A ja jestem PRZECIW! Chodzi o to że po pierwsze kara smierci stanowi zbyt duży morlany problem a po drugie, że nie wwzyscy boją sie śmierci, komus kto ma na tyle zwyrodniały mózg żeby mordowac ludzi może wisieć juz wlasna smierć. A są rzeczy o wiele gorsze od niej, ja bym była raczej za stosunkowo krótką ale wyjątkowo okrutną acz pozostawiającą przy życiu karą np. takie średniowieczne metody w stylu wbijanie igieł za paznokcie, albo przypalanie boku jak ten koleś Kmicica
albo połamanie wszystkich kości albo odciecie jakiegoś kawałka ciała
albo gnanie na golasa przez całe miasto po uprzednim wywieszeniu ogłoszeń żeby wszyscy sie zbiegli
nie weim co, ważne żeby ta kara nie odbierała i nie marnowała życia ale żeby po jej odbyciu wszystkiego sie odechciało!