Witam wszystkich, jestem nowy na tym forum ale nie o tym ma być ten temat.
Otóż nie mam problemu z podrywaniem kobiet, wiem kiedy i co zrobić, jak rozmawiać. Mam natomiast problem który mnie (żeby nie powiedzieć wulgarnie) wkurza.
Nie byłem jeszcze nigdy w związku z jakąś dziewczyną, ponieważ nie umiem zrobić tego ostatniego kroku. Wytłumaczę wszystko pokolei:
Spotykałem się z dziewczyną, bardzo często, chodziliśmy na pizze lub na lody, do kina. Zawsze miałem z nią jakiś temat do rozmowy, nigdy nie było tak że nie mieliśmy o czym gadać. Po ponad miesiącu (może trochę dłużej) znajomości widziałem że
to odpowiednia osoba. Zakochałem się w niej, i tu właśnie pojawiał się problem. Chciałem poprosić ją o stały związek (tzw. "chodzenie"), lecz nie byłem pewny czy to już teraz czy za wcześnie. Bałem się że ona powie "jeszcze za mało cię znam" lub coś w stylu. Miałem tak z kilkoma dziewczynami. Mam też problem z tym że nie wiem jak się o to spytać. Zbyt prosty i oklepany wydaje mi się tekst: "Chcesz ze mną chodzić?", jest on dla mnie głupi. A może to po prostu nie trzeba się pytać, tylko któregoś dnia przy spacerze złapać za rękę i "nieoficjalnie" zacząć związek (i co jeśli ona zabierze ręke?). Dodam jeszcze do tego że zwlekając z tym pytaniem powoli każda znajomość kończyła się, ja powoli przestawałem się odzywać do tych dziewczyn, one też nie wykazywały inicjatywy, coraz rzadziej się odzywaliśmy aż teraz w ogóle się nie odzywamy, jedynie "cześć" i tyle. Pomóżcie mi i powiedzcie co mam zrobić gdy czuje że to już czas.
Otóż nie mam problemu z podrywaniem kobiet, wiem kiedy i co zrobić, jak rozmawiać. Mam natomiast problem który mnie (żeby nie powiedzieć wulgarnie) wkurza.
Nie byłem jeszcze nigdy w związku z jakąś dziewczyną, ponieważ nie umiem zrobić tego ostatniego kroku. Wytłumaczę wszystko pokolei:
Spotykałem się z dziewczyną, bardzo często, chodziliśmy na pizze lub na lody, do kina. Zawsze miałem z nią jakiś temat do rozmowy, nigdy nie było tak że nie mieliśmy o czym gadać. Po ponad miesiącu (może trochę dłużej) znajomości widziałem że
to odpowiednia osoba. Zakochałem się w niej, i tu właśnie pojawiał się problem. Chciałem poprosić ją o stały związek (tzw. "chodzenie"), lecz nie byłem pewny czy to już teraz czy za wcześnie. Bałem się że ona powie "jeszcze za mało cię znam" lub coś w stylu. Miałem tak z kilkoma dziewczynami. Mam też problem z tym że nie wiem jak się o to spytać. Zbyt prosty i oklepany wydaje mi się tekst: "Chcesz ze mną chodzić?", jest on dla mnie głupi. A może to po prostu nie trzeba się pytać, tylko któregoś dnia przy spacerze złapać za rękę i "nieoficjalnie" zacząć związek (i co jeśli ona zabierze ręke?). Dodam jeszcze do tego że zwlekając z tym pytaniem powoli każda znajomość kończyła się, ja powoli przestawałem się odzywać do tych dziewczyn, one też nie wykazywały inicjatywy, coraz rzadziej się odzywaliśmy aż teraz w ogóle się nie odzywamy, jedynie "cześć" i tyle. Pomóżcie mi i powiedzcie co mam zrobić gdy czuje że to już czas.