mi pomagają imprezy i spotkania z przyjaciółmi, mam wiele szczęścia bo jest wielu chłopaków wokoło, wiem wiem ze nie należy się wiązać ale też układam soibie w głowie i już chyba jest u mnie ok, u mnie tydzień trwał ogromny ból i wszystko przeszło..tyle że ja miałam o tyle prościej ze mój były facet był psychiczny, patologiczny i toksyczny a i że chyba też go wcześniej przestałam kochać.. biorąc od uwage to że ja zerwalam-co prawda potem szybko chciałam zeby wrócił -bo to mnie przeraziło ale wiele daje psychika, w przypadku kobiety to nie blef z nową fryzurą ciuchami czy makijażem wszystkie te rzeczy są dobre, ja jeszcze teraz sucham sobie muzyki polskiej różnych tekstyów pomagających, ćwicze taki zestaw ćwiczen dwa razy w tygodniu i odnawiam znajomosci z ludzmi z ktorymi dawno nie gadalam.. ogólnie dla mnie na przyklad życie już jest piękne najszczerzej jak się da mogę Wam powiedzieć od ponad miesiąca jak nie od dwóch , ale mam o tyle dobrze że ja sobie umiem wpływać na psychikę swoją, nie wiem jak Wam to wytłumaczyć bo może uznacie mnie za wariatkę ale naprawdę da sobie samemu pomóc, chodzi o tok myślenia i nie ma gadania że ja nie umiem trzeb siedziec i m ówić w myślach do siebie jestem wulkanem energii i szczęscia a byłam w związku prawie 5 lat mieliśmy brać ślub i mieszkaliśmy razem i uzależniona wręcz bvyłam od niego psychicznie i co? nie da się? co nas nie zabije to nas wzmocni.. on okazał się materialistycznym niedojrzałym dupkiem i aktualnie jeździ sobie z jaks panienką która wcześniej była panienkja na telefon -nawet ich widuje, we mnie nie drga nic współczuje jej tylko troche bo ja wiem jak z nim jest... na początku może fajnie ale mu szybko entuzjazm przechodzi..ale mniejsza z tym miało być o pomaganiu- powrócoiłam również do swoich starych marzeń o wielkiej miłości szczęsciu i normalnym prawdziwym facecie..kurde ja już bym chciała być zakochana i cxzuję że już nadszedł ten moment żebym mogła komuś oddać swe serduszko , a to wszystko mnie wiele nauczyło wiele wiele.. jeszcze Wam tu wkleje coś:
milion słów..
po co to wszystko
żeby bolało znów?
ból i rozkosz zawsze blisko
śmiech, płacz i rozczarowanie
codzienność, deszcz i słońce
ciągłe siebie okłamywanie
kij zawsze ma dwa końce..
mój mały świat
czy tak bardzo interesujący?
wszystko dziś w nim jak kwiat
taki świeży rozkwitający..
ale ciągle się boję
że pewnego dnia zwiędnie
czy będzie nas już dwoje?
i nasza bliskość wtedy pęknie?
czy warto więc coś zaczynać
i wierzyć w sens tego istnienia
wszystkie cierpienia wytrzymać
ale nie doczekać odwdzięczenia
ja tak bardzo się wypaliłam
tak bardzo zniszczyłeś mnie
teraz sobie uświadomiłam
jak mi było z tobą żle..
ciągle idealizowałam
związek toksyczny
tyle szans otrzeźwienia miałam
ale to był manipulant psychiczny
chwile dobre to były tylko przypadki
płakałam średnio trzy razy w miesiącu
i ciągłe moje chore nadzieje i gadki
kiedyś musiałam to zrozumieć w końcu
to nawet chyba miłość nie była
budowałam sobie świat i w niego wierzyłam
wtedy wszystko bym zrobiła
o urzeczywistnienie tego wszystkiego się modliłam
ja również czasem błądziłam
za wiele myśli pozostawiałam samym sobie
teraz jakbym na nowo się urodziła..
wtedy byłam w ciemnym grobie
więcej rozumiem wiem i chcę rozumieć
teraz wrażliwość jest większa niż była kiedyś
chcę mimo zła na świecie dobrą być i umieć
realizować swoje marzenia z dzieciństwa dziś
na te pięć lat zatracona w nas
zapomniałam o moim przeznaczeniu
jakbyśmy wizięli ślub poszło by w las
to o czym myślałam zaraz po narodzeniu
cała moja osobowość wewnętrzna
była manipulowana przez przez ciebie
teraz będę chronić swego wnętrza
i zachowam je jedynie dla siebie
kocham mocno, wytrwale
tak wielu ludzi i wiele rzeczy
już nie siedzą w mojej głowie żale
złość nie wybucha..nikt nie zaprzeczy
sama siebie nie poznaje
dumna z siebie bardzo
wiele mi wasza miłość daje
i nie wiem o ludziach co gardzą..
to co w sobie odkryłam jest niesamowite
na prawdę nie wiem jak to wyrazić
to co kiedyś na dnie serca skryte
teraz znowu mogę i chcę marzyć..
a teraz coś BARDZIEJ OPTYMISTYCZNEGO:
raz myśli depresyjne
otaczały moją głowę
deszczowe refleksyjne
dzieliły mój świat na połowę
ja i cała reszta świata
szczęście wokoło nas
każdy za swoim lata
a ty losie komu dziś dasz?
staram się nie narzekać
brać z życia co mogę
ale ileż można czekać
nie liczę na za pomoge
po prostu chce mieć kogoś
komu mogłabym dać siebie
żąl, smutek, złość i wrogość
nie, byłoby jak w niebie
już wiem jak należy kochać
już wiem i to plus sytuacji
nie chce już więcej szlochać
nie trzeba mieć zawsze racji
chęć ciągłego bycia razem
wspólnie cieszyć się życiem
być pięknym dla innych obrazem
bo wciąż cieszyć się ze sobą byciem
wzajemne bycie dla siebie najważniejszym
dbać nawzajem jedno o drugie
wzajemne bycie dla siebie najcudowniejszym
i spędzać ze sobą chwile długie
mieć swoje życie osobno-praca, szkoła
ale wracać do swojego małego raju codziennie
i wtedy kiedy by któreś miało doła
pocieszyć i uszczęśliwiać się wzajemnie
dbać o dobre imię tego drugiego
liczyć się ze zdaniem swojej połówki
nie ma nic wtedy nie możliwego
przynosić sobie niespodziewanie krówki
zaskakiwać, śmiać się, całować wciąż
słów zbyt wiele nie trzeba gdy się wie
do szczęścia ze wszystkich sił dąż
a wszystkie porażki chowaj na serca dnie
bo dadzą ci wiele nauki na przyszłe dni
ja już wiem jak mam dalej żyć
ale życie jeszcze wiele kopów da mi
bym mogła silniejszą i mądrzejszą być
sukcesem jest życie i świadomość szczęścia
ja odnoszę sukces w każdej chwili życia
tylko wciąż szukam swojego miejsca
potrzebuje kogoś do uszczęśliwienia i z nim bycia...