jjustajj
Nowicjusz
Najlepiej podczas snu, potem zwłoki spalić i puścić z wiatrem w ocean
nie lubie robali
nie lubie robali
Niektórzy piszą, że może być śmierć w cierpieniu. Jednak wątpię, abyście chcieli umrzeć w pożarze.
Nie ważne czy kilkadziesiąt, kilkanaście, czy kilka sekund - cierpienie pozostaje cierpieniem i nie powinno być ostatnim uczuciem jakie odczujemy na tym świecie.Ale to przecież kilkanaście, kilkadziesiąt sekund cierpienia, potem i tak ulga więc co za różnica. Dla mnie cierpienie to człowiek przybity na kilkadziesiąt lat do łóżka i gdy jeszcze jesteś świadom tego że nic już nie możesz zrobić.
A co powiesz na to jeżeli ten ból ma trwać np godzinę i jest to dajmy na to: wkręcenie przyrodzenia w koła zębate - nadal taki chętny?Jeśli masz umrzeć to w byle jaki sposób. No bo jeśli będzie to mały ból to wychodzi na to samo jak i duży. Przecież i tak nie ważne jaki to ból skoro i tak zaraz nie będziesz, żył