Jak odzyskac jego milosc, prosze o pomoc

darwin123

Nowicjusz
Dołączył
14 Wrzesień 2008
Posty
41
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Piwniczna
hmm..przepraszam ze sie wtracam do rozmowy ale ja mysle ze powinnas mu dac troche czasu..! oczywiscie nie chodzi mi o to zebys sie z nim nie spotykala, nie rozmawiala i w ogole..poprostu daj mu to wszystko na spokojnie przemyslec, ale jednoczesnie sie z nim spotykaj i DUZO rozmawiaj o rzeczach ktore was lacza.! pisze tak poniewaz sam to przezylem..zostawilem moja dziewczyne po 2 miesiacach naszego zwiazku i dopiero po 11 dniach zrozumialem co stracilem..i ona oczywiscie starala sie robic to co napisalem.! A i oczywiscie sie nie poddawaj.! Czlowiek moze wszystko osiagnac jesli tylko ma na to ochote i checi.! pozdrawiam..;p
 

kasia291

Nowicjusz
Dołączył
19 Sierpień 2008
Posty
19
Punkty reakcji
0
Blagam pomozcie, ja juz niejstem w stanie bez niego zyc. Niedam rady o niczym innym myslec, siedze calymi dniami i placze, a nawet jak juz probuje cos robic to i tak placze. Ostatnio nawet na aerobiku plakalam. Myslalam ze ruch dobrze mi zrobi ale bylo jesczze gozej. On zaczal sie teraz spotykac z jakas kolezanka i ja czuje ze to nie jest tylko kolezanka. CO zrobic zeby on do mnie wrocil. Wiem ze cala ta sytuacja to moja wina ale ja go naprawde kocham i nieumiem bez niego zyc.
 

xbartxxx

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2008
Posty
202
Punkty reakcji
0
przede wszystkim to najpierw zmien swoje zachowanie w stosunku do niego a pozniej mysl jak go odzyskac, napewno musisz przedstawic mu mocne argumenty
 

kasia291

Nowicjusz
Dołączył
19 Sierpień 2008
Posty
19
Punkty reakcji
0
Swoje zachowanie zmienilam juz w stosunku do niego, naprawde sie staram i nim cos powiem to mysle najpierw dwa razy. Jakie argumenty?? Do niego nic nie dociera:(
 

Nataly

Nowicjusz
Dołączył
11 Maj 2005
Posty
118
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Warszawa
doskonale wiem co czujesz.. moj ukochany zerwal ze mna w niedziele z tego samego powodu... wiedzialam, ze ma problemy i potrzebuje spokoju a ja mimo to wciaz go nagabywalam, chcialam by mowil mi wciaz ze mnie kocha, chcialam czuc sie potrzebna.. tez nie wiem co robić... dużo narzekałam, myslałam o sobie... to okropne uczucie.. ja rowniez nie moge bez niego zyc.. jest mi strasznie ciezko.. mysle, ze mnie kocha, ale bylo miedzy nami zbyt wiele napiec... przyznal sie, ze prawdopodobnie mnie kocha, ale nie chce mnie kochac bo nam sie nie ukladalo.. dziwne to, bo w ten sposob rani nie tylko mnie ale i siebie.. daje mi jednak nadzieje, ze jeszcze sie zejdziemy... od zerwania spotkalismy sie 3 razy.. bylo cudownie, ale nie wrocilismy do siebie.. On nie wierzy w to, ze relacje się zmienią, że kłótnie ustaną.. ale ja wierze... myślę, że mamy tylko jedno wyjście w tej sytuacji... czekać.. trzeba dać im czas, by zdali sobie sprawę, że kochają nas mimo wszystko, i ze mimo nieporozumień to z nami chcą być.. wiem, ze to trudne.. ja wciaz wysylalam mu setki sms'ow i płacze całymi dniami, ale dzis postanowilam, ze nie napisze... poczekam, az sam sie odezwie.. jak bede go ponaglac nic dobrego z tego nie wyniknie.. widzę w jego oczach, że mu na mnie zależy. nie unika mnie.. i nadal jest zazdrosny, nadal mnie pragnie.. niebawem ma wyjechać na kilka miesięcy do pracy.. wierzę, że wówczas zatęskni i zrozumienie, że jestem tą jedyną mimo wszystko.. ja będę czekać i będę mu wierna przez cały ten czas.. Spróbuj być cierpliwa.. ja też uczynie wszystko by się opamiętać... Powodzenia Tobie i sobie.. będzie dobrze...
 
Do góry