Ja się z tym nie zgodzę. Tak naprawdę takie rady dają lekarze, którzy nie są za bardzo przekonani do takiej metody antykoncepcji. Ja spotkałam się z różnymi opiniami lekarzy, ale nikt nigdy nie powiedział mi, że powinno się co pół roku robić przerwę na 3 miesiące. To po co wtedy w ogóle bawić się w tabletki?
Teraz tabletki mają już tak niewielką dawkę hormonów, że naprawdę mają niewiele skutków ubocznych. Poza tym jest tyle różnych rodzajów, że dla większości kobiet znajdzie się coś odpowiedniego. Dodatkowo biorąc tabletki jest się pod stałą opieką lekarza i ryzyko zatorów czy problemów z wątrobą jest niewielkie.
Nie wiem jak Wy, ale ja dzięki temu, że chodze po tabletki do ginekologa co 3 miesiące to mam wszystkie badania robione regularnie - cytologia, USG piersi, badanie krwi z odczynem wątrobowym. Więc jaky działo się coś złego bardzo szybko bym o tym wiedziała.
A która z Was, która nie bierze tabletek, ma tak regularnie robione badania?