Dokładnie tak jak pisze Diviner... Rozczarujesz sie chłopcze i Cię to przerośnie
Pamiętam jak po raz pierwszy zjadłem grzyby za gnoja...miałem wtedy jakieś 16 lat,zżarłem 56 grzybów na pierwszy raz.Poszliśmy na ognisko z ekipą znajomych i tylko ja i kumpel grzybiliśmy,jeden znajomek podbił do mnie i zapytał ile zjadłem,ja mówię że 56,a on "To będziesz miał szczyt bani" heh nie za bardzo wiedziałem o co mu chodziło,pomyślałem :cenzura:i głupoty i co mi takie grzyby mogą zrobić
No to piłem sobie browara i czekałem aż wejdą,po jakichś 20-30 minutach zaczęło kręcić mi sie we łbie i sie mocno zadziwiłem i przerosła mnie ta bania
byliśmy tak zgrzybieni,że spędziliśmy pół fazy leżąc niedaleko ogniska i jarając szlugi hehe nie za bardzo ogarniałem co się dzieje i wydawało mi się,że jestem na jakimś obozie indianskim(dlatego że jakaś panna miała dwa warkoczyki i jakąś czerwoną hustke).W bani totalny roz:cenzura:,po jakimś czasi 3 godzin przyjechał brat kumpla pamiętam Ogarem 200
no i był skinem ten koleś wtedy i kumpel prosił mnie żebym się w miare normalnie zachowywał żeby nie wyczaił że jesteśmy ugrzybieni...No to ok podbijamy do tego typa a mi przed oczami zaczyna migać jak stroboskop na dicho jakimś i mam wrażenie ,że chodzę jak robot...Dobra jednak nam sie udało i typ nie zczaił i spławiliśmy go i pojechał
Kumpel był tak zgrzybiony i mówi do mnie że słyszał że po mleku faza schodzi..to ja mówie ok kupimy mleko tylko musimy znaleść kogoś kto nam je kupi bo nie dam rady wejść do sklepu w takim stanie.Dobra kumpel kupił nam mleko..Pamiętam jak dziś słowa kumpla "O jaest mamy mleko" i taka nadzieja że ta faza jakoś sie zmniejszy
ale :cenzura: to dało haha nic nie zeszło tylko zamuliło,pisząc to przeoczyłem wiele szczegółów ale już nie chciało mi sie pisać