Jak w temacie.
Załączyłam ankietę, bo jestem bardzo ciekawa co sądzicie i czy w ogóle taki problem jest istotny.
Według mnie straszne jest to jak się wysławiamy. Począwszy od człowieka na ulicy, poprzez osoby studiujące lub po studiach, aktorów, muzyków dziennikarzy, polityków, a kończąc nawet na wykładowcach uniwersyteckich.
Przykłady można by mnożyć! Mnie osobiście bolą uszy przy każdym poszliśmy, zrobiliśmy, matematyka i biblioteka, ale to moje zboczenie, zdaję sobie z tego sprawę. :daibel2: Niemniej to błąd. Naprawdę, nie da się pół godziny obejrzeć telewizji i nie usłyszeć błędu językowego. Jakiegokolwiek, mniejsza o akcent. Już przebolałabym seriale, w których naturalnie język nie gra roli, bo po co, ale jak słyszę gwałcącego uparcie polszczyznę dziennikarza, czy wykładowcę, to mi ręce opadają. I skąd tu inni maja brać przykład?
Ja się nie będę bardziej uruchamiać, bo to mój czuły punkt, ciekawa jestem co wy macie na ten temat do powiedzenia.
Załączyłam ankietę, bo jestem bardzo ciekawa co sądzicie i czy w ogóle taki problem jest istotny.
Według mnie straszne jest to jak się wysławiamy. Począwszy od człowieka na ulicy, poprzez osoby studiujące lub po studiach, aktorów, muzyków dziennikarzy, polityków, a kończąc nawet na wykładowcach uniwersyteckich.
Przykłady można by mnożyć! Mnie osobiście bolą uszy przy każdym poszliśmy, zrobiliśmy, matematyka i biblioteka, ale to moje zboczenie, zdaję sobie z tego sprawę. :daibel2: Niemniej to błąd. Naprawdę, nie da się pół godziny obejrzeć telewizji i nie usłyszeć błędu językowego. Jakiegokolwiek, mniejsza o akcent. Już przebolałabym seriale, w których naturalnie język nie gra roli, bo po co, ale jak słyszę gwałcącego uparcie polszczyznę dziennikarza, czy wykładowcę, to mi ręce opadają. I skąd tu inni maja brać przykład?
Ja się nie będę bardziej uruchamiać, bo to mój czuły punkt, ciekawa jestem co wy macie na ten temat do powiedzenia.