japecznikow
Nowicjusz
- Dołączył
- 31 Grudzień 2011
- Posty
- 3
- Punkty reakcji
- 0
No więc tak, nie mam przyjaciół, mam za to fałszywych i chyba ciągle się łudzę że są jednak prawdziwymi, jest nas 4, w tym jeden z którym spędzam najwięcej czasu, pozostali trzej idą na sylwestra do kolegi, zapytałem się czy znajdzie się dla mnie miejsce, powiedzieli że mogą wziąć tylko jednego ale jeszcze zobaczą, na jutro pytałem się znowu, powiedzieli że już nie ma, dziś się spotkałem z tym najlepszym, powiedziałem mu że już nie ma miejsca i że jest sylwester w naszym miescie (publiczny) i będzie tam dużo znajomych, on powiedział że jednak nie i spróbuje się jeszcze dopytać się ich (czyli to znaczy że żaden z nich to nie jest mój przyjaciel bo chcą mnie zostawić samego), no cóż mam wrażenie że nie traktują mnie z szacunkiem już od jakiegoś czasu, ale mimo wszystko jestem od nich uzależniony. I chciałbym przestać tylko jak? Po prostu chce żeby mnie już nie obchodzili, nie chce o nich myśleć, przestać z nimi rozmawiać, nauczyć się odmawiać.
Nie zależy mi żeby robić jakieś sceny publicznie i krzyczeć im w twarz co o nich myśle więc takie rozwiązania wykluczone (pewnie ten kto by mi tak poradził sam by tak nie zrobił)
Nie zależy mi żeby robić jakieś sceny publicznie i krzyczeć im w twarz co o nich myśle więc takie rozwiązania wykluczone (pewnie ten kto by mi tak poradził sam by tak nie zrobił)