Na szczęście nie wszystkie matki to potworzyce, które uważają, że macierzyństwo to powód do wynoszenia na ołtarze
Uważam, że matki z dziećmi mają prawo do korzystania z restauracji i innych miejsc publicznych, ale naprawdę, nawet jeśli nie ma ku temu wyznaczonych miejsc, można i nakarmić i przewinąć malucha tak, by nikt inny tego nie zauważył. Wypraktykowałam, to mogę się mądrzyć.
Co do stref wolnych od dzieci..
tu Was może trochę zaskoczę, ale mimo, że jestem matką dwójki dzieci, jestem jak najbardziej ZA. Czasem mamy z mężem wychodne, czas dla siebie, bez dzieci - wtedy z przyjemnością wybrałabym miejsce, gdzie wiem, że nie spotkam też cudzego dziecięcego towarzystwa
Wiem, że ludzi oburza, gdy czasem właściciele restauracji umieszczają przy wejściu jakieś oznaczenie, ze tutaj raczej bez dzieci - i trochę im współczuję. Przecież zamiast tego mogą zabrać swoje pociechy w inne miejsce. To nie znaczy, ze akurat w tej kawiarni siedzą snoby, bezdzietne korpo-biurwy czy hipsterzy w rurkach, którzy rodzicielstwem gardzą w imię wyższych celów. Tam też bywają rodzice, kochający swoje dzieci, które celowo zostawili pod opieką babć czy cioć, by odpocząć wyłącznie w swoim towarzystwie