HISTORIA NIE DLA MALKONTENTÓW

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
Witam wszystkich
To będzie wątek o malarstwie i... tym co z niego wynika
Będę zamieszczać tu historie o znanych obrazach. Czasem będą to zaskakujące historie odnośnie powstania dzieła, czasem wątki kryminalne takie jak najbardziej brawurowe kradzieże znanych dzieł sztuki a czasem ckliwe historie miłosne zapisane pędzlem przez malarza. Mam nadzieje że będzie ciekawie. Zapraszam do czytania i dyskusji.



,, Od wieków pojawiają się ludzie, których zadanie polega na tym aby widzieć i ukazywać nam to, czego nie dostrzegamy w sposób naturalny. Ludźmi tymi są artyści”

JAN MATEJKO - REJTAN 1866, olej na płótnie, 282x487 cm, Zamek Królewski w Warszawie.


Znacie ten obraz, prawda? Można go spotkać na kalendarzach ściennych, w sklepach gdzie sprzedawane są reprodukcje, często w tv, na plakatach itd. Znamy go też ze szkoły. Czy jesteście pewni, że wiecie co ten obraz przedstawia...? hmm...?

Kiedyś artyści nie malowali tego co dokładnie widzieli. Sztuka pełna była zawoalowanych informacji dla oglądającego. Właściwie można powiedzieć że przez wiele wieków obrazy i rzeźby czytało się jak książkę. Obecnie ta sztuka jest w zaniku ale nadal budzi wiele emocji, żeby tylko wspomnieć "kod da Vinci" Dan Brown.
Na początku trzeba zaznaczyć, że twórczość Jana Matejki była specyficzna. Dla mnie osobiście był on Sienkiewiczem malarstwa polskiego, ponieważ tworzył "ku pokrzepieniu serc" tak samo jak Sienkiewicz.
Jego obrazy nie są zgodne historycznie. Zdecydowanie są opowieścią CAŁEJ historii a nie tylko fotograficznym odbiciem samej sceny.
Scena ukazana na obrazie rozgrywa się w Sali Sejmowej Zamku Królewskiego w Warszawie, pozornie w czasie sesji z dnia 21 kwietnia 1773 r., kiedy to, pomimo protestów niektórych posłów, skonfederowany pod przewodnictwem Adama Ponińskiego sejm miał podpisać zgodę na pierwszy rozbiór Polski. Matejko portretuje w celu "opowiedzenia historii" wiele postaci, które nie uczestniczyły w tym akcie, ale, jak sądził artysta, przyczyniły się do wymazania Polski z mapy Europy - obok posłów sejmu 1773r. obecni są późniejsi przeciwnicy Konstytucji 3 maja zrzeszeni w konfederacji targowickiej w 1792r.
Poseł nowogrodzki Tadeusz Rejtan, chcąc uniemożliwić posłom przejście do Sali senatu, gdzie miano podpisać akt rozbioru Polski, rzuca się na podłogę u drzwi Sali, dramatycznym gestem rozdzierając szaty. Po jego lewej stronie artysta ukazał stojących pod portretem carycy Rosji Katarzyny II, którego to portretu oczywiście w sali polskiego sejmu tak naprawdę być nie mogło, zdrajców narodu: generała, późniejszego przywódcę konfederacji targowickiej Stanisława Szczęsnego Potockiego, stojącego obok marszałka sejmu Adama Ponińskiego, hetmana wielkiego koronnego Franciszka Ksawerego Branickiego.
Zauważcie że patriotę polskiego Matejko ubrał w strój sarmacki, natomiast zdrajcy mają stroje podobne francuskiej modzie (!) Matejko starając się ukazać „całość faktu dziejowego”, do kompozycji wprowadza na przykład postać wojewody kijowskiego- ojca Szczęsnego- Franciszka Walezego Potockiego , znanego przeciwnika wszelkich związków z Rosją, choć ten już nie żył w chwili podpisania aktu rozbioru Polski jest to ta postać z rozwianymi włosami, z przerażeniem wymalowanym na twarzy przewracająca ze złości i poczucia bezradności fotel, symbol sponiewieranego urzędu, z którego spadają dokumenty i sakiewka z pieniędzmi- jedna moneta, symbol zdrady, toczy
się do stóp Ponińskiego który dążył do podpisania zgody na rozbiór jak wspomniane było wcześniej. Symbolika tej jednej monety jest tu więcej niż wymowna. (ta kropka koło jego laski między jego stopami)
Charakterystyczne jest też ukazanie postaci króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Sądząc z umiejscowienia- pod lożą, w której siedzą ambasador Rosji Nikołaj z Elżbietą Grabowską i Izabelą Lubomirską – Matejko uważał króla za figurę całkowicie drugorzędną i cokolwiek znudzoną rozgrywającą się sceną(ukradkiem spogląda na trzymany w ręce zegarek). Wyciągają ku niemu ręce szukający ratunku i wsparcia pozostali posłowie i kieruje wzrok Hugo Kołłątaj, ale władca nie zwraca na te gesty uwagi. Charakterystyczna jest też postać bezimiennego młodzieńca z szablą i rogatywką ozdobioną trójbarwną kokardą, symbolizującą przyszłe walki Polaków o niepodległość.(po lewej stronie obrazu Carycy Katarzyny)
Popatrzcie na Rejtana. Na kogo patrzy? Patrzy na Adama Ponińskiego. Takie kompozycyjne wyróżnienie sugeruje gdzie znajduje się prawdziwy, bohater przedstawienia
Rejtan – upadek Polski” został ukończony w roku 1866 i po krótkiej prezentacji w Krakowie wysłano go na Powszechną Wystawę do Paryża w roku 1867, gdzie został nagrodzony złotym medalem I klasy i kupiony przez cesarza Franciszka Józefa I. Obraz ten wywołał falę opinii krytycznych w kraju. Najbardziej nieprzychylnie wypowiadał się o dziele Matejki słynny pisarz Józef Ignacy Kraszewski, twierdził, że artysta w swym obrazie „obraził uczucia narodowe”, że „policzkować trupa matki się nie godzi”, a sam pomysł na obraz jest „ nie do darowania dziwaczny”. Jedyne jak można to skomentować to tylko tak że wypowiedź Kraszewskiego była stricte polityczna i taką niech zostanie.
Wielu zarzucało Matejce fałszowanie faktów historycznych (obok sygnalizowanych powyżej nieścisłości należy pamiętać, że król Stanisław August Poniatowski nie uczestniczył w sejmie rozbiorowym, podobnie jak Repnin, Szczęsny Potocki czy Kołłątaj), nie dostrzegając, że celem artysty było ukazanie nie konkretnego wydarzenia, ale przyczyn upadku Rzeczpospolitej rozciągłych w czasie i kumulujących się w prezentowanym fakcie nie historycznym, lecz „historiograficznym”, to znaczy wzbogaconym o późniejsze interpretacje samego artysty i znajomych uczonych historyków. Kraszewski krytykował obraz widząc na nim głównie zdrajców Ojczyzny, nie dostrzegł , że głównym bohaterem jest Tadeusz Rejtan- poseł patriota, konfederata barski, który po pierwszym rozbiorze Polski popadł w obłęd i popełnił samobójstwo.

link do lepszej jakości zdjęcia obrazu http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... atejko.jpg

Obrazy Matejki są takie "zapełnione" "przeładowane" jest ogromna ilość detali.
Taki sposób przedstawiania i malowania obrazu nazywamy horror vacui i jest to obawa przed nie zapełnionym malarsko miejscem. Kiedyś horror vacui u Matejki upatrywano w słabości wzroku mistrza, a dokładnie krótkowzroczności.
 

Attachments

  • 800px-Rejtan_Upadek_Polski_Matejko.jpg
    800px-Rejtan_Upadek_Polski_Matejko.jpg
    82,8 KB · Wyświetleń: 30

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
się rozpisaliście w tych komentarzach... aż nie ogarniam.... ;)

Pozwolę sobie pozostać przy Matejce jeszcze, ale odejść od trudnej historii Polski i zabawić Was historią damsko-męską.
Ta historia jednak dobitnie potwierdza jak genialnym twórcą przekazu był Matejko i jest rozwinięciem poprzedniego postu.

,, Od wieków pojawiają się ludzie, których zadanie polega na tym aby widzieć i ukazywać nam to, czego nie dostrzegamy w sposób naturalny. Ludźmi tymi są artyści”

JAN MATEJKO - UTOPIONA W BOSFORZE (Hassan topi niewierną żonę) 1880r



W 1864 roku artysta zawarł ślub z Teodorą Giebułtowską, która była siostrą jego przyjaciela.
Małżeństwo to trwało przez 29 lat, tzn. do śmierci artysty. I zaiste powiadam Wam
icon_wink.gif
wielki ten człowiek był nie tylko jako malarz narodowy ale jako mąż również.

Teodora słynęła z tego, że była megierą. Szczęśliwe na początku pożycie małżonków stopniowo, za jej sprawą, stawało się koszmarem. Teodora urządzała mężowi regularnie okropne awantury i sceny zazdrości., szczególnie widząc w jego pracowni inne modelki niż ona sama. To, że wciąż na płótnach pokazywał ją jako królową (m.in. jako Bonę w "Zawieszeniu dzwonu Zygmunta" i "Hołdzie pruskim" oraz jako panią Grabowską w "Rejtanie" patrz powyżej) dużo mówi o uczuciach, jakimi darzył żonę. Resztę dopowiadają ich listy.
Teodora pisała: „Jakoby to Ośce twojej było miło i rozkosznie razem z Jankiem o dwunastej w nocy siedzieć w naszej sypialni na owym ulubionym fotelu żółtym, który Adolf nazwał tronem moim i całować się za wszystkie czasy zmarnowane na próżno....”
A on do niej: „- Teosiu, najdroższa żono moja! (...) Dziś mogłabyś Teosiu, żono moją brać miarę i ocenić głębię naszej, prawdziwej, a szlachetnej miłości, którą Bóg błogosławić raczy!”
Najpiękniejszym hołdem Matejki był „Portret żony w sukni ślubnej”, na którym Teodora, wyglądająca nad wiek poważnie, ubrana jest w suknię i welon zaprojektowane przez mistrza Jana, a pod szyją ma zapiętą broszkę z wizerunkiem Tadeusza Kościuszki. - Z tym obrazem wiąże się najpoważniejsza awantura małżeńska.
Teodora była za osobą despotyczną, kłótliwą i egoistyczną. Za co Matejko ze swej strony zwał ją "Gwiazdą", "Panią", "Władczynią". Najgorzej było gdy... uważała, że jej pozycja muzy jest zagrożona. Urządzała straszliwe awantury, udawała, że mdleje lub choruje.
Podczas jej pobytu w Karlsbadzie, Matejko namalował "kasztelankę wiśnicką" (obraz zaginął w czasie II woj. św.) do którego to portretu pozowała mu siostrzenica Teodory Stanisława Serafińska. Gdy Teodora wróciła do Krakowa i dowiedziała się o obrazie urządziła karczemną awanturę mężowi po czym wyjechała do matki do Wiśnicza. Wkrótce wróciła do domu, gdzie w przypływie gniewu zniszczyła swój portret w sukni ślubnej wspomniany wcześniej. Z obawy przed zniszczeniem przez żonę również portretu Stanisławy, Matejko odciął od niego cztery rogi i powiedział, że obraz został spalony. Od czasu awantury o portret Serafińskiej w domu Matejków coraz częściej panował ponury nastrój. Matejko groził, że popełni samobójstwo lub rozwiedzie się z żoną.
Zamiast tego, jednak namalował ponownie portret żony w sukni ślubnej. Replika znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie. Święty człowiek....
W lutym 1882 stan psychiczny Teodory mocno się pogorszył i po naradzie z lekarzami zdecydowano się umieścić ją w domu obłąkanych w Wesołej. Podczas pobytu w zakładzie Teodora pisała listy do siostry z prośbą o wpłynięcie na jej uwolnienie. Jesienią 1883 opuściła szpital i zamieszkała w Krzesławicach, będąc jednak pod stałą opieką lekarską. W 1885 uzyskała od lekarza z Lwowa świadectwo zdrowia i wysłała do męża adwokata, aby uwolnił ją spod kurateli sądowej.
Jednak w 1888, krakowscy lekarze wydali świadectwo potwierdzające jej chorobę psychiczną. W maju 1890 Matejkowa ponownie znalazła się pod kuratelą. W 1891 szantażowała rodzinę, że nie da błogosławieństwa wychodzącej za mąż za Józefa Unierzyskiego córce Helenie, jeżeli nie zostanie uwolniona spod dozoru sądowego.
Jan Matejko ostatecznie przyjął warunki Teodory.

"Utopiona w Bosforze" jest niezwykłym obrazem istniejącym w dwóch wersjach: „Utopiona w Bosforze”, namalowany jako szkic w 1872 roku w Stambule, a potem w wersji większej w 1880 roku (ten jest w Muzeum Narodowym we Wrocławiu).
– To jedyny akt Matejki.
Jesienią 1872r Jan Matejko w towarzystwie Teodory odbył egzotyczną podróż do Konstantynopola. Owocem tej wyprawy jest właśnie ten szkic. Powstał on pod wpływem opowieści malarza Stanisława Chlebowskiego, który przedstawił Matejce prawdziwą historię romansu pewnego młodego Polaka z mieszkanką haremu. Kiedy sprawa wydała się, bohaterka dramatu poniosła śmierć w wodach Bosforu, a niefortunny amant cudem ocalił głowę.
Natomiast sam właściwy obraz powstał osiem lat później. Na obrazie zauważymy podobieństwo postaci z obrazu do konkretnych osób: Niewierna odaliska ma kształty Teodory Matejkowej, zaś siedzący na rufie łodzi sułtan – nosi rysy Matejki. Dla przypomnienia, drugi tytuł brzmi "Hassan topi niewierną żonę"
Jak widać... przyglądając się obrazom mistrza można prześledzić koleje jego małżeństwa i uczuć do żony.

Gwoli uczciwości należy zacytować tutaj kustoszkę Małgorzatę Buyko, która podobieństwo odaliski do Teodory tłumaczy;
"W tamtych czasach modelką, którą mógł artysta użyć do tak śmiałej sceny, była tylko jego własna żona"
Dlaczego więc Matejko sułtanowi dał własną twarz? W tej sytuacji chyba nie powinien.
Ale to oceńcie sami.........

Link do lepszego zdjęcia obrazu http://poloniaistanbul.files.wordpress. ... forze.jpeg
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Można nakłaniać do patriotyzmu i zapoznania się z chlubną i niechlubną przeszłością Ojczyzny także sztuką, artyzmem. Ja z innej strony na to spojrzę niż Ty. Ładny malunek (sam malowałem, kiedy wzrok jeszcze pozwalał), ładna rzeźba (też, tylko że płasko), każdy ładny wytwór z przeszłości, I porównanie go z podobnymi wytworami artystów zagranicznych wzbudza w nas dumę (i gromadzi wiedzę), że od innych gorsi nie jesteśmy. Rozumiem, że gusta różnią się jeden od drugiego, lecz to jest drobna szczegóła - na każdym stopniu, piętrze da się porównywać
Kornel Sulla
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
Wedle zamówienia Wilk. Zobacz jaki ten świat głupi jest...

No cóż, świat międzynarodowej finansjery XXw doprowadził sztukę do absurdu.
Stała się ona lokatą kapitału dzięki temu że wymyślono prosty system manipulacji.
Wytwarza się sztuczny popyt na jakiegoś artystę najlepiej nieznanego szerszej publiczności poprzez masowy popyt na jego obrazy.
Przykładowo: 30 osób lata po Paryżu po galeriach i marszandach i wypytuje o jednego artystę pana X. Po krótkim czasie wszyscy pośrednicy zaczynają się nim interesować i masowo szukają jego obrazów.
Na aukcjach gdzie min wystawia się obrazy pana X, celowo podbija się cenę na licytacjach do absurdalnych kwot.
Potem zatrudnia się dziennikarza żeby napisał parę artykułów o panu X. Artykuły takie manipulują świadomością odbiorców na zasadzie "jeśli nie uznajesz jego geniuszu - nie znasz się na sztuce". Potem sterowani pobudzeniem mentalnym bądź finansowym koneserzy i krytycy sztuki publicznie uznają jego geniusz.
Oczywiście takie działanie na arenie międzynarodowej jest wielowątkowe i przybiera niewyobrażalne rozmiary. To był tylko taki malutki łopatologiczny przykład.
No i gdzie tu "spiritus movens" tego spisku?
A no tam gdzie zysk. A zysk jest tego kto skupił obrazy pana X zanim sam zrobił go "wielkim" artystą.
Dzisiaj takie działania nie są już domeną jakiejś jednej grupy finansowej. To codzienna praktyka.

Parę przykładów absurdu.
dzieło Andy Worhola cena 100 mln $ sprzedane w 2008 przez prywatnego kolekcjonera Annibale Berlingieriego
3293.jpg


Obraz z serii sześciu obrazów Willema de Kooninga , których tematem przewodnim jest kobieta. Dzieło można było oglądać w Muzeum Sztuki Współczesnej w Teheranie od 1977 do 1979 roku, kiedy wybuchła rewolucja islamska obraz po kryjomu sprzedano na zachód prywatnemu kolekcjonerowi Davidowi Geffenowi. Cena 137,5 mln $
3297.jpg


Sprzedany w 2006 r. przez znanego nam już kolekcjonera, Davida Geffena, za oszałamiające 140 mln dolarów. Obraz został stworzony przez artystę Jacksona Pollocka poprzez kapanie farby na płótno o rozmiarach 2,4 m na 1,2 m. Nieregularne linie i plamy utworzyły kolaż, który na stałe wszedł do popkultury i świadomości milionów mieszkańców ziemi. Oto dumny posiadacz tytułu najdroższego obrazu świata.
3298.jpg

Obraz został namalowany w 1959 roku przez malarza amerykańskiego Jaspera Johnsa, Właściciel Kenneth Griffin cena 80 mln $
2_artchive.com.jpg



Dla porównania:
Dzieło geniusza wszech czasów Leonarda da Vinci "Dama z gronostajem" (dla niektórych z łasiczką :D ) będące własnością narodu polskiego: jest warta skromne 2 mln euro czyli poniżej 3 mln $
Czasem jako wartość obrazu podaje się sumę 300 mln. euro. Jest to błąd rzeczowy ponieważ jest to kwota na jaką obraz jest ubezpieczany na okoliczność wywozu z kraju na wystawy za graniczne. 2 mln euro jest wartością rynkową. I wszystkie obrazy tu przedstawione są rozpatrywane pod tym kątem.
439px-The_Lady_with_an_Ermine.jpg

A co malowałeś?
dasz zobaczyć?
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Podziwiam swoją cierpliwość. Właśnie kończyłem długi post, kiedy coś kliknąłem i musiałbym zaczynać od nowa. Podzielam Twoje spostrzeżenia i opinię. Czniam na sławy - nawet na Picassa, Einsteina itp, bo podejrzewam ich o cwaniakowatość i umiłowanie do sławy z pieniędzmi przynależnymi sławom. Moje - olej. akwarela. Prawie wyłącznie na zamówienie znajomych. Jak się usuwałem po 30-letnim związku, to wszystko domowe ćpnąłem na kompopst. Coś tam podobno wyciągała i to miało inną kolorystykę! Dobre kompozycje kolorystyczne znoszę nawet w abstrakcjach, chociaż ja wyłącznie realistyczne, przeważnie pejzaże, bo rysunek miałem nienajlepszy. Z powodu skąpstwa zakupowego (nie mojego) robiłem czasem eksperymenty, na przykład natryskiwanie (szczoteczka do zębów i patyk) pastą do zębów. Och ta gorączka niecierpliwego przyśpieszania końca ...Teraz mam zakaz Wadery - NIC o NIEJ.
Kornel Sulla
 

D_K

Strzelać każdy może...
Dołączył
24 Styczeń 2009
Posty
979
Punkty reakcji
58
A będzie w tym wątku o zgniłym Zachodzie, kosmopolityźmie, 10.04.10 i PIS? To co nam chciał przekazać Matejko i jemu współcześni trochę się zdezaktualizowało, no chyba, że na znak, że jesteśmy patriotami, zaczniemy golić łby i nosić kontusze. BTW ja wolę Kossaków i nawet Jerzego, choć popełnił kilka kiczy.

Jeśli chodzi o dzieła sztuki że tak powiem użytkowej, to najpiękniejsza jest broń palna, ta wojskowa. nie ma w niej zbędnych części a całość prawie idealnie współgra. I to bez światłocienia. :D
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Jestem za mało bystry, by rozpoznać czy kpisz, czy o drogę pytasz. Ja M. podziwiam i staram się korzystać z jej wiedzy. Nie ośmieliłbym się dowcipkować, bo mógłbym usłyszeć, że jestem bystry jak woda w klozecie albo rycerski, bo mam zakuty łeb.
Kto szuka Matejki aktualnego? Raczej można mu zarzucać niedostatki techniczne, ale wymagać, żeby umieszczał na swoich obrazach nowsze rzeczy? Nie będę złośliwił, że broni palnej nie umieścił, bo krzyżackie armaty stały za daleko planu głównego. U Matejki szuka się przeszłej chwały i potknięć Polaków, piękna starych rzeczy. Ponadto uzyskuje się impuls do stawania się patriotą. Zresztą i u Kossaków to znajdujemy. M. - tak sądzę - podała przykłady. Trudno by jej było umieścić wszystko co polskie a piękne i wartościowe. Dziękuję, M.
Kornel Sulla
 

D_K

Strzelać każdy może...
Dołączył
24 Styczeń 2009
Posty
979
Punkty reakcji
58
To z bronią palną to nie zarzut dla Matejki, lubię po prostu sztukę użytkową, a szczególnie metaloplastykę ;) Dlatego lubię Kossaków. Czy Matejko daje impuls do bycia patriotą? Nie wiem, na mnie tak nie działa, jak już to raczej katedra na Wawelu - tam przy grobach polskich królów czuć mowę tych wieków. Dla mnie to serce polskości.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Nooo... A już przypuszczałem, że Ci Twoja polskość zwisa, uważasz patriotyzm za niemodny, przestarzały. Zdaje się sugerujesz swoją bytność w Krakowie, Kto tam pojedzie zwiedzać - obowiazkowo musi być w Sukiennicach. Nie do wiary, że na kimś spojrzenie na wielkie obrazy wielkiego mistrza nie robi dużego wrażenia. Tego nie da się zapomnieć, to całkiem co innego niż reprodukcyjki nawet w najlepszych albumach.
Co do broni ... M. zapewne i w tej dziedzinie jest mistrzynią. Szermierki może nie, lecz strzela niby Wilhelm Tell. Zagadaj umiejętnie, a na pewno zobaczysz wiele i wiele się ddowiesz
Kornel Sulla
 

D_K

Strzelać każdy może...
Dołączył
24 Styczeń 2009
Posty
979
Punkty reakcji
58
Sukiennice i Dom Matejki, żeby mieć ogląd całości ;) BTW, Wilhelm Tell strzelał z kuszy. :) Matejko robi na mnie wrażenie ogromem swoich dzieł i szczegółami, które fajnie namalował. :)

Co do patriotyzmu i polskości, to jednak czasem mi to wisi, patrząc na to co pokazuje TV (bez względu na znaczek stacji). Trudno, znając troszkę historię miejsc w których się wychowało i mieszka nie być dumnym z tego, że jest się Polakiem - no ale to od święta. Na co dzień trochę jest trudniej. Nasze polskie państwo jest macochą dla ludzi ciężko pracujących i wiem to po sobie, że raczej mało mi daje i pomaga. Na pewno nie wierzę politykom i nie wierzę we frazesy, które wypowiadają na oficjalnych spędach (a w tle właśnie Matejko, Wawel, Zamek Królewski w W-wie itp. Ja tylko się zastanawiam o co walczyli ci z1830, 1863, 1919-20 i 1939-45? Bo zawsze Polska w większości wypięła na nich de... Przypomina sobie o nich od święta i po długim czasie, a zawsze znajdzie się parę kanalii, co to wykorzysta do ułożenia sobie wygodnego życia.

Pozdrawiam.
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
Masz rację Wilk, szemierki nie. Ale nie przeszkadza mi to posiadać jednej z większych tematycznych kolekcji bagnetów wojskowych. I całkiej niezłej kolekcji białej długiej. Niestety już mniej tematycznie. Moi przodkowie stawiali raczej na jakieś "nietypowe" bądź romantyczne egzemplarze zamiast się systematyką przejmować. Wieczoem Ci napiszę o malowaniu i szczoteczce.

Witaj D_K !
Kiedy młody chłop tak pisze o Wawelu to mu wierzę.
Kossaki.. też lubię... ale do Matejki to jest jak parabellum P08 9mm do ..Desert Eagle.357 Magnum.
Mam za sobą 12 lat strzelectwa sportowego (krótka) ale jakoś ze sztuką to mi się chyba nie złoży dpo kupy. Już prędzej biała. Pomyślę.
Chciałbyś poltykę mi do sztuki domieszać? :D
D_K jeśli nie czytałeś pierwszej historii to zrób to i zapytaj sam siebie czy to na pewno jest o obrazie Matejki czy może jednak o polityce i to współczesnej... hm?
Wyczuwam w Tobie bratnią dusze rewolucyjną, więc poddaje pod przemyślenie. "kamuflaż to broń której nie można stracić, można tylko głupio wykorzystać" gen. Grant

Ale Panowie wpadłam na pomysł właśnie jak połączyć 10.04.10 z Matejką.
Wilku spodoba Ci się.
D_K a tych setek milionów dolców za bochomazy to jeszcze mało? (w aspekcie zgniłego zachodu) Odpornyś..... :p ja za te miliony płaczę w poduchę co noc.
Właśnie wszedł Twój post więc edytuję.
Tylko jedno zrób. Zapoznaj się z rozumieniem słów państwo a naród. I odnieś to do patriotyzmu. Ja CIę diagnozuję jako patriotę w każdym razie. Poprostu tego jeszcze nie czujesz ale jak z nami posiedzisz to przesiąkniesz.. Jeszcze jak!
 

D_K

Strzelać każdy może...
Dołączył
24 Styczeń 2009
Posty
979
Punkty reakcji
58
Taki młody to już nie jestem, pojęcia państwo i naród są mi znane (z racji zawodu), raczej jestem rozczarowany i zgorzkniały a przez to czasem zgryźliwy. :) Znam takich, co się Matejki czepiają, a to że warsztat, a to, że temat, a to, że "ku pokrzepieniu serc", podobnie jak Sienkiewicza. Takie miejsca jak Wawel, przemawiają do wszystkich, spędziłem tam wiele czasu, gdyż uczelnia do której uczęszczałem swojego czasu mieściła się przy Grodzkiej 52 (Collegium Broscianum - IFiS UJ). A to czy jestem patriotą - cały czas się z mierzę we własnym sumieniu. Takim jak ci z dwudziestolecia międzywojennego, czy romantycy sprzed 1863 raczej nie będę. Nie ta szkoła, nie ten świat.

Lubię sztukę zaangażowaną, nawet przaśny socrealizm, ale podchodzę do niego jak do po prostu ładnych przedmiotów. ;)
Heh, .357 Mag jest do ogarnięcia dla kobiety w lekkim rewolwerze :) Od .44 Mag zaczyna się przygoda dla pań i panów, wszystko to dostępne w naszym pięknym kraju, nawet .500 S&W :D
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
D_K każda broń krótka jest do ogarnięcia dla kobiety. Tyle, że nie przez każdą kobietę. Tak samo jak i nie przez każdego faceta. To, że jesteś ogólnie silniejszym i dobrze zbudowanym facetem nie daje Ci żadnych gwarancji, że 500 S&W nie wybije Ci zębów. Popatrz na prywatne filmiki na youtubie. Zero właściwej postawy, ręce ugięte w łokciach (hahahaha...) nadgarstki jak amortyzatorki na gumkach... Zawsze bezpieczniejsze są modele które dają możliwość pozycji bocznej klasycznej strzelania,
Tak na rozsądek... na co komu 500tka jeśli nie może jej utrzymać. Skupienie i przełożenie na celność tego modelu jest.... marna. Broń musi być dopasowana do strzelca, musi mu leżeć w dłoni, bo celność broni to celność strzelca po prostu. 500 to zdecydowanie przerost formy nad treścią i kiepskie rozwiązania techniczne. Ja lubię różne.. niestety muszą być cięższe dlatego za Glockiem nie przepadam ale już przereklamowana Beretta lepiej. A najbardziej chyba HK Mk23.
Ogólnie jak patrzę na broń która teraz jest "modna" to modlę się żeby takich amatorów było więcej.. zanim zdążą się ogarnąć z taką bronią, wycelować etc ja zdążę im na luziku wydrapać oczy widelczykiem do deseru...
Zagadka dla Ciebie: -jaka, rzadka wada wzroku jest poszukiwana wśród żołnierzy chcących dostać się na szkolenie snajperskie?

Dobra.. wracamy do sztuki.
Napisałeś, że do sztuki podchodzisz jak do ładnych przedmiotów.. Już Cię lubię.
Sztuka, powinna stać się warunkiem życia codziennego. Nie może być skazana na istnienie tylko w składach i muzeach.
Piękno przedmiotów codziennego użytku jest cechą funkcjonalną, równie jak ich użyteczność. I to niniejszym postuluję. Zabierzmy sztukę do domu.

Wilku kochany.... Szczoteczka do zębów, gąbki kosmetyczne różnego rodzaju, patyczki do makijażu, szmata, gazeta gnieciona, pistolet pneumatyczny do wbijania gwoździ, pistolet lakierniczy są jak najbardziej przyrządami malarskimi. Nie ważne czym malujesz, ważne co tym osiągasz.
Ja sama mam na swoim koncie kilka obrazów namalowanych tylko i wyłącznie dłońmi.
Pasta do zębów...? phiiii.... Ja kiedyś odwożąc zmówiony obraz klientowi zorientowałam sie u niego pod drzwiami, że się nie podpisałam.
Dobrze, że kredkę do oczu w torebce miałam.... potrzeba matka wynalazku.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
M. I dla Ciebie pisałem w Czy Słowianie mają kolebkę nad Wisłą (Brave). Ja już się "wyprowadzam" z F. W razie czego masz skrzynkę, mam nadzieję, że W zmięknie.
Powodzenia. Trzymaj się dzielnie!
Kornel Sulla
 

Lucka8

Nowicjusz
Dołączył
14 Marzec 2012
Posty
33
Punkty reakcji
0
Witam,
bardzo ciekawy wątek - przyznam, że bywam na innych forach i rzadko spotykam się z tematami wyczerpującymi głód kulturowy. Oczywiście są konkretne tematycznie miejsca, ale tak często wieje chłodem, a tu z pasją można porozmawiać i przeczytać coś ciekawego o malarstwie.
Pozwolę sobie, zanim dodam coś później- wspomnieć o tym, że kończyłam kulturoznawstwo i hobbistycznie maluję, więc z przyjemnością będę się udzielać i czytać.
Dygresja - miałam okazję zwiedzić w Paryżu muzeum impresjonistów i ekspresjonistów i oglądałam moje ukochane prace Vincenta van Gogha (jestem juz po lekturze "Pasji życia") i Paula Gauguina- i mam pytanie, co jest wam wiadomo o nim prywatnie. Uważa sie , że jego prace- te bardziej egzotyczne- pokazywały jego nastoletnie (albo i młodsze kochanki)...
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
Witaj,
wiesz, jeśli chodzi o Vincenta to zdecydowanie najlepszym miejscem jest Rijksmuseum w Amsterdamie. Mają największa kolekcję jego obrazów (ponad 200) i rysunków ok 500. Też go uwielbiam.

Co do Gauguina.... jest on znany w historii malarstwa z atencji do małych dziewczynek.
To był dziwny człowiek. Były marynarz a później agent giełdowy, finansista i bankier, mąż swojej żony, ojciec piątki dzieci, nagle zainteresował się malarstwem, zostawił całe doczesne życie i wyruszył w podróż zwaną pasją.
Uciekając od problemów osiedlił się na Tahiti. Pierwszą kochanką była Titi Piersiątko, kolejną Teha`amana, zaledwie 13 letnia dziewczynka, która została jego towarzyszką życia, jego vahine, (czyli muzą). Euforia i seksualna rozkosz stały się źródłem fantazji i dziwactw, ale też podsuwały Paulowi obrazy, które później przelewał na płótno.
Na Tahiti uważano go za bezbożnika i rozpustnika. Ogólnie to lekko mu tam nie było. Chyba wtedy pierwszy raz groził że popełni samobójstwo. A może takie pomysły przyszły mu do głowy z powodu przyjaźni z Vincentem ?
Następnie wraca do Francji ale wystawa którą organizuje kończy się kompletnym fiaskiem więc wraca na Tahiti. Tam znajduje sobie nową kochankę, Pau`urę, jak i poprzednie, była jeszcze dzieckiem, miała zaledwie 14 lat. Jest już śmiertelnie chory gdy dowiaduje sie że zostanie ojcem. Myślę, że są biografowie którzy podejrzewają iż było wtedy więcej młodych kobiet w jego życiu.
Po próbie samobójczej przenosi się z Pahurą do innego miejsca. Później nadchodzi lepsze kilka lat i jeszcze odnosi malarskie sukcesy przed śmiercią.

Ten malarz ma na swoim koncie kilka dziewczynek. I szczerze mówiąc jego malarstwo w przeciwieństwie do Vincenta jakoś mnie nie bierze..
 
Do góry