Jak powiedzieć rodzicom,że jest się ateistą

maharet1092

Nowicjusz
Dołączył
10 Grudzień 2007
Posty
1 814
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Głogów
Byłam wychowywana w wierze katolickiej.Moi rodzice często byli w tej kwestii agresywni i czułam się wręcz zmuszana.Teraz mam 25 lat,od kiedy wyjechałam na studia nie chodzę do kościoła,komunii,spowiedzi itp.Rodzice o tym nie wiedzą.Mam już dość ukrywania przed nimi tego,że nie wierzę w boga,nawet jakbym chciała to nie jestem w stanie,no bo jak się zmusić do wiary.
Rodzice są bardzo wierzący,nie chciałabym ich urazić,ale to w końcu moje życie moja sprawa,nie chcę przed nimi niczego udawać,okłamywać.Boję się,że całkiem zerwą ze mną kontakt,uważam,że wiara jest dla nich ważniejsza niż corka.
Nie wiem jak mam to rozegrać.



P.S.Przepraszam za błąd tytule,ale już nie mogę tego poprawić.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
tytuł poprawiony
coż, moja matka jest radykalną katoliczką i dla niej mój luteranizm stanowi prawie obrazę (trudny temat)
a ja i tak część dogmatyki luterańskiej odrzucam
myślę, tak sobie, że 90% ateistów to produkt niechęci do krk (konkretnie), a nie objaw ateizmu jako takiego...
czy aby z tobą nie jest podobnie?
 

maharet1092

Nowicjusz
Dołączył
10 Grudzień 2007
Posty
1 814
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Głogów
Nie czuję niechęci do KK.Są mi obojętni.Po prostu nie wierzę,nie mogę,nie jestem w stanie,jest to dla mnie niepojęte.
 
B

Bad Boy

Guest
Masz prawo wierzyć w cokolwiek zechcesz. Wiara to sprawa raczej intymna i nie musisz się tym dzielić.
Zaakceptuj swoją wiarę i wiarę innych ludzi.

Twoje oficjalne ogłoszenie tego rodzicom może przynieść więcej szkody niż pożytku.
 

maharet1092

Nowicjusz
Dołączył
10 Grudzień 2007
Posty
1 814
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Głogów
Tylko,że moi rodzice często rozmawiają na te tematy,jest dla nich oczywiste,że jestem wierząca.Wiem,że to moja sprawa,ale nie chcę ich okłamywać
 

Kasia_15

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2007
Posty
448
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
Wałbrzych
Rodzice powinni to zaakceptować, chociaż nie będzie to dla nich łatwe. Mogą pomyśleć, że coś z nimi "było nie tak", bo nie potrafili cię wychować na dobrą katoliczkę. Będą może mieli wyrzuty sumienia, że nie podołali temu wyzwaniu.
Musisz zadbać o atmosferę podczas rozmowy. Nie może być przez ekran telewizora albo wciąż przerywana z błahych powodów. Jeśli racjonalnie wytłumaczysz im, jakie jest twoje stanowisko, to z czasem się z tym pogodzą. Może będą próbowali cię "nawrócić", ale jeśli jest to twoja dojrzała i samodzielna decyzja, to sami zobaczą, że to nie ma sensu.
Powodzenia.
 

Kartezjusz

Nowicjusz
Dołączył
3 Czerwiec 2009
Posty
19
Punkty reakcji
2
NIE MÓW IM TEGO.
Jeżeli Twoi rodzice są tak konserwatywni, nie mów im tego. Choć nie wiem jak byś im to tłumaczyła, oni tego nie zrozumieją. W swoim zawodzie spotkałem się z wieloma podobnymi przypadkami. Jeśli im powiesz... Owszem przyjmą to do wiadomości, ale nie na wiele to się zda. Znasz ich i sama musisz wyczuć jak bardzo zależy im na Twoim religijnym wychowaniu. Jeżeli możesz, ukryj swoje odczucia względem Boga. No chyba że miało by to polegać na ciągłym życiu w klamstwie i oszukiwaniu ich, wtedy lepiej by było im powiedzieć.
 

maharet1092

Nowicjusz
Dołączył
10 Grudzień 2007
Posty
1 814
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Głogów
Mogą pomyśleć, że coś z nimi "było nie tak", bo nie potrafili cię wychować na dobrą katoliczkę.
No właśnie.Wezmą to dla siebie,że są złymi rodzicami,że im się nie udało wychować mnie na katoliczkę.Nie chciałabym aby to brali do siebie.Chciałabym aby zrozumieli,że oni zrobili wszystko co trzeba,co uwarzali za dobre dla mnie i że doceniam ich troskę o mnie,ale dojrzałam do tego,żeby sama określić i zdecydować co jest dla mnie dobre i tylko idąć tą drogą będę szczęśliwa.
. No chyba że miało by to polegać na ciągłym życiu w klamstwie i oszukiwaniu ich, wtedy lepiej by było im powiedzieć.
No właśnie.
 
B

Bad Boy

Guest
Powiedz im to wprost, rozpęta się piekło na tydzień czy dwa, lecz z czasem, jeżeli masz mądrych i wyrozumiałych rodziców zaakceptują cię taką jaką jesteś. Jeśli nie, to trudno, przynajmniej nie będziesz żyć w kłamstwie.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Gdy ja powiedziałem to swoim rodzicom parę lat temu, zachwyceni nie byli i do dziś potrafią robić wyrzuty. Ale z czasem się przyzwyczaili i myślę, że u Ciebie będzie podobnie. Zatem na Twoim miejscu miejscu powiedziałbym. IMO lepiej być sobą kosztem braku akceptacji, niż ją zyskać udając kogoś innego. Nawet jeśli idzie o rodziców. To Twoje życie.
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
Ukryć i tak nie zdołasz, i ta ostrożność żeby z czymś nie wyskoczyć, więc tylko przygotować się musisz do tej rozmowy.
Od Ciebie zależy po troszku czy prosto z mostu.
 

Kasia_15

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2007
Posty
448
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
Wałbrzych
Porozmawiaj z nimi. Powiedz, że oni wszystko zrobili, jak należy. Bo wcześniej już to powiedziałaś, że mogą wziąć to za bardzo do siebie.
 

adminrafal

Nowicjusz
Dołączył
12 Marzec 2010
Posty
76
Punkty reakcji
2
jeśli kochają Cię to do ego sie przyzwyczają , w innym przypadku zerwą z tobą kontakt
musisz się zdecydować
 

J.K.N

Nowicjusz
Dołączył
25 Lipiec 2009
Posty
201
Punkty reakcji
13
jeśli kochają Cię to do ego sie przyzwyczają , w innym przypadku zerwą z tobą kontakt
musisz się zdecydować

Ot domorosły specjalista psychologii rodziny. Skończ gimnazjum średnią potem choć magistra a najlepiej doktorat ... Potem krzyw ludziom obraz rzeczywistości . Na razie na twoim miejscu milczałbym w takich sprawach.
 

woro

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2009
Posty
315
Punkty reakcji
3
Szczerze? Gdybym drugi raz miał powiedzieć rodzinie że jestem ateistą, to bym chyba przemilczał. Przez kolejne dwa miesiące wszystkie nieszczęścia domowe(od przeziębienia siostry po zepsuty samochód) to była kara boska sprowadzona przezemnie, normalnie poziom średniowiecza(ale co się dziwić...). Ja Ci odradzam.
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
Szczerze? Gdybym drugi raz miał powiedzieć rodzinie że jestem ateistą, to bym chyba przemilczał. Przez kolejne dwa miesiące wszystkie nieszczęścia domowe(od przeziębienia siostry po zepsuty samochód) to była kara boska sprowadzona przezemnie, normalnie poziom średniowiecza(ale co się dziwić...). Ja Ci odradzam.
a twoją siostrę jak się przeziębiła wkładali do pieca chlebowego na trzy zdrowaśki ???
chyba mamy tu retrospekcje z 19 wieku
 
Do góry