CzkafkaMyślę, że źle podchodzisz do tematu. Jak dla mnie zamykasz się na tą kulturę i nie dopuszczasz do siebie pewnych faktów. Gust to jedno, ale są pewne obiektywne prawdy.
Jak już mówimy o przeslodzonych badziewiach, to juz nie tyle Mezo co Verba (na samą myśl mnie mdli) .
Mi nie chodzi o to ,zeby kazda piosenka byla o tym, jak to sie autor zakochal w Marlence.
Tylko czemu co druga piosenka ma być o tym "jak to się fajnie dupczyło z tą :cenzura:ą Marlenką w piątek , i z suką Martynką w sobotę " ?
Niestety teraz takie motywy są teraz na porządku dziennym. Mnie też denerwuje, gdy jakiś troglodyta nawija teksty rodem z rynsztoka. Jednak (podobnie jak tłumaczyła Nadzwyczajna) nie oznacza to, że wszędzie uświadczysz podobnych klimatów.
W rapie odnajdziemy głos ludzki, instrumenty... - bity oparte na perkusji lub urządzeniu elektroakustycznemu
W rapie występuje bardzo zarysowany rytm, melodia, metrum, harmonia, dynamika....
Czy dalej uważasz, że rap to ne muzyka?
Ehh... kłócicie się o instrumenty... Czy to ważne czy coś jest tym instrumentem czy nie ? Jeśli artysta potrafi to wykorzystać tak, aby wydobyć z tego pożądane przez niego dźwięki które wpadają w ucho, to chyba niema o co się kłócić.
Jedni tworzą muzykę w taki a drudzy w inny sposób. Jedni wygrywają dźwięki na instrumentach, inni te dźwięki wycinają i sklejają z innymi dźwiękami tworząc inną muzykę.
(...)
Bo każda muzyka ma jakiś swój urok. Punki itp kochają gitary i ich brzmienia. Ja kocham gramofony i płyty winylowe. Niesamowicie wiele radości sprawia przesłuchiwanie płyt winylowych, szukania innych, szukania w nich pożądanego dźwięku...
Tak, to forma muzyki. Bo w muzyce najważniejsza jest pewna ekspresja, sztuka przez nią przemawiająca. Dobrze ujął fakt Adi(pogrubione). Dla jednego będą dźwięki gitary dla innego bity, skrecze, sample. Ja osobiście bardziej obstawiam przy pierwszym, ale uznaję zasadę iż nie można obiektywnie stwierdzić co jest lepsze. Hip-hop jest muzyką prostszą od rocka czy metalu, w kwestii melodii czy dźwięku bardziej ograniczoną. Nie oznacza to jednak-gorszą. To tak jakby kłócić się o wyższości domu na przedmieściach z apartamentem. Wiadomo, apartament lepiej urządzony, wyposażony. Ktoś jednak wybierze dom, tam mu się podoba atmosfera i nie potrzebuje nic więcej. Trzeba mieć na względzie, że do kogoś przemawia muzyka takiego rodzaju, która przy innych niż nasze okolicznościach, warunkach jest dla niego wspaniała.
A’propo punka to sorry, ale to są ciągle te same piosenki oparte na 3 czy 4 dźwiękach, bez rytmu, a artyści ne pokazują w ogóle żadnej skali tudzież innych wokalnych umiejętności…
A anarchiści? Istna Utopia rzeczywistości… :/
Żeby nie robić off'a powiem krótko. Szala w tym momencie się przechyliła, bo sama mocno uogólniasz.
Ja słucham tylko PL HH bo się jak by bardziej do mnie odnosi.
A HH w stanach i w Polsce kiedyś był dobry... teraz to trochę o kasiorkę chodzi (trochę... mało powiedziane).
Ogółem staram się nie wypowiadać o osobach których nie słucham (w tym peji) a to że kiedyś był dobry to jakoś z czymś skojarzyłem, ale już sam nie wiem z czym.
Prawie każdy gatunek na początku krystalizuje się z czystej potrzeby na pewne brzmienia, z pasji. Po pewnym czasie, wraz z jego popularyzacją ktoś zauważy, że można na tym zbić kokosy. Każda więc odmiana muzyki zyskuje komercyjny charakter, wykorzystuje się ją do zarabiania. HH nie jest przecież wyjątkiem. To, że w tv leci jakiś szajs nie przekreślać całego charakteru tej muzyki i jej historii.