Jak Powinien Zachowywać Się Chłopak...

Piotr

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2005
Posty
1 005
Punkty reakcji
0
selena23
Kod:
nieodwzajemnione uczucie to jest odwieczny dylemat, niewazne w jakim wieku, ale kazdy wiek ma swoje prawa i inaczej sie postepuje...
Ja: Gdzie ja napisałem , że jest ono nieodwzajemnione ? Nie mało razy płakała mi na braku i mówiła jak mnie kocha.. i tymbardziej sprawa jest bardzo skomplikowana.
selena23
wiec moze napisz ile masz lat i ile ma ona, moze wtedy latwiej bezie ci doradzic..
Ja: Wątpie ale co mam do stracenia : 18 , 17.
selena23
no i bardo wazna jest kwestia, czy ona czuje podobnie, bo to ze nie chce zebys przestal ja adorowac to jest bardzo powszeche u dziewczyn i niekoniecznie swiadczy o jej uczuciach, moze po prostu lubi byc w centrum zainteresowania.
Ja: Owszem ona bardzo lubi być w centrum zainteresowania , być przewodniczką grupy , lubi gdy się wszyscy na nia patrzą i mówią jaka jest wspaniała.
selena23
Popatrz tez troche bardziej krytycznie na siebie i na nia,bo tak jak robienie czegos na sile nie daje efektow, jak nagle zmienianie siebie/powinna lubiec cie takim jakim jestes/, tak i wieczne walka z wiatrakami tez niczego nie zmieni.
Ja: Na początku było wspaniale , potem wszystko odeszło w dal.. wraz z wspomnieniami.. jej wady ? Znam ich tyle,że już nie mam sił o nich myśleć , koledży mi ciągle o nich napominaja itd.. ale to i tak nic nie zmieni... nie widze , świata po za nią i tyle... to smutne i bolesne ale to szczera i jedyna prawda w tych chwilach mojego życia.
selena23
Milosc jednostronna nigdy nie bedzie szczesliwa
Ja: Jeszcze troche i może wierze w to , że jednak masz racje z tym , że tutaj tylko jak kocham...

Pozdrawiam Dziewczyny.
 

Kassei

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2005
Posty
5
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Bielsko-Biała
Kompletnie przypadkiem wyświetliło mi ten temat w wyszukiwarce :] Ale zainteresował mnie tytuł tego posta gdyż miałem identyczną sytuację kilka lat temu :/ Zarajestrowałem się więc na forum aby Ci odpisać :) Nie jestem żadnym specjalistą w takich sprawach, zresztą procesy myślowe kobiet są nieodgadnioną tajemnicą dla mnie ;) Ale wracając do tematu.... 5-6 lat temu byłem zakochany w pewnej Agnieszce, tzn wpierw się z nią przyjaźniłem a potem postanowiliśmy być razem i jeśli na początku było zajefajnie to po pewnym czasie zaczęło się psuć... :/ Ale ciągnęliśmy to dalej aż doszło do takiego momentu, że choć ją kochałem to miałem jej już kompletnie dość, pomimo tego że wiele razy deklarowała swoje uczucia... Żałuję jednego.... że nie zrezygnowałem wcześniej bo doszło już do takiej sytuacji że przez miesiąc się olewaliśmy i ominąłem pogrzeb jej ojca :bag: Jakoś potem umarło to wszytko śmiercią naturalną ale udało nam sie rozstać w miare dobrych stosunkach...hmmm.... może nie rozstać, bo po prostu zerwaliśmy kontakty.... ;) Z tamtego związku wyniosłem tylko to że nie potrafię się łatwo zaangażować w żaden związek... ale nie dlatego że się boję itp....po prostu odkryłem że można prowadzić normalne życie, nie dołując się, nie wkurfiając i nie kłócąc każdego dnia... Może jest też minus, bo olałem (nie angażowałem się na stałe) chyba z 60 dziewczyn od tamtego czasu i czasem mi brakuje tej umiejętności młodzieńczego zakochiwania się na zabój to wiem już z jaką dziewczyną chciałbym byc tylko szukam takiej która poruszy moje serce tak naprawdę a nie tylko zauroczy.... akurat teraz mam taką fajną osobkę na oku a mnie ma na oku inna osóbka... więc życie jest piękne... :D W sumie piszę już nie na temat :] Reasumując - miałem identyczną sytuację, więc masz dwa wyjścia : olać ją i prowadzić normalne szczęśliwe życie albo dalej się męczyć i ocknąć się tak jak ostatnio mój znajomy po 5 latach małżeństwa a potem dojść do wniosku że to nie miłość tylko sadomaso ;)
 

Agness

Impossible is nothing :)
Dołączył
12 Październik 2005
Posty
877
Punkty reakcji
0
Miasto
z piekła rodem...
Mój kumpel ma teraz podobną sytuację... Kocha dziewczynę ale cuje że Ona Go olewa. Wyznaje uczucie ale to nie jest to... i właśnie problem w tym, czy skończyc to teraz czy ciągnąć dalkej z nadzieją, że wszystko będzie dobrze, tak jak na początku.
 

Piotr

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2005
Posty
1 005
Punkty reakcji
0
Kassei ale ja dokładnie wiem , że bezniej będzie mi o wiele łatwiej już wcześniej bez tego związku byłem spokojniejszy , szczęśliwszym człowiekiem ale nie ptorafie tego skończyć , tęsknota nie pozwala mi na odpisania na sms'a itd... musze to zrobić! Ale musze pozbierać siły i wkońcu.. po połowinkach itd.. zakończe to raz na zawsze i tyle... nie ma innego wyjścia jak widze.
 

Kassei

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2005
Posty
5
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Bielsko-Biała
Piotrek zobaczysz że po kilku latach jak na to spojrzysz to się będziesz zastanawiał jakim cudem doszło do takiej sytuacji i przez usta Ci wyjdzie tylko jeden komentarz "ja pier$%#& czy ja wogóle wtedy myślałem" :] Nastoletni facet jak jest zakochany to kompletnie mu się mózg wyłącza...
 

Piotr

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2005
Posty
1 005
Punkty reakcji
0
Za pare lat może o tym wam napisze i będziemy się z tego śmiać , lecz teraz jeszcze te pare lat musze żyć... :>
 

selena23

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2005
Posty
438
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Sosnowiec
Chyba rzadko bywaja latwe rozstania zwlaszcza jak uczucie jeszcze sie tli.. ale masz dopiero 18 lat, jeszcze nie jedna taka milosc przed Toba, ale najwazniejsze by nie zatracic siebie..Sama bylam w dlugoletnim zwiazku, ktory zaczal sie wlasnie jak mialam 17 lat i choc wiele przezylismy, to jednak bylismy ze soba za dlugo :/ i niestety sie ranilismy wzajemnie, chyba kazde z nas balo powiedziec sobie wprost, ze sie rozstaniemy na dobre, byly 2 rozstania ale wydawalo nam sie ze nie umiemy bez siebie zyc. Jak to sie mowi: razem zle, osobno jeszcze gorzej.Ale czas leczy rany, trudno to pojac ale takie sa fakty. Moze kolejna milosc bedzie bardziej dojrzala i zobaczysz jaka jest piekna, oby nie przeminela tak jak ta. Choc nie znaczy to, ze nie warto walczyc o milosc, bo zawsze bedzie warto, ale trzeba przeanalizowac czy nie zatraca sie siebie, walczac o nia, bo nie taki jest cel. Powodzenia:)
 

Agness

Impossible is nothing :)
Dołączył
12 Październik 2005
Posty
877
Punkty reakcji
0
Miasto
z piekła rodem...
Jak to sie mowi: razem zle, osobno jeszcze gorzej.Ale czas leczy rany.

No więc rozumiem to. Może uznacie, że jestem za młoda ale ja juz zauważyłam, że nic nie jest takie proste. Jak młoda osoba się zakocha to nie jest łatwo Jej wytłumaczyć, że mogła sie pomylić, że może to nie jest dla Niej dobre. Kiedyś to zrozumie i wielu rzeczy będzie żałować ale na to też potrzeba czasu. A więc czas jednak wiele znaczy.
 

Kassei

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2005
Posty
5
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Bielsko-Biała
Eee, to stwierdzenie jest idiotyczne :] W 70% takich przypadków chodzi tylko i wyłącznie o przyzwyczajenie do drugiej osoby, do sytuacji itp. :) Dlatego jest nam niby gorzej być osobno, niż trwać w fatalnym związku... To paranoja :D A stwierdzenie, że czas leczy rany w sercu, znaczy mniej więcej tyle, że zapominamy o przyzwyczajeniu do drugiej osoby....
 

selena23

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2005
Posty
438
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Sosnowiec
Eee, to stwierdzenie jest idiotyczne :] W 70% takich przypadków chodzi tylko i wyłącznie o przyzwyczajenie do drugiej osoby, do sytuacji itp. :)

to nie do konca tak jest, bo faktem jest, ze przyzwyczajenie wystepuje w kazdym zwiazku, ale kto powiedzial ze milosci nie towarzyszy przyzwyczajenie :?: Przyzwyczajenie jest naturalna rzecza, ale nie nalezy zapominac ze milosc jest czyms wyjatkowym i dbac o nia :)

Dlatego jest nam niby gorzej być osobno, niż trwać w fatalnym związku... To paranoja :D A stwierdzenie, że czas leczy rany w sercu, znaczy mniej więcej tyle, że zapominamy o przyzwyczajeniu do drugiej osoby....

a to, ze czas leczy rany tak bylo i bedzie, u jednych szybciej u innych wolniej, lecz w wiekszosci przypadkow to zalezy od nas samych i podejscia do zycia. A przyzwyczajenie nie jest miloscia, troche mieszasz pojecia :p Leczyc rany nie znaczy zapominac o tym co bylo, tylko pozbierac sie w sobie i odkrywac siebie na nowo, bo kazdy z nas sie zmienia, a pokochac siebie znaczy umiec kochac innych tak naprawde.
Jednego jestem pewna nie nalezy sie koncenrowac na czyms co nie wyszlo, bo o milosc nalezy walczyc, ale nie spalac sie z milosci, bo to nic nie da oprocz rozczarowania i bolu :eek: czasem trzeba wywazyc czy to jest warte zachodu, przeciez nic na sile
 

embraz

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2005
Posty
1
Punkty reakcji
0
hmmm.....z tego o czym tu czytam wywnioskowalem ze mialem podobna sytuacje z dziewczyna. I mysle ze Twoja laska ma podobny charakter do mojej eks.....czyli lubi byc w centrum zainteresowania. Tez za nią latalem jak głupi...przez kilka miesiecy...obdarowywalem ją prezentami i robilem wszystko zeby bylo jak najlepiej...i im bardziej sie staralem tym bylo gorzej...az w koncu sie rozstalismy...Najlepsze w tym wszystkim jest to ze po zerwaniu dowiedzialem sie wiele rzeczy jakie robila za moimi plecami...Tak wiec po prostu jedna wielka lipa. Nie mowie ze u ciebie tez tak jest. Ale nie daj sie wykorzystac i nie lataj za swoją ukochaną. Moim zdaniem najwazniejsza w związku jest rozmowa...tak wiec porozmawiaj z nią i wszystko spróbujcie sobie wyjasnic. 3mam za was kciuki. Pozdrawiam
 

Piotr

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2005
Posty
1 005
Punkty reakcji
0
Rozmawiam z nią ciągle.. ciągle zapewnia mnie o swojim uczuciu. To , że uwielbia być w centrum uwagi - sam dawno zauważyłem. Dzięki wszystkim za rady. Teraz lekko sie poprawiło , ale jeżeli was to interesuje , będe starał się was informować o dalszych dziejach mojego związku.. by was przestrzec , bądż pokazać jak zmienić tego typu kobiete.

pozdrawiam
 

selena23

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2005
Posty
438
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Sosnowiec
Bycie razem nie polega na zmienianiu sie nawzajem :mruga: ..wiec moze powinienes sie zastanowic czy napewno chcesz byc z nia.. nie powinnismy sie zmieniac dla kogos, ewentualnie dla siebie :p To jest taka rada na przyszlosc. Ja powiedzialam mojemu facetowi,ze jesli mu sie nie podoba jaka jestem to nie ma sensu byc razem, bo to nie na tym polega i zgodzil sie ze mna w 100%. Jesli jest sie z kims trzeba Go zaakceptowac takim jakim jest :sexy: ,a jesli nie ma wspolnych kompromisow i akceptacji rowniez wad partnera to taki zwiazek nie ma przyszlosci :/ Radze Ci sie nad tym glaboko zastanowic Pozdrowienia :)
 

tondekaga

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2005
Posty
15
Punkty reakcji
0
Ponieważ dla niej musze wiele zmieniać , walczyć o nią... ciągle okazywać ile dla mnie znaczy ! A ona nic sobie z tego nie robi.

Wiesz co po prostu odpusc sobie ja ! są inne dziewczyny na świecie ! poprostu zasługujesz na inną kobietę, która doceni twoje uczucia !
B) ;) i PAMIĘTAJ NIC NA SIŁĘ !!!!!!!! ;)
 

xomenx

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2005
Posty
28
Punkty reakcji
0
prosto z mostu jej powiedzec " ej ty lubie cie ale mnei eni wykorzystuj" a potem najlepiej dac noge na drugi dzien zacznij puszczac jej oczka i sie debilnie usmiechac napewno to zlapie i polepszy to waze stosunki
 
Do góry