Ja półtora roku temu.. byłam z nim 16 miesięcy.. Pierwszy, który mnie szanował, wcześniej tylko mnie wykorzystywali.. Byłam dla niego ważniejsza niż ktokolwiek i dla niego liczyło się bardziej moje szczęście niż Jego. Dla mnie robił rzeczy na które nie miał ochoty.. Gdy miał problemy z nogą, ćwiczył na siłowni, tylko żeby mi się podobać. Pierwszy taki wrażliwy. Nigdy takiego nie poznałam. Ja z natury jestem baaardzo wrażliwa, czasem płaczę z malych powodów, a gdy przy nim, to on ze mną. Milion dziewczyn do niego pisało, zagadywało, a on się interesował tylko mną. On był moim pierwszym w.. no wiecie. I wiecie co ja zrobiłam? Zostawiłam go. (był bardzo zaborczy jak dla mnie: rozmowę z jednym kolegą nazwał zdradą i poza tym zdaje maturę, muszę się uczyć); obecnie ze mną nie rozmawia, nie chce, powiedział, że się odezwie jak się pozbiera; nie patrzy na mnie gdy się mijamy.. Trudno mi. Wiem, że już nigdy nikogo takiego nie spotkam. Jestem pewna. Takiej osoby nie spotyka się za każdym rogiem, ja już właściwy minęłam.