowe, zainteresowania, pasje tracą ważność; picie alkoholu staje się najważniejszą sprawą w życiu, centralnym punktem, wokół którego koncentruje się cała aktywność człowieka, kosztem jego spraw rodzinnych, zdrowotnych i zawodowych.
6. Picie alkoholu mimo wiedzy o jego szkodliwości.

W końcu człowiek zaczyna uświadamiać sobie szkodliwe następstwa picia: straty materialne, choroby (zwłaszcza uszkodzenie wątroby), pogorszenie sytuacji rodzinnej czy nawet rozpad rodziny, utrata przyjaciół, kłopoty w pracy lub jej utrata. Obiecuje sobie, że nie będzie już pił, lecz nie dotrzymuje tego; pije nadal mimo zaleceń lekarza i uwag otoczenia, że ma problem z piciem. Nawet tak oczywiste sytuacje, jak spowodowanie wypadku po pijanemu czy interwencja policji, nie powodują zaprzestania picia. Wiele osób, kiedy spotyka się z negatywnymi konsekwencjami swojego picia, zaczyna pić jeszcze więcej, aby o nich zapomnieć; nie potrafią już inaczej (w bardziej konstruktywny sposób) reagować na pojawienie się problemów.

U osób uzależnionych obserwuje się też zawężony repertuar zachowań związanych z piciem alkoholu: picie według 1–2 wzorców, na przykład cykliczne „ciągi” przedzielone okresami abstynencji, częste upijanie się, z reguły w podobnych okolicznościach, ograniczanie się do jednego czy dwóch rodzajów alkoholu (np. tylko piwo „Książęce”), picie zawsze o tej samej porze (butelka piwa codziennie po południu), okresy długotrwałego, codziennego picia stałych dawek alkoholu, po którym następuje okres intensywnego picia, itp.

Inne zaburzenia związane z uzależnieniem od alkoholu

* „Palimpsesty alkoholowe” — powtarzające się epizody „urwanych filmów”, „przerwy w życiorysie”; luki w pamięci, czyli okresy alkoholowych zaburzeń pamięci związanych z piciem.
* Próby zapanowania nad piciem: ograniczanie sobie pory picia, rodzaju trunku, dobrowolne podejmowanie okresowej abstynencji w celu picia bez obaw w przyszłości; wielu alkoholików potrafi czasowo nie pić, na przykład przez dwa dni, tydzień czy cały Wielki Post, aby udowodnić sobie i otoczeniu, że są w stanie kontrolować picie, więc nie są uzależnieni.
* Ciągi picia (wywołane klinowaniem).
* Nawroty picia po okresach abstynencji.
* Zaprzeczanie uzależnieniu — alkoholik nie uważa się za alkoholika; z upodobaniem powtarza, że alkoholikiem jest na przykład sąsiad, który miewa delirium albo widuje się go leżącego w rowie; tymczasem on nic takiego nie robi: na przykład nigdy się nie upija (niektórzy alkoholicy są cały czas na rauszu, ale nigdy się nie upijają „do spodu”), nie stracił pracy itd.; ewentualnie przyznaje, że ma niewielki problem z alkoholem, ale ktoś inny ma większy. W celu zaprzeczania uzależnieniu (przed samym sobą i otoczeniem) alkoholik rozwija cały zestaw mechanizmów obronnych, w tym racjonalizacji, wypierania, projekcji i obwiniania, intelektualizacji, zaprzeczania.
* Nasilony lęk, ataki paniki bez powodu.
* Psychozy alkoholowe (najbardziej znana to delirium tremens) oraz depresja alkoholowa. Na podłożu alkoholizmu mogą się rozwinąć choroby psychiczne, w tym zespół maniakalno–depresyjny i schizofrenia.
* Próby samobójcze lub samouszkodzenia.

bardzo ciekawe:)
 

Zdzicho21

Nowicjusz
Dołączył
4 Kwiecień 2008
Posty
10
Punkty reakcji
0
Zacznijmy od tego ,że alkoholikiem staje się człowiek który żyć bez alkoholu nie może :) . Bardzo często ludzie muszą odreagować stres związany z pracą/szkołą.
 

ziaaa

Nowicjusz
Dołączył
26 Czerwiec 2008
Posty
2
Punkty reakcji
0
Odpowiedź na alkoholizm:
Miałam z tego zajęcia i co to jest? Alkoholizm to osoba, która także samego weekendu nie wytrzyma bez alkoholu. To osoba, która myśląc,że zbliża się weekend myśli od razu o piciu jako relaksie. Potem...ten alkoholizm przeradza się dalej i częściej.

Wiecie skąd to wiem? poza tym, że z zajęć... także z życia. Te zajęcia pomogły mi otworzyć oczy i uświadomić sobie, że moi rodzice stali się alkoholikami... Tata pije bo "praca ciężka", a mama pije, bo tata pije.. Najpierw było to upicie się 2x w tygodniu. Potem co tydzień... a teraz co tydzien i do tego w tygodniu piwko. Nie wiem co poradzić, ciężko się bliskiej osobie na to patrzy...ale rozmowa nie ma sensu, próbowałam już nie raz... :((

"-Co ty tu robisz? - spytał Pijaka, którego zastał siedzącego pezd baterią butelek pełnych i baterią butelek pustych.
-Piję - odpowiedział ponuro Pijak.
-Dlaczego pijesz? - spytał Mały Książę
-Aby zapomnieć - odpowiedział Pijak
-O czym zapomnieć - zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć.
-Aby zapomnieć, że się wstydzę - stwierdził Pijak schylając głowę
-Czego się wstydzisz? - dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc
-Wstydzę się, że piję - zakończył Pijak rozmowę i pogrążył się w milczeniu"..
Powiesiłam taki wydrukowany dużymi literami tekst na drzwiach...i niestety spotkało się to z obrazą:(
 

Lestat

Nowicjusz
Dołączył
11 Czerwiec 2007
Posty
2 195
Punkty reakcji
22
Miasto
Szeol
Miedzy nalogiem a kontrolowanym piciem jest bardzo cienka granica. Wydaje sie Wam, ze wszystko macie pod kontrola, pije sie tylko raz w tygodniu, np. w piatek lampke wina, zeby odreagowac caly tydzien pracy. Potem jest butelka wina, bo lampka to np. za malo, szkoda wina marnowac, wypije sie cale. Pozniej piej sie coraz wiecej i wiecej, tak, ze caly tydzien czeka sie na ten piatek, w ktorym smialo mozemy sie napic wina. Ale po pewnym czasie juz nie mozemy czekac, wiec pijemy w trakcie tygodnia. Kiedy wpadlismy w nalog?

Trzesace sie rece Batts to jest objaw zaawansowanego alkoholizmu, taki czlowiek jest bliski dna.
 

misioor

hardcore negotiator
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
4 499
Punkty reakcji
19
Wiek
39
Miasto
Polska "b"
wg tych testów to chyba pośród ludzi których znam tylko moja matka nie jest uzależniona :D
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Tego rodzaju testy są zwykle przejaskrawione. Mają sygnalizować problem. Jeśli ktoś czuje potrzebę sprawdzenia swoich, nawet ledwo uświadomionych niepokojów, jakiś problem z piciem jednak ma. Alkoholizm polega (poza uzależnieniem fizycznym) m.in. na tym, że osoba dotknięta tą chorobą buduje tzw. "system iluzji i zaprzeczeń", to znaczy, że zaczyna żyć w swoim zamkniętym świecie, w którym, gdy pije, wszystko jest na swoim miejscu. Jest przekonana, że może przestać pić w dowolnym momencie, a gdy ktoś zwraca jej uwagę reaguje właśnie zaprzeczeniem - bo wszyscy wokół piją... i tu może wyliczać przykłady "prawdziwych pijaków" ze swojego otoczenia.
I tu jest cały problem, bo ten pracowicie i misternie skonstruowany "system iluzji i zaprzeczeń" musi zostać zniszczony przez samego chorego. Problem jest większy, niż się wydaje, bo alkoholik nie jest w stanie zrobić tego samodzielnie - potrzebna jest pomoc terapeuty, zbudowanie tzw. grupy wsparcia, wsparcie (ale nie pobłażliwość!) ze strony rodziny (jeśli jeszcze istnieje), zresztą i rodzina - małżonek i dzieci zwykle również mają zachwiane relacje ze światem - mówi się o ich "współuzależnieniu" itd. itd.
Najtrudniej jest więc nakłonić alkoholika do leczenia. Leczenie pod przymusem nie przynosi spodziewanych rezultatów. Często uważa się (ja też ten pogląd podzielam), że alkoholik musi się znaleźć "na dnie", żeby uświadomić sobie naprawdę potrzebę leczenia. To "dno" dla różnych osób oznacza coś innego - jest jakby ustawione na różnym poziomie, ale to już zupełnie inna historia.
 

311bastek311

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2006
Posty
592
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
Śląsk
Ja już mam to za sobą.Ale w moim przypadku pice trwało jakieś 8 lat.I teraz kończę picie.Tak naprawdę to nie da się powiedzieć wtedy pierwszy raz się napiłem.Nikt na początku nie zakłada, że zostanie alkoholikiem.Ja dostrzegłem to w momencie, w którym nie umiałem przestać i rzucić tego.Raz mówiłem, że nie pije, potem piłem.Najdłuższa przerwa w nie piciu to był 1 tydzień.Niestety zrobił się ze mnie alkoholik.Potem rozstanie z laską i znowu wielkie ilości, potem kolejna ex znalazła sobie chłopaka i też picie na maksa.I wczoraj... ostatni raz się na:cenzura:ałem do nieprzytomności.Potem gdy kumpel pokazał mi jak wyglądałem zrozumiałem, że to koniec mojego picia, albo początek końca... Pomóc alkoholikowi nie można. tylko on sam sobie może pomóc.
 

Bimbola94

Nowicjusz
Dołączył
20 Sierpień 2007
Posty
770
Punkty reakcji
1
Wiek
29
Miasto
Będzin Ksawera ;*
Moim zdaniem alkoholizm zaczyna sie wtedy, gdy dana osoba niewie co ze sobą zrobić bez picia, kłóci się o każde, np. piwo itp... mam sąsiada, który jest alkoholikiem... z domu wychodzi tylko po wódke ;/ śmierdzi od niego na kilometr... kiedy mijałam go, to się caly trząsł...
 

tajemnicza_noobs

Nowicjusz
Dołączył
27 Czerwiec 2008
Posty
807
Punkty reakcji
0
Odpowiedź na alkoholizm:
Miałam z tego zajęcia i co to jest? Alkoholizm to osoba, która także samego weekendu nie wytrzyma bez alkoholu. To osoba, która myśląc,że zbliża się weekend myśli od razu o piciu jako relaksie. Potem...ten alkoholizm przeradza się dalej i częściej.

Wiecie skąd to wiem? poza tym, że z zajęć... także z życia. Te zajęcia pomogły mi otworzyć oczy i uświadomić sobie, że moi rodzice stali się alkoholikami... Tata pije bo "praca ciężka", a mama pije, bo tata pije.. Najpierw było to upicie się 2x w tygodniu. Potem co tydzień... a teraz co tydzien i do tego w tygodniu piwko. Nie wiem co poradzić, ciężko się bliskiej osobie na to patrzy...ale rozmowa nie ma sensu, próbowałam już nie raz... (

Nie wiadomo czy są, może lubią się napić ;)
 

r3I3orn

Nowicjusz
Dołączył
25 Luty 2008
Posty
146
Punkty reakcji
0
Miasto
EU
Moim zdaniem kiedy zaczynamy sięgać po najtańsze alkohole typu jakieś wina w kartonie czy denaturat / :eek:
 

Bimbola94

Nowicjusz
Dołączył
20 Sierpień 2007
Posty
770
Punkty reakcji
1
Wiek
29
Miasto
Będzin Ksawera ;*
Odpowiedź na alkoholizm:
Miałam z tego zajęcia i co to jest? Alkoholizm to osoba, która także samego weekendu nie wytrzyma bez alkoholu. To osoba, która myśląc,że zbliża się weekend myśli od razu o piciu jako relaksie. Potem...ten alkoholizm przeradza się dalej i częściej.

Wiecie skąd to wiem? poza tym, że z zajęć... także z życia. Te zajęcia pomogły mi otworzyć oczy i uświadomić sobie, że moi rodzice stali się alkoholikami... Tata pije bo "praca ciężka", a mama pije, bo tata pije.. Najpierw było to upicie się 2x w tygodniu. Potem co tydzień... a teraz co tydzien i do tego w tygodniu piwko. Nie wiem co poradzić, ciężko się bliskiej osobie na to patrzy...ale rozmowa nie ma sensu, próbowałam już nie raz... (

Nie wiadomo czy są, może lubią się napić ;)

powiem Ci, że mój tata ma podobny problem... tylko ze on pije jak wróci z trasy... jest zawodowym kierowcą. i jak wróci cały czas pije, robi awantury... tylko że jak wytrzeźwieje wszystko jest ok...
 
Do góry