Gnębienie psychiczne

bzykol201

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2012
Posty
1
Punkty reakcji
0
Mam od kilkunastu miesięcy ogromny problem w mojej rodzinie i naprawdę nie widzę szansy, że będzie lepiej.

Problematyka siega kilkunasty miesięcy wstecz gdy mój brat (18 lat) zawiązał związek z 16 letnią dziewczyną z wioski obok.
Małżeństwo moich rodziców tj totalny niewypał - ojciec wraz z swoją matką prowadził od 1 rocznicy ślubu ustanne awantury wobec matki, doprowadzili do sytuacji, że skłócili ją z własna mamą, z jej rodzeństwem, oderwali na 90% ją od jej rodziny...

Zprowadzanie mojej szwagierki do domu oraz głośne balety z nią do samego rana stały się powodem, iż mama negatywnie komentowała ich zachowanie i związek. Po kilku wypowiedziach, że ma iść do niej tam sie tam prowadzić itp powstała gorąca awantura. Braciszek zaczął nocować u małolaty, a w towarzystwie wspólnym dla całej rodziny zaczął rozpowiadać grubo ostre plotki że go mama wygnała, obtarcia powstałe w pracy (branża budowlana - rozbiurki) pokazywał jako ślady pobicia przez matkę i puścił w obieg ogrom nieprawdziwych rzeczy. Dochodziło do scen gdzie broniąca w domu matki młodsza siostra była bita w twarz w/g cycatów brata za jego dziewczynę. Wmawiał im, że one ją obgadują itp. Matka z siostrą chciały porozmawiać z przyszłą szwagierką/synową i wyjasnić tą ubzduraną niezgodę z młodą kobietą - wtedy kochany brat zaczął im ostro grozić że jak tylko tam się pokażą miała im sieie awantury pokazującego się w domu przelotem brata stały się powodem standartowych awantur ojca z babcią na mamę. Po 8 mies takiego stanu w domu powróciłem z pracy za granicą by tam dalej mieszkać. Na wstępie tata powiedział mi, że mam sobie wybrać z kim jestem, za którą stroną - odp, że chce mieć oboje rodziców nie dawała mu szczęścia. Po kilku dniach kochany brat zaczął zaczepki również we mnie, czytał mi sms, prywatne wiadomości itp Nawiązał on również kilka nowych znajomości tzn odbił mi oraz siostrze dobrych znajomych, gdzie zaufane na maxa osoby przestały z nami na dobre rozmawiać, a utrzymywały bardzo dobry kontakt z bratem.

Raz przełamałem strach, wybrałem się porozmawiać z breata przyszłą teściową oraz jej córką. Efekt duzo nie dał, moja szwagierka nadal na ulicy udaje, że mnie nie zna bo szalenie kocha brata, a teściowa zszokowana moimi opowieściami, bo brat tam kochany grzeczny cihy chłopak który się żali, że nie ma ciepła od mamy i rodzeństwa. W tym roku na wigilię do stołu z nami nie usiadł, opłatkiem ze mną się nie połamał gdyż dla niego jesteśmy największe "szuje w okolicy". Dlaczego to już odp nie podał, rozpowiadał za to, że wygnaliśmy go z wigili i znów robił z siebie pokrzywdzonego. W tej chwili pojawia się on w domu zaraz po pracy ok 18 i przed pójściem do łóżka ok 23 i za każdym razem robi w każdego z nas 3 zaczepki. Do mamy pyskuje i twierdzi, że ma wy***rdalać bo ona mu śmierdzi np, z siostry wyśmiewa się, że nie może zdać prawka, mi dosrywa, że mam śmierdzacą prace za 5zł na godzine i tak codziennie aktualizuje wyśmiewki. Wśród znajomych iu dziewczyny opowiada zaś, że to my się w niego biednego zaczynamy i dlatego w domu nie przesiaduje. Mój kochany tata oczywiście twierdzi tez, że my robimy mu wielką krzywdę i powiela po znajomych ludziach bajeczki braciszka. W posiadanym przez ojca gospodarstwie rolnym kochany brat obowiązku pomagać nie ma - ja tak. Mało temu kochany tata kupił biednemu zarabiającemu ponad 2000 synkowi auto. Wersja brata: że auto dostał na raty i je teraz spłaca. Tak więc tym sposobem biedny brat jest nietykalny, swoją pensję plus kieszonkowe od taty i babci ma na imprezy i przechulanie - ale w domu wciąż krzyki ojca, że Ł. jest biedny bo nie ma swojego komputera ani tv (używka TV 14 cali+antena tj 100zł czyli 2 kolejki drinków w sobote) i tak dalej wiercą nam dziurę w brzuchu. od ok miesiąca tata porozkładał po mieszkaniu dyktafony, a teraz wieczorami odsłuchuje nasze rozmowy. Mało tego ok 10 dni temu brat bardzo ostro i powaznie mi groził pobiciem itp co było również nagrane - oczywiście ojciec nagrania przekazać mi nie chce, a synka broni argumentując że my go buntujemy.
Możnaby tak pisać i psać akcji z jego udziałem było milion. Błagania o spokój nic nie dały. Próby przytarcia im/bratu nosa też nic tylko rozwścieczały sytuacje. Gdybym posiadał prace na stałe a nie odbijał się po kilku tyg sezonówkach to już bym starał się o kredyt hipoteczny i z tamtąd z mamą i siostrą uciekał. Niestety realia naszej gospodarki są ciężkie i jeszcze pewnie długo będziemy musieli w tamtych warunkach pomieszkać. A tu mieszkać się nie da, pomagająć w gospodarstwie do późna i unikając brata jak tylko sie da i tak w oczach każdego jestęmy Ci źli. A oni obaj są chyba chorzy psychicznie z wmówionej sobie nienawiści do nas.

Postawcie się na moim miejscu. Co byście w tej sytuacji robili? Myślałem o pracy w delegacji ale wtedy to oni 3 matke z siostrą mi wykończą. A w oczach każdego nawet lokalnej policji dzięki "urywkowym" nagranią to my jesteśmy źli.
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
A tu mieszkać się nie da, pomagająć w gospodarstwie do późna i unikając brata jak tylko sie da i tak w oczach każdego jestęmy Ci źli. A oni obaj są chyba chorzy psychicznie z wmówionej sobie nienawiści do nas.

Postawcie się na moim miejscu. Co byście w tej sytuacji robili? Myślałem o pracy w delegacji ale wtedy to oni 3 matke z siostrą mi wykończą. A w oczach każdego nawet lokalnej policji dzięki "urywkowym" nagranią to my jesteśmy źli.
To diabelskie takie zachowanie, ja bym się modlił o uzdrowienie tej sytuacji w domu. Nie ma innej drogi jak zaufać Bogu, bo sytuacja jak sam widzisz ciężka. I to szczerze mówię bo tyle agresji macie w domu, przeciesz gdzieś coś pójdzie nie tak może nawet dojść do tragedia kiedyś. Nie mówie tego żeby straszyć ale żeby naprawę zacząć sie modlić.
 
Do góry