nie zachowuj się jak p.i.z.d.a, nie pytaj o związek, czy o inne bzdety. Po prostu najzwyczajniej w świecie zapytaj ją czy np. pójdzie z tobą na spacer (uwaga, trzeba wiedzieć czy dziewczę nie jest ciepłolubne
- znam taką, dla której +5 to ciągle zimno
). Możesz np. zaprosić na spacer, potem stwierdzić, że zimno i pójśc do upatrzonego pubu czy innego przytulnego miejsca. Pokażesz przy okazji, że nie tracisz głowy, jesteś elastyczny itd.
Zawsze może być też kino połączone z wyskoczeniem na kawę czy gorącą czekoladę. Można wtedy porozmawiać o filmie no i o całej reszcie.
Nie pytaj o związek. Tak pytają ... kretyni. Po prostu rób swoje - zaproś ją raz, drugi, trzeci, a w tym czasie naturalnie po prostu ją "oswajaj", zbliżaj się do niej coraz bliżej , dotykając ją nieseksualnie (czyli np. gdzieś tam położyć rękę na ramieniu, czy łopatce gdy wstajesz, dajesz jej płaszcz, bierzesz płaszcz itd. itp.). No i tak krok po kroku coraz bardziej.
Poza tym wiesz, że już jej się podobasz (i to pewnie wcale nie ze względu na wygląd, tylko na charakter - co jest duzym plusem). Znasz ją już długo, jeśli Ci się zwierza, dużo rozmawialiście to na pewno wiesz to co lubi, znasz ją. Wykorzystaj tą wiedzę należycie
Masz tą przewagę nad innymi, że wiesz o niej dużo więcej od innych. Oczywiście możesz też czekać, ale prawie na pewno, prędzej czy później pojawi się ktoś inny - zadaj sobie pytanie, czy chcesz byś znowu przez następny np. rok jej przyjacielem. To będzie z czasem coraz trudniejsze bo i tak już wpadłeś
Pokaż, że jesteś facet stabilny, na którym można polegać.
"nie wiem" oznacza tak naprawdę TAK, tylko, że musisz jej to pokazać
O czym rozmawiać ? Kurcze, powinien ktoś w końcu zrobić jakiś przyklejony temat bo to się robi nudne. Dziewczyny są emocjonalne więc najlepiej rozmawiać na tematy pozytywne. Wtedy siłą rzeczy ta pozytywność, optymizm, będą się kojarzyły z tobą. Raczej nie poruszamy na starcie tematów ciężkich typu np. finanse i ogólnie nie dołujemy się. Kobiety lubią przebywać z goścmi, z którymi jest im dobrze, z którymi czują się lepiej. Właściwie to nawet tyczy się to obojga płci. Ludzie generalnie lubią przebywać z ludźmi optymistycznymi, z którym jest im dobrze, a nie z marudami i nudziarzami.
Wiem, że to typowy banał, ale tak naprawdę można rozmawiać o wszystkim. Nawet jeśli się rozmawia o czymś dołującym to można wyciągnąć jakąś puentę pozytywną i sprawdzić, że rozmowa i wnioski i tak będą miały miły, pozytywny wydźwięk. Tak naprawdę ograniczeniem jest nasza kreatywność, stres i brak doświadczenia.
Jeśli zaprosisz ją gdzieś tam, np. na gorącą czekoladę to jeśli nie masz w głowie gotowym tematów, albo patrzenie na nią nie dostarczyło Ci inspiracji, no to zawsze możesz zacząć od tego co Cię otacza. Możesz np. stwierdzić, że nigdy nie byłeś w tym lokalu, że fajnie wygląda w środku i fajna muzyka gra. Temat który się od razu nasuwa to czy np. lubi muzykę, czy lubi śpiewać. Ja w takich sytuacjach stwierdzam, że lubię np. śpiewać przy goleniu i się szczerze z tego śmieję
Rozmawiaj z nią jak z dobrym kumplem, zmieniaj tematy. Jeśli pijecie tą czekoladę to przecież też jest to punkt zaczepienia. Lubi czekoladę, czy może bardziej kawę, albo może jakiś wykwitne herbatki z różnymi tam pływającymi krzaczkami
Od tego można przejść na jedzenie - kuchnia jaką lubisz, jaką lubi ona. Od tego, czy lubi np. gotować. Ważne jest wybrać taki temat, abyś sam też był w stanie coś powiedzieć. np. że ty w gotowaniu jesteś niezły , ale jak raz zrobileś pizzę to wyszedł twardy kapeć i nikt z domowników nie chciał tego jeść
Grunt to pozytywne i optymistyczne podejście. Rozmawiać można o wszystkim. Zobaczysz ciekawy wisiorek ? Pytasz co to za wisiorek, ładnie wygląda, skąd go ma. Założy buty na obcasie, możesz zapytać co sądzi o butach bez obcasów, albo czy zażartować z uśmiechem czy lubi białe kozaczki.
można też poobserwować innych ludzi przy innych stolikach (np. jakąś parkę) i np. pobawić się w zabawę pt. co oni mówią. no i szyjesz wtedy, że np. właśnie on się pyta jej czy może pojechać na ćwiercfinał ligi mistrzów. Potem patrzysz na jej ekspresję twarzy no i coś tam dorabiasz, w stylu : "nigdy w życiu. zresztą wczoraj w telewizji widziałeś odra wodzisław - gks belchatów - powinno Ci wystarczyć"
Pamiętaj - ona już Cię dobrze zna i lubi Cię - to spory kapitał
Wyluzuj się i zrelaksuj bo już jest prawie twoja
Musisz tylko odbębnić kilka spotkań, zachowywać się w porządku. Pamiętaj, że Cię zna więc np. nie rób na randce zwrotu o 180 stopni, że nagle np. z nieśmiałego chłopaka, którego zna półtora roku czy ileś tam, przemieniasz się w kogoś kompletnie innego ,np. aroganckiego maczo. Od razu cały twój wizerunek stanie się dla niej niespójny.
Po prostu daj od siebie więcej niż zwykle, ale nie rób z siebie klauna czy kogoś kim kompletnie nie jesteś. wiem, niektórzy są np. małomówni, ale akurat tutaj trzeba to poprawić
o czym można pogadać ? O pogodzie, że ładna ostatnio, że słońce. Że już niedługo wakacje. Gdyby miała nieograniczone możliwości finansowe to gdzie chciałaby pojechać ? Dlaczego tam ? Przyszła pieszo ? Pytasz czy lubi sobie np. chodzić po mieście, odwiedzać nietypowe miejsca. Przyjechała autobusem ? Pytasz czy lubi komunikację miejską i stwierdzasz, że np. ty lubisz bo można sobie usiąść przy szybie i bezstresowo oglądać okolicę, rozmyślać i na chwilę zapomnieć o otaczającej rzeczywistości. Nawet jeśli babcia siedzenie obok pcha się na Ciebie
Przyjechała samochodem ? Znów jakieś tam pytanie, albo po prostu stwierdzenie, że lubisz jeździć autem, ale czasem lubisz np. chodzić pieszo i znów jakaś tam historyjka. Tak jak mówię, można o wszystkim.
Jestem zwolennikiem spontanicznej rozmowy, ale jeśli czujesz się wyjątkowo nieswojo to może jednak poświęc chwilkę na to, aby się zastanowić o czym możesz z nią porozmawiać, co ona lubi. Możesz sobie przygotować 2-3 tematy, które w krytycznym momencie wyciągniesz. Np. jakieś śmieszne anegdotki z twojego życia, mówione z pasją (czyli np. przekazuj emocje, że byłeś np. czymś tam podniecony, przestraszony itd. ), tak, aby mogła się wczuć w tą historię. w sumie dobre są takie, które w jakiś sposób pokazuję twoje porażki - śmianie się z wlasnych wtop świadczy o sporym dystansie do siebie, swobodzie, dobrej samoocenie. jeśli masz jakąś mrożącą krew w żyłach historię, ale kończącą się happy endem to też śmiało. im więcej emocji, (i rodzajów emocji - np. strach, śmiech itd.) tym lepiej.
Tak naprawdę to przychodzi z wiekiem. Im więcej robisz w życiu, tym łatwiej jest rozmawiać na dowolny temat.