Jak zrozumieć czego sie chcę, co dla nas lepsze?

Loqson

Nowicjusz
Dołączył
4 Luty 2016
Posty
1
Punkty reakcji
0
Cześć.
Mój problem z perspektywy innej osoby może wydawać się śmieszny,ale ciągły taki stan doprowadza mnie do szału.
Jestem młody,mam 27lat wykształcenie wyższe techniczne no i chyba tyle w temacie...
Nie wiem co robić, czego chce, co mi da radość, szczęście. Znaczy dobra i nieźle płatna praca która da możliwości, bylo by okej ale to jak wiecie jest praktycznie nie możliwe.
W moim mieście głównie to handlowcy, call centre itd... Moje cv to praca fizyczna i jakies praktyki techniczne,kursy, ogólnie szału nie ma.
W zawodzie nie pracowałem bo brak doświadczenia, tylko jako robol. Nie widzi mi się to na dłuższą mete. 10-12 h i brak siły aby zrobić coś dla siebie.

Wyjechać za granicę, do Warszawki szukać pracy w zawodzie?
30 się zbliża, brak perspektyw na założenie rodziny bo jak? Na stancji i pracy za najniższa pensje gdzie w kazdym momencie można stracic jedno i drugie? Nie dziekuje.
Chcę sie rozwijać ale za cholere nie wiem w którym kierunku i od czego zacząć.
Jak radziliscie sobie w podobnych problemach? W jaki sposób zrobić nastepny krok i wziąć los w swoje rece, nie che aby przypadki mna sterowaly tylko ja sam.

Pracowac gdzie kolwiek za grosze ehh ale nibu zawsze to doswiadczenie do cv.
Aktualnie jestem bezrobotny, siedzę i myślę nad zyciem.
Albo się przebranżowac? Pomyslalem o IT gdzie na tym rynku praca bedzie zawsze...
 

Dawid_speed87

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
210
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Kraków
Tak czytam co napisałeś i powiem Ci byłem w podobnej sytuacji.
Jesteś podobny roczik do mnie, jednym słowem daliśmy się nabrać na bajeczkę, którą sprzedawano nam od dziecka, tzn. zrób studia, po studiach będzie wszystko. Ogólnie sprzedawano nam bajkę jak nasze życie będzie wyglądać i jak powinno, czyli nauka, wykształcenie potem praca, rodzina. Ok tak było za PRL, natomiast za demokracji szczególnie tej już po 2000 roku realia się zmieniły :).
Sprawa wygląda tak, że winna jest oświata, co z tego, że masz wyższe wykształcenie jak często brak nam wiedzy praktycznej. Chociaż lepiej skończyć coś co było interesujące niż byle jakie studia, żeby tylko je skończyć.

Z tym co chciałbym robić w życiu to też różnie bywa, nie zawsze da się to robić, bo są ograniczenia nie do przekroczenia jak choćby pieniądze :). Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze miałem od dziecka pomysł na siebie. Zawsze chciałem być mechanikiem samochodowym, zawsze siedzialem z ojcem przy aucie jak coś robił, dużo się przy tym nauczyłem, a też mam dryg do takich spraw technicznych. Muszę powiedziec, że to czego mnie ojciec nauczył, to żadne studia mnie nie nauczyły, miałem iść do technikum mechanicznego, ale jak zobaczyłem jaki tam jest niski poziom, albo raczej, że chodzi tam sama Nowa Hutą w zasadzie to spasowałem (bo ją z Krk jestem). Ją osobiście nie miałem marzeń iść na studia, poszedłem bo była wtedy obowiązkowa służba wojskową :). Poszedłem na energetyki, wyleciałem, bo więcej czasu spędziłem z dziewczyna, a szczerze rozczarował mnie też ten kierunek, potem poszedłem na Fizykę techniczną, nie będę wniósł dlaczego, zrobiłem inż od kopa, jestem OMC mgr, już na tym ostatnim roku, miałem taski dylemat jak Ty, no nie potrafilem sobie siebie już wyobrazić w żadnej pracy, a to jest wszystko wina studiów, tok nauczania na studiach rozmija się z rzeczywistością. No i taka stagnacja była, stwierdzilem że znajdę sobie dziewczynę, ale zabralem się za nieodpowiednia, nie wyszło. Ale trafiła mi się praca, dosłownie, branza motoryzacyjna, może nie dokładnie to chciałem robić, ale na dzień dzisiejszy podoba mi się to. Dużo mi to dało, i szczerze, jeszcze nic mi się nie przydało w pracy że studiów, więcej dały mi moje zaintersowania, szczerze branza związana jest z handlem, usługami i trochę fizycznej , ale ją się nie bone raczek ubrudzic i nigdy nie miałem takich wymagań w stosunku do pracy jak inni, czyli 3 tys na wejściu najlepiej euro, służbowy damochod, laptop i tel. Zawsze miałem pokorę i też wychowałem się w biedzie, nie takiej, że brakowało na wszystko, ale biednie było, starczało na opłaty i jedzenie. Dobra tyle o mnie, może opis części mojego życia da Ci coś do myślenia.

Powiem Ci, że trzeba próbować , tzn spróbuje z tym IT jeśli chcesz, poogarniaj temat, jeśli Cię zainteresuje to możesz próbować się rozwijać w tym kierunku, zrób sobie listę co Cię potencjalnie interesuje i szukaj coś z podobnej branży.
Generalnie strikte w zawodzie po technicznych to ciężko znalezc, wiem ile kumpel szukał a jest po budowie maszyn. Prawda jest tak, że produkcja z Europy przenosi się do Azji, a Europa przebranżowia się na usługi, oczywiście proces ten potrwa lata, ale już widać to wszystko. Widze, że Ty tak jeszcze przezywasz to wszystko, a co będzie brak perspektyw, bo masz zaszczepionych tern model o którym mówiłem na początku. Ją też tak kiedyś się przejmowalem, ale dawno już stwierdzilem, że nie ma się co przejmować na zapas, żyje sobie z dnia na dzień, trafiła mi się praca i teraz tym żyje, odkłada sobie kasę. Może moje rozumowanie jest błędne, ale powiem Ci warto spróbować różnych prac, nawet tych w handlu, zawsze coś się dowiesz jak to wygląda, a może będzie to jakas inspiracja do czegoś jak teraz nie masz pomysłu. Umówmy się, jest to moje zdanie co prawda ale rok czy 2 lata w takich pracach nic nie zbawi, zmienia się myślenie, nie można mieć wszystkiego od razu. Ja z perspektyw uważam, że studia to stratą czasu, tego inż można jeszcze zrobic, żeby mieć papier do korpo. W życiu trzeba czasem zaryzykować żeby coś mieć. Ja mam gdzieś w głowie myśli o własnej firmie, dlatego zbierał pieniądze, mam taka możliwość, bo mieszkam z rodzicami dalej, bo i kiedy miałem się wyprowadzić jak się kształciłem, więc skąd miałem mieć kasę na mieszkanie. Coś się dorzucam a odkładam pieniądze, BK prawda jest tak, że dziś bez pieniędzy nic nie zdziałasz. Wiadomo, że z handlu jak jakas odzież czy coś w ten deseń za wiele nie wyniknie, ale jakbys trafił w coś jak ja czy cos technicznego bardziej i tutaj handel i usługi to coś zawsze można się praktycznego dowiedzieć :). Po prostu trzeba się odważyć cos zrobić ze sobą, tego co Ty chcesz a nie słuchać opinii innych, ja pracowałem w różnych branżach, kierowca, drukarz i zawsze coś wyniosłem, najważniejsze, że spróbowałem .
 
Do góry