*Bartka znam już 6 lat. Przyjaźniłam się z Jego bratem i siostrą (teraz niestety nasz kontakt nieco się urwał, ze względu na to, że wyjechali na dł. okres czasu za granice i jakoś tak wyszło). Jednak ponad miesiąc temu poszłam z Nimi na festyn, Bartek też był...przesadził troche z alkoholem, dlatego wszystko co mówił traktowałam bardziej z dystansem. Chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głowe...
Po jakimś czasie poszłam na impreze ze znajomymi. I spotkałam GO. Od razu przyszedł i przepraszał za tamten wieczór, ale mówił że mimo wszystko dobrze się bawił, że dziekuję, że miło mnie znowu widzieć i takie tam... Całą noc tańczyliśmy razem. Powygłupialiśmy się troche, nosił mnie na rękach, i w końcu pocałowaliśmy się...
Potem wahałam się czy się do niego odezwać (nie miał mojego nowego nr tel) aż w końcu napisałam mu smsa. Takiego zwykłego po kumpelsku...ucieszył się, że się odezwałam, a przynajmniej tak napisał...
Wymieniliśmy ze sobą pare zdań przez esy i na tym się skończyło. Już od tygodnia milczy, ja też nie pisze...
Nie wiem co mam robić...podoba mi się On. Nie, nie zakochałam się, bo to za duże słowo, ale ma w sobie COŚ takiego, co mnie przyciąga.
Już pierwszy krok zrobiłam, bo napisałam do Niego, gdyby mu zależało to chyba by się odzywał...
Nie chce mu się narzucać i znowu pisać pierwsza...(To, że nie ma nic na koncie nie wchodzi w gre.)
W najbliższym czasie raczej też nie ma możliwości żeby się spotkać, bo nie dość że mieszkamy dosyć daleko to w dodatku on ma prace, a ja szkołe popołudniami...
Może mi coś doradzicie....tęsknie za Nim ;(
Udawać, że dalej jesteśmy dobrymi znajomymi? ale przecież znajomi tak się nie całują, nie patrzą sobie godzinami w oczy i nie zachowują się w ten sposób...
Albo w inną strone: co zrobić, by Go uwieść?
Boję się porażki...
*Imię zostało zmienione ze względów bezpieczeństwa ;E
Po jakimś czasie poszłam na impreze ze znajomymi. I spotkałam GO. Od razu przyszedł i przepraszał za tamten wieczór, ale mówił że mimo wszystko dobrze się bawił, że dziekuję, że miło mnie znowu widzieć i takie tam... Całą noc tańczyliśmy razem. Powygłupialiśmy się troche, nosił mnie na rękach, i w końcu pocałowaliśmy się...
Potem wahałam się czy się do niego odezwać (nie miał mojego nowego nr tel) aż w końcu napisałam mu smsa. Takiego zwykłego po kumpelsku...ucieszył się, że się odezwałam, a przynajmniej tak napisał...
Wymieniliśmy ze sobą pare zdań przez esy i na tym się skończyło. Już od tygodnia milczy, ja też nie pisze...
Nie wiem co mam robić...podoba mi się On. Nie, nie zakochałam się, bo to za duże słowo, ale ma w sobie COŚ takiego, co mnie przyciąga.
Już pierwszy krok zrobiłam, bo napisałam do Niego, gdyby mu zależało to chyba by się odzywał...
Nie chce mu się narzucać i znowu pisać pierwsza...(To, że nie ma nic na koncie nie wchodzi w gre.)
W najbliższym czasie raczej też nie ma możliwości żeby się spotkać, bo nie dość że mieszkamy dosyć daleko to w dodatku on ma prace, a ja szkołe popołudniami...
Może mi coś doradzicie....tęsknie za Nim ;(
Udawać, że dalej jesteśmy dobrymi znajomymi? ale przecież znajomi tak się nie całują, nie patrzą sobie godzinami w oczy i nie zachowują się w ten sposób...
Albo w inną strone: co zrobić, by Go uwieść?
Boję się porażki...
*Imię zostało zmienione ze względów bezpieczeństwa ;E