To nie muw tylko mów to cię może wysłuchamy...
Ja sugeruję isć do biblioteki...
Albo zapytać rodziców, bo może masz gdzieś w domu tomik z jego wierszami...
Masz szczęście, że ja mam dobre serce, dom zawalony ksiazkami i, że hcce mi się to przepisywać...
"Do świętego Piotra"
Nie na początku kiedy zaczynamy wierzyc
wtedy chodzimy jeszcze jak borsuk na całej stopie
z nosem do góry
ale potem
kiedy milknie pobekiwanie świateł
ściemnia się jakby katechizm mrużył oko
więdnie ultrafiolet jak hiacynt
niebo wydaje się grzeczne i niewskazane
na samym szarym koncu wiary
gdzie przystaje spocona teologia
kaznodzieja nie gimnastykuje jezyka
wtedy przyjdź
wprost z dziedzińca Kajfaszowego
jeszcze bez kluczy
a juz ze łzami które najdalej prowadzą
"Malowani święci"
Jak się czują malowani święci na wystawach
nie mogąc rozpoznać pod szminką świętości
swojej tajemnicy
milczącego dramatu
skuleni w reprezentacyjnej zbroi
nie mogą się nadziwić
że złote palce wymalowano im żółcią
srebrne twarze- błyszczącą bielą
do lśniącej czerni dolewano kleju
tylko oczy mają naprawdę niebieskie jak geś domowa
wstydza sie
tytułów biżuterii i innych podrobów
oniesmieleni robią karierę w sklepach z dewocjonaliami
Co w nich prawdziwego
ucho
każdy obraz święty słyszy
nawet taki mały który dostałem przed maturą od matki
z głodnego dziobu pamięci
trzymam go za nitkę o wiele za krótką
x J. Twardowski [*]
Pokój jego duszy...
Acha...
I miłobyłoby usłyszeć jakies dziękuję...
A tak w ogóle to po co ci te wiersze?