Witam!
Radziu(24) znowu ma problem, eh....
Poznałem nie dawno dziewczynę(22l), wszystko pięknie-ładnie sms-ki i pierwsze spotkanie, wszystko wręcz idealnie. Kolejne spotkania, wspólna pierwsza noc(nie chodzi o sex)to był bodajże czwartek, no i się zaczeło w sobotę mieliśmy iść razem na impreze, ale niestety musiała iść do pracy więc myślałem ze lipa z imprezy, spotkałem się ze znajomymi itd po pracy napisała ze jedzie jednak na impreze, ok pomyslalem ze niech jedzie. Wiec w niedziele pisze do niej ze wpadne, ona napisala ze nie bo jest nie wyspana i zmeczona, zaczelem sie dziwic temu. Na drugi dzien miala problemy na uczelni i zaczela sie wyzywac na mnie, klocilismy sie, zaczelem miec odczucie ze przestalo jej zalezec na mnie. Minął tydzien mielismy sie spotkac w sobote, pisalismy juz normalnie i ona wyskakuje z tekstem ze jest umowiona z kolezanka na 20 bo musi z nia pogadac, odezwala sie o 22 ze mam przyjechać do niej, bo robi "domowke" dojechalem na 23 posiedzielismy z jej znajomymi, pozniej zostalem u niej na noc, bylo jak na pierwszych spotkaniach. Wrocilem do domu w niedziele, ona sie rozchorowala, na drugi dzien poszla do lekarza, no i angina, tabletki itp pisalismy normalnie, ale caly czas mialem dziwnie wrażenie ze ona przechodzi obok tego zwiazku, dzisiaj nagle napisala, ze chyba nie pojdziemy na andrzejki w piatek bo ona nie zdarzy wyzdrowiec, napisalem oki a spotkamy sie chociaz, odp ze raczej nie bo ona jest chora i chce odpoczac, a spotkania ze mna sa meczące, wywiazala sie awantura i mi napisala ze nie wie czego chce, a po za tym napisala ze to wszystko sie za szybko sie potoczylo, ze spedzamy razem noce. Napisalem jej ze jesli chce sie spotykac raz w tygodniu tylko, to ja nie jestem zainteresowany takim zwiazkiem, bo dla mnie to nie jest zwiazek.
Co możę byc przyczyna tak naglej zmiany zasad naszych spotkan Nie ukrywam ze mam ladny kawalek do niej i nie stac mnie na codzienne jezdzenie do niej.